Benedykt XVI: Zdechrystianizowany świat potrzebuje nadziei

Radio Watykańskie/a.

publikacja 10.06.2008 08:59

Odczuwaną w zdechrystianizowanym świecie, w tym również w Wiecznym Mieście, potrzebę nadziei podkreślił Papież, otwierając 9 czerwca wieczorem Kongres Kościelny Diecezji Rzymskiej. Trzydniowe obrady trwają w Bazylice św. Jana na Lateranie.

Ich tytuł brzmi: „Jezus zmartwychwstał. Wychowywać do nadziei w modlitwie, działaniu, cierpieniu”. Jest to zarazem hasło najbliższego roku duszpasterskiego w papieskiej diecezji.

„Powszechne jest wrażenie, że Włochy i Europa swoje najlepsze lata mają już za sobą i nowe pokolenia czeka niepewny los – mówił Papież. – Z drugiej strony nowości i poprawy sytuacji oczekuje się od nauki i technologii, czyli ludzkich sił i odkryć, jakby tylko one mogły przynieść rozwiązanie problemów. Nie miałoby sensu negować czy pomniejszać ogromnego wkładu nauki i technologii w przekształcanie świata i naszych konkretnych warunków życia. Tak samo krótkowzroczne byłoby jednak nie branie pod uwagę, że ich postęp daje człowiekowi również nieskończone możliwości czynienia zła. A w każdym razie to nie nauka i technologa mogą nadać sens naszemu życiu i nauczyć nas odróżniać dobro od zła.

Nasza cywilizacja i kultura, choć przecież spotykają Chrystusa już od dwóch tysięcy lat, mają zbyt często tendencję do stawiania Boga poza nawiasem. Organizuje się bez Niego życie społeczne i osobiste, uważając, że o Bogu nie możemy niczego wiedzieć, czy nawet negując Jego istnienie. Kiedy jednak Boga pozostawi się na boku, nic z tego, na czym nam naprawdę zależy, nie może znaleźć stałego miejsca. Wszystkie nasze wielkie i małe nadzieje pozostają zawieszone w próżni. Aby «wychowywać do nadziei», co jest naszym zamiarem na tym kongresie i w najbliższym roku duszpasterskim, konieczne jest zatem, by otwierać na Boga serce, umysł i życie, stając się w ten sposób wśród naszych braci Jego wiarygodnymi świadkami”.

Benedykt XVI wskazał na podstawowe znaczenie, jakie dla budzenia nadziei ma modlitwa. Zwrócił też uwagę na potrzebę wkładu kościelnej wspólnoty w rozwiązywanie problemów Rzymu, tak by był on miastem ludzkim i braterskim. Należy w nim rozwijać kulturę bardziej sprzyjającą rodzinie, otwarciu na życie oraz dowartościowaniu tak licznych tutaj osób starszych. Katolicy mają przyczyniać się do bezpieczeństwa i odpowiednich warunków życia wszystkich mieszkańców. Trzeba je zapewnić zwłaszcza ubogim, a także imigrantom przybywającym tu, by w poszanowaniu prawa znaleźć dla siebie życiową przestrzeń – podkreślił Ojciec Święty.