Komentarze po trzecim dniu papieskiej pielgrzymki

KAI/ Radio Watykańskie/ jk

publikacja 11.05.2009 10:48

Trzeci dzień pielgrzymki komentuje prasa i watykańscy dostojnicy.

Ks. Federico Lombardi: Bilans podróży do Jordanii "ze wszech miar pomyślny"

Bilans pierwszego, jordańskiego etapu pielgrzymki Benedykta XVI do Ziemi Świętej jest ze wszech miar pomyślny - uważa dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardi.

W wywiadzie dla Radia Watykańskiego włoski jezuita podkreślił, że „papież mógł odbyć wszystkie spotkania, jakie przewidywał program, z wielką pogodą, gorąco witany, bardzo przyjaźnie, tak przez władze państwowe, rodzinę królewską, jak i przez świat muzułmański”.

„Jego zdaniem dobrze się stało, że podróż zaczęła się w Jordanii, która „w tym momencie na tle Bliskiego Wschodu krajem zasadniczo spokojnym”, a więc etap ten przyczynił się „do szczególnie pozytywnego rozpoczęcia tej podróży pokoju” - podkreślił dyrektor watykańskiego Biura Prasowego.

Najbardziej symbolicznym momentem tego etapu była wizyta na górze Nebo, „skąd papież patrzył ma dolinę Jordanu, ku Ziemi Obiecanej”, a także „ku następnym etapom podróży”. Na drugim miejscu ks. Lombardi wymienił wizytę w meczecie im. króla Husajna, która była „znakiem postępu w pozytywnych relacjach między chrześcijanami i muzułmanami, jaki nastąpił w tych latach”. Zgodził się z opinią, że nieporozumienia, do jakich doszło po Ratyzbonie, można uznać za rozdział zamknięty.

Mówiąc o miejscowym Kościele ks. Lombardi stwierdził, że jest on żywy i mógł pokazać to papieżowi w momentach wspólnej modlitwy, ale również w ośrodku Regina Pacis i na Uniwersytecie w Madabie, którego budowa będzie miała wielkie znaczenie nie tylko dla Jordanii, ale dla całego Bliskiego Wschodu.

Zapytany o oczekiwania, jakie wiąże z następnymi etapami podróży – w Izraelu i na terenach Autonomii Palestyńskiej – rzecznik watykański przypomniał, że wielokrotnie przed wyjazdem z Rzymu Benedykt XVI wyrażał pragnienie, aby była ona „prawdziwie orędziem pokoju, pojednania i zachętą dla wspólnot chrześcijańskich, znajdujących się w trudnościach, aby przesłanie nadziei, przesłanie ufności, przesłanie miłości mogło skutecznie przyczynić się do poprawy sytuacji w tym regionie”.

Kolejne komentarze:

Kard. Carlo Maria Martini: Pielgrzymka Benedykta XVI "podróżą duchową i podróżą dobrej woli" »

Jordańska prasa publikuje rzetelne relacje z papieskiej wizyty, wciąż jednak unika komentarzy i analiz... »

Papież przeciwko manipulacji religią - taki tytuł pojawia się najczęściej w niedzielnej prasie hiszpańskiej »



ml/maz (KAI) Kard. Carlo Maria Martini: Pielgrzymka Benedykta XVI "podróżą duchową i podróżą dobrej woli"

„Jesteśmy wszyscy z papieżem, który nas reprezentuje, w Jerozolimie i modlimy się o powodzenie jego pielgrzymki” - pisze kard. Carlo Maria Martini w krótkim komentarzu dla dziennika „Corriere della sera”.

Emerytowany arcybiskup Mediolanu przypomina, że przez sześć lat mieszkał w Jerozolimie i na pytanie o powód tej decyzji, odpowiadał zawsze „A co przemawiałoby za tym, żeby nie mieszkać w Jerozolimie?”.
Pielgrzymka Benedykta XVI „jest zarazem podróżą duchową i podróżą dobrej woli”. „Jest podróżą duchową, to znaczy prawdziwą pielgrzymką do źródeł wiary chrześcijańskiej, czyli miejsc, gdzie Jezus żył, umarł i gdzie spotkano Go żywego po śmierci. Jest jednocześnie pielgrzymką do świętych korzeni patriarchy Abrahama, od którego pochodzą żydzi, chrześcijanie i muzułmanie” - wyjaśnia kard. Martini.

Podroż dobrej woli polega na tym, że papież „z pokorą Chrystusa zapewnia o gotowości chrześcijan do pokojowej współpracy z wszystkimi, o ile tylko byłyby warunki do takiej współpracy”. „Jako podróż dobrej woli nie ma ona dyplomatycznych czy politycznych celów, chociaż są one bardzo dobre same w sobie... lecz zamierza przyczynić się do rzucenia podwalin do dobrej koegzystencji i wzajemnego porozumienia, które poprzedzają tak upragniony pokój” - pisze włoski kardynał.

Tym samym, dodaje, Benedykt XVI przyłącza się do „nigdy nieprzerwanego szeregu pielgrzymów, którzy poczynając od zarania chrześcijaństwa następowali po sobie i ukazywali jerozolimskie korzenie Kościoła”.

ml/maz (KAI) Bliskowschodnia prasa o papieskiej wizycie w Jordanii

Jordańska prasa publikuje rzetelne relacje z papieskiej wizyty, wciąż jednak unika komentarzy i analiz - relacjonuje Radio Watykańskie. Pielgrzymka Benedykta XVI służy m.in. pokazaniu Jordanii jako przykładu pokojowego współistnienia ludzi różnych kultur i religii, co może być wzorem dla całego Bliskiego Wschodu.

Niedzielne gazety dużo miejsca poświęcają wizycie Benedykta XVI w meczecie w Ammanie. Używając słowa „skrucha”, wszyscy cytują słowa księcia Ghazi w odniesieniu do papieskich wyjaśnień kontrowersji wokół jego wykładu w Ratyzbonie. Dziennik Alghad zauważa, że Papież w jordańskim meczecie wskazał na znaczenie harmonii między religiami. Jednocześnie przestrzegł przed ideologicznymi manipulacjami religią w celach politycznych, które tworzą podziały. Natomiast Al Rai zauważa, że wizyta Papieża „pozwala ukazać ogromne zaangażowanie Jordanii na rzecz wyeliminowania wszelkich niesprawiedliwości oraz poszanowania godności każdego człowieka w tym regionie”. Dziennik pisze tu o cierpieniu Palestyńczyków i ich prawie do posiadania suwerennego państwa. Natomiast Al arab Alyawm cytuje słowa watykańskiego rzecznika prasowego wypowiedziane w czasie spotkania z dziennikarzami, że „wizyta Papieża w Jordanii ucieleśnia ducha zrozumienia między chrześcijanami i muzułmanami”. Addusour artykuł z tej samej konferencji prasowej opatrzył tytułem: „Jordania zajmuje pierwsze miejsce, gdy chodzi o inicjatywy podejmowane na rzecz umocnienia pokoju na Bliskim Wschodzie”.

Papieską pielgrzymkę uważnie śledzą arabskie media na całym świecie. Wizyta w meczecie Króla Husajna komentowana jest raczej w pozytywnym tonie jako znak otwartości na dialog z islamem. Krytykowane jest m.in. wezwanie radykalnych muzułmanów, by zbojkotować Papieża. Libański an-Nahar pisze „o nowym znaku otwarcia”, a wychodzący w Zjednoczonych Emiratach Arabskich Gulf News zauważa, że „Papież szuka pojednania chrześcijan i muzułmanów”. O nierozerwalnej więzi łączącej żydów, chrześcijan i muzułmanów pisze też prestiżowy izraelski dziennik Ha’aretz. Jednocześnie gazeta wytyka Papieżowi jego służbę w Hitlerjugend i pisze, że wielu ocalonych z zagłady odmówiło spotkania z nim w Yad Vashem. Papieska pielgrzymka w hiszpańskiej prasie niedzielnej

Papież przeciwko manipulacji religią – taki tytuł pojawia się najczęściej w niedzielnej prasie. Media z coraz większym zainteresowaniem oczekują na rozpoczęcie wizyty Benedykta XVI w Izraelu - zauważa Radio Watykańskie.

Niedzielny ABC umieszcza na pierwszej stronie duże zdjęcie Benedykta XVI w charakterystycznej chuście, którą w podpisie określono jako „palestyńską” (w istocie była to po prostu chusta arabska w typowych kolorach jordańskich). Fotografii towarzyszy tytuł: „Papież przeciwko politycznej manipulacji religią”. Wydaje się, że wczoraj 1400 lat nieprzyjaźni zostało w tyle, kiedy Papież po raz pierwszy zabrał głos w meczecie i to nie tylko po to, aby zaproponować wzajemny szacunek między muzułmanami i chrześcijanami, ale także „kultywowanie wielkiego potencjału ludzkiego rozumu”. Benedykt XVI wrócił do tematu swojego wystąpienia z 2006 r., ale tym razem opierając go na aspektach pozytywnych islamu – czytamy w dzienniku. ABC stwierdza entuzjastycznie, że „wynik był wspaniały i otwiera drogę do współpracy”, aby usunąć „przemoc o charakterze religijnym”, która w ocenie Papieża jest „ideologiczną manipulacją religii, często z powodów politycznych”. W „bezprecedensowej pochwale” Benedykt XVI stwierdził, że „miejsca kultu, jak ten wspaniały meczet”, który nosi imię króla Husajna, błyszczą niczym „klejnoty” na powierzchni ziemi. Dziennik dodaje, że Papież był przygotowany do zdjęcia butów w meczecie, ale nie było to konieczne, ponieważ gospodarze przygotowali mu specjalny dywan. ABC poświęca też sporo uwagi wizycie Benedykta XVI w Izraelu. Szczególnie interesujący jest wywiad z abp. Antonio Franco, nuncjuszem w Izraelu: „Obecność Papieża zachęci do pokoju pomiędzy Żydami i Palestyńczykami”.

Także La Razón umieszcza duże zdjęcie Papieża na pierwszej stronie, tym razem w meczecie króla Husajna: „Benedykt XVI modli się za Ziemię Obiecaną”. Na górze Nebo Papież mówi o konieczności pracy na rzecz współistnienia i zgody. Słowa o pokoju w tym miejscu są ważne, ponieważ Mojżesz jest czczony przez trzy religie. Dziennik zwraca uwagę na entuzjazm, z jakim jest przyjmowany Papież, szczególnie przez młodzież, oraz na środki bezpieczeństwa.

„Papież piętnuje polityczną manipulację wiarą” – czytamy w El Mundo. Zarówno Benedykt XVI, jak i książę Ghazi podkreślili w swoich wystąpieniach to, co łączy chrześcijanin i umiarkowanych muzułmanów. Ponadto Papież zwrócił uwagę, że różnice, jakie rodzą się pomiędzy obydwoma wyznaniami, są owocem bardziej kwestii politycznych niż religijnych. Benedykt XVI starał się po raz kolejny wyjaśnić, jaki był prawdziwy duch jego wystąpienia w Ratyzbonie. W żadnym wypadku nie oskarżył islamu o to, że jest to nieracjonalna religia. Dziennik podkreśla troskę gospodarzy o wyjątkowe traktowanie gościa.

„Droga Krzyżowa Papieża w Ziemi Świętej” i „Benedykt XVI potępia w Jordanii polityczną manipulację religią” – takie tytuły znajdujemy w niedzielnym El País. I główne tezy: wizyta Papieża w Izraelu nie będzie miała żadnego profilu politycznego na żądanie Netanjahu, oraz: palestyńscy chrześcijanie czują się opuszczeni przez Watykan. Dziennik pisze o problemach chrześcijan w Izraelu. Rząd byłby wdzięczny, gdyby Papież poparł pielgrzymowanie, ponieważ na turystyce zarabiają jedynie izraelskie firmy. „Benedykt nie dokona niczego wyjątkowego, ponieważ już to zrobił Jan Paweł II” – pisze dziennik, cytując rabina Davida Rosena. Zaznacza również, że drugi dzień w Jordanii przebiegł w tonie „ostrożnym i pojednawczym”, czego szczególnym przykładem było przemówienie w meczecie.