Pierwszy dzień pielgrzymki - podsumowanie

Radio Watykańskie/a.

publikacja 17.04.2008 10:59

Oficjalna ceremonia powitania odbyła się 16 kwietnia w Białym Domu. Benedykt XVI powitany został z najwyższymi honorami. Ojciec Święty przyjechał do siedziby prezydenta limuzyną z nuncjatury, gdzie rano prywatnie sprawował Eucharystię. Mimo względów bezpieczeństwa do południowej części ogrodu zaproszono z zewnątrz 5 tys. gości, których obecność zapewniła wyjątkowo żywą i radosną atmosferę.

Oprócz władz politycznych obecni byli amerykańscy kardynałowie i prezydium konferencji episkopatu USA. Odegrano hymny watykański i amerykański, zabrzmiało 21 salw armatnich. Po defiladzie wojskowej orkiestry reprezentacyjnej akcentem wyciszającym i ukierunkowującym na duchowy wymiar tej wizyty była modlitwa Ojcze Nasz odśpiewana przy akompaniamencie harfy.

Amerykanie są narodem współczucia, pomagającym ludziom w potrzebie we własnym kraju, jak i na świecie – przypomniał, witając Papieża, George Bush. To naród, który uznaje rolę wiary w życiu publicznym. Jest to naród nowoczesny, ale i najbardziej religijny – podkreślił prezydent: „Najprzewielebniejszy Ojcze święty, zastajesz Amerykę otwartą na twe przesłanie, otwartą na Boga. Potrzebujemy twego przesłania”.

Prezydent zaznaczył, że Amerykanie doceniają zarówno papieskie nauczanie o walce z terroryzmem oraz to, gdy naucza, że ludzkie życie jest święte. „Dziękujemy za twą podróż. I prosimy, abyś zawsze o nas pamiętał w twych modlitwach!” – zakończył George Bush.

W przemówieniu powitalnym Benedykt XVI podjął temat wolności. „Od zarania republiki dążenie Amerykanów do wolności kierowało się zawsze przekonaniem, że zasady życia politycznego i społecznego są ściśle związane z porządkiem moralnym opartym na panowaniu Boga Stwórcy. Autorzy narodowych dokumentów konstytucyjnych oparli się na tym przekonaniu, gdy ogłosili «oczywistą prawdę», że wszyscy ludzie są stworzeni jako równi i wyposażeni w niezbywalne prawa, oparte na prawach natury i Boga mającego władzę nad naturą. Bieg amerykańskiej historii ukazuje trudności, zmagania, wielką intelektualną i moralną determinację, konieczne, by ukształtować społeczeństwo wiernie wcielające te szlachetne zasady. W tym procesie, który uformował duszę narodu, przekonania religijne były stałą inspiracją i siłą wiodącą – na przykład w walce z niewolnictwem czy w ruchu na rzecz praw obywatelskich”.

Papież przypomniał, że katolicy USA, obchodzący dwustulecie swej pierwszej prowincji kościelnej metropolii Baltimore, wnieśli znaczny wkład w życie tego pluralistycznego kraju. Tak oni, jak wszyscy inni wierzący, znaleźli w nim wolność oddawania czci Bogu zgodnie z własnym sumieniem. Ojciec Święty wyraził nadzieję, że Amerykanie również dziś, wobec złożonych kwestii politycznych i etycznych, znajdą w swych przekonaniach religijnych źródło natchnienia do odpowiedzialnego dialogu w budowaniu społeczeństwa bardziej ludzkiego i cieszącego się większą wolnością. Wymaga ona osobistej odpowiedzialności, zdyscyplinowania, poświęcenia dla dobra wspólnego, odważnego zaangażowania, jak też dawania świadectwa własnym przekonaniom religijnym i najgłębszym wartościom.

„Jednym słowem, wolność jest zawsze nowa. Jest wyzwaniem dla każdego pokolenia i «musi wciąż być zdobywana dla dobra» (enc. Spe salvi, 24). Mało kto zrozumiał to tak przenikliwie, jak śp. Papież Jan Paweł II. Podjął on refleksję o duchowym zwycięstwie wolności nad totalitaryzmem w Polsce, z której pochodził, i we wschodniej Europie. Przypomniał nam, że historia nieraz ukazuje, iż «w świecie bez prawdy wolność traci swoją treść» (enc. Centesimus Annus, 46). Te prorocze słowa są w pewnym sensie echem przekonania prezydenta Waszyngtona, wyrażonego w przemówieniu pożegnalnym, że religia i moralność stanowią «niezbędną podstawę» pomyślności politycznej”.

Benedykt XVI wskazał, że Kościół chce wnosić wkład w budowanie świata bardziej godnego człowieka. Zwrócił uwagę, że demokracja kwitnie tylko tam, gdzie przywódcy polityczni kierują się prawdą i normami moralnymi. Przypominając, że w czasie obecnej podróży odwiedzi też nowojorską siedzibę Organizacji Narodów Zjednoczonych, podkreślił potrzebę globalnej solidarności.

Chór wojskowy odśpiewał drogą każdemu obywatelowi USA pieśń „Glory, Glory, Alleluja”.

Wśród gości oczekujących Papieża byli również Polacy. Jak stwierdził Włodzimierz Sulgostowski, kierownik wydziału konsularnego Ambasady RP w Waszyngtonie, wizyta Benedykta XVI jest oczekiwanym zdarzeniem, ponieważ będziemy mogli naocznie przeżyć bardzo ważne religijne świadectwo. „Oczywiście biorąc pod uwagę pewne dziedzictwo, które przejął po Janie Pawle II, myślę, że będziemy mogli dostrzec, że tę misję aktualnie realizuje Benedykt XVI” – dodał konsul.

Polonia waszyngtońska jest nieco odmienna od tej w innych częściach Ameryki. Po wojnie skupiała się wokół kilku ważnych ośrodków czy inicjatyw. Przybywali tu intelektualiści, tworząc ośrodki niepodległościowe, dążące do wyzwolenia Polski z dominacji sowieckiej. Warto tu przypomnieć takie osoby, jak Jan Nowak-Jeziorański, Jan Karski czy nadal żyjący Walter Zachariasiewicz. To świadkowie powojennych zmagań o wyzwolenie Europy Wschodniej w oparciu o Stany Zjednoczone. Waszyngton jest też ważnym centrum naukowym i akademickim. Jest tu wielu polskich naukowców, ludzi dobrze wykształconych i mądrze oceniających rzeczywistość.

To dzień wyjątkowy również dlatego, że Benedykt XVI obchodził swe 81. urodziny. Przed wejściem do Gabinetu Owalnego Papież wraz z prezydentem pozdrowili przybyłych gości z balkonu Białego Domu. Przy pięknym słońcu, pośród kwitnących drzew i kwiatów odśpiewano Papieżowi Happy Birthday!

„Było to niesamowite przeżycie – powiedziała jedna z uczestniczek powitania. – Amerykanie reagowali bardzo entuzjastycznie. Dziękowali Papieżowi za to, że wyznaczył taki dzień, jak swoje urodziny na wizytę w ich kraju, że traktuje ich jako przyjaciół, bo przecież urodziny spędza się tylko z przyjaciółmi i rodziną. Odśpiewaliśmy mu dwa razy „Happy birthday to you”. Papież wyglądał na bardzo zadowolonego. Dziękował za tak serdeczne i życzliwe przyjęcie. Amerykanie z aplauzem przyjęli to, że pochwalił ich za hojny wkład w pomoc innym krajom po atakach terrorystycznych, bądź po różnych katastrofach”.

Następnie rozpoczęła się prywatna część wizyty w Białym Domu. Jak podał watykański rzecznik prasowy, o. Federico Lombardi, na zakończenie prywatnej części spotkania Papież pomodlił się wspólnie z prezydentem Bushem i jego małżonką Laurą. W Gabinecie Owalnym wspólnie odmówili oni modlitwę za rodziny. Równolegle do papieskiej rozmowy z prezydentem watykański sekretarz stanu, kard. Tarcisio Bertone spotkał się z Condoleezą Rice. W spotkaniu tym uczestniczyli również nuncjusz apostolski w USA abp Pietro Sambi oraz amerykańska ambasador przy Stolicy Apostolskiej Mary Ann Glendon.

Urodzinowy obiad Benedykt XVI spożył w nuncjaturze w Waszyngtonie z amerykańskimi kardynałami, prezydium episkopatu USA oraz z orszakiem papieskim. Następnie, Również w nuncjaturze, Papież spotkał się z przedstawicielami pięciu największych organizacji charytatywnych Stanów Zjednoczonych: Rycerzy Kolumba, Patronów Sztuki w Muzeach Watykańskich, fundacji Centesimus Annus Pro Pontifice, Fundacji Papieskiej oraz Franciszkańskiej Fundacji dla Ziemi Świętej. Jednym z niezwykłych darów, jaki tam otrzymał było milion siedemset tysięcy godzin młodzieżowej pracy społecznej, podjętej (od 25 lutego do 31 marca) specjalnie z okazji papieskich urodzin. Symbolicznie wręczyła je Ojcu Świętemu (Karen Ristau,) przewodnicząca amerykańskiego Stowarzyszenia Wychowania Katolickiego (NCEA). Kolejną inicjatywą w archidiecezji waszyngtońskiej było zebranie w szkołach i parafiach 200 tys. paczek żywnościowych dla ubogich. Akcję zorganizowano pod hasłem „Urodzinowe błogosławieństwo dla Papieża Benedykta”.

Wydarzeniem popołudnia były nieszpory w Narodowym Sanktuarium Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny. Zakrystianki, którymi są tam trzy polskie siostry ze Zgromadzenia Sióstr Służek Najświętszej Marii Panny Niepokalanej, przyznają, że przygotowań było sporo.

„Nie chwaląc się, miałam zaszczyt zmienić podszewkę w kapie, która od 108 lat jest w użyciu – powiedziała s. Lucyna Habera. – Kapa tkana jest ze złota i srebra. Nie było stuły, więc drugim moim zaszczytem było to, że mogłam tę stułę uszyć, żeby pasowała do kapy. Szyłyśmy też korporały, puryfikaterze na Mszę świętą i każda siostra włożyła w to jakiś wkład. Jedna szyła, druga krzyżyki haftowała, aby włączyć się w przygotowania i w przyjęcie Ojca Świętego”.

Polskim akcentem jest tu również okazała kaplica Matki Bożej Częstochowskiej, po dziś dzień miejsce pielgrzymek rodaków z USA. „To jest coś pięknego – mówi o „polskiej” kaplicy Leon Żabiński, zamieszkały Syracuse, NY. Cieszymy się, że Polacy nie tylko w Polsce, ale i po całym świcie rozsiani pamiętają o swoich korzeniach. Czuję się jakbym był w domu. Jestem bardzo podniecony tym wszystkim i dziękuję Bogu, że to się utrzymuje”.

Największa świątynia w USA była miejscem papieskich nieszporów. Strzelistą wieżę przyozdobiono na zewnątrz olbrzymim transparentem z logo papieskiej podróży, przedstawiającym Benedykta XVI na tle kopuły bazyliki watykańskiej z napisem „Chrystus naszą nadzieją”. Nad wejściem umieszczono, również znacznych rozmiarów, papieski herb Benedykta XVI.

Ojciec Święty dotarł do pobliskiej siedziby Konferencji Episkopatu USA krytym samochodem. Stamtąd – już w papamobile – przejechał przez campus Katolickiego Uniwersytetu Ameryki. Wzdłuż trasy brawami i papieskimi chorągiewkami witały go rzesze studentów. W drzwiach świątyni kwiaty ofiarowały mu polskie siostry zakrystianki.

Nawiedzenie bazyliki Papież rozpoczął chwilą cichej modlitwy, klęcząc w bocznej kaplicy przed Najświętszym Sakramentem. Następnie, na kolejną chwilę skupienia przeszedł przed ofiarowaną niedawno figurkę Matki Bożej z Altötting, patronki Bawarii. Serdecznie pozdrawiała go tam ok. 600-osobowa grupa współpracowników episkopatu.

Głównym miejscem celebry nieszporów była krypta bazyliki. Tam Benedykta XVI oczekiwali amerykańscy biskupi. Obecnie tutejszy episkopat tworzy 193 ordynariuszy, 2 biskupów koadiutorów, 71 biskupów pomocniczych oraz 168, którzy pełnią pasterską posługę już jako emeryci. Na papieską liturgię przybyło ok. 400 hierarchów. Po jej zakończeniu nastąpiło przemówienie Ojca Świętego.

Odśpiewano nieszpory z dnia. Wierni zebrani na zewnątrz bazyliki mogli uczestniczyć w modlitwie dzięki transmisji na telebimach. Popołudniową modlitwę zakończył śpiew Regina Caeli, po czym procesyjnie Papież powrócił do zakrystii, by już bez szat liturgicznych, w których przewodniczył nieszporom, wrócić na spotkanie z amerykańskimi biskupami.

„Nie jesteś gościem z zagranicy, ale ojcem i przyjacielem w Chrystusie” – powitał Ojca Świętego kard. Francis George OMI. Przewodniczący episkopatu USA przypomniał, że katoliccy biskupi służyli tu wiernym przez ponad 200 lat, niejednokrotnie w klimacie podejrzliwości. Przyznał, że konsekwencje okropnego grzechu nadużyć seksualnych na nieletnich, którego dopuścili się niektórzy księża, oraz niejednokrotna nieumiejętność stawienia im czoła przez biskupów, wystawiły na szwank wiarę zarówno poszczególnych wiernych, jak i całej wspólnoty kościelnej. „Obecnie nie tylko katolicy potrzebują nadziei – podkreślił kard. George. – Ufamy, że wskażesz nam, jak kształtować tu ludzi pełnych nadziei, że wskażesz nam, jak nieść nadzieję naszym ludziom, a zwłaszcza naszym ukochanym księżom w obecnej chwili”.

Arcybiskup Chicago podkreślił, że Kościół w USA cieszy się kulturową różnorodnością, jednak kłopotu przysparzają mu ideologiczne różnice. Osłabiają one nie tylko moc świadectwa, ale i samą wiarę. „Stałą troską duszpasterską biskupów i pasterzy jest pytanie o to, jak włączyć i kochać wszystkich wiernych, z jednoznacznym określeniem wymogów, zwłaszcza, kiedy wydają się one restrykcyjne w sferze swobody seksualnej” – powiedział kard. George. Dlatego za pięć priorytetów duszpasterskich na najbliższe lata episkopat obrał troskę o małżeństwo i rodzinę, ochronę życia i godności osoby ludzkiej, zwrócenie uwagi na regularne praktykowanie wiary, troskę o powołania do kapłaństwa i życia zakonnego oraz wykorzystanie różnorodności kulturowej, zwłaszcza duchowego bogactwa katolików języka hiszpańskiego.

Do biskupów Papież mówił o żywotności Kościoła w USA i o jego bolączkach. Przypomniał, że tamtejsza wspólnota katolicka należy dziś do największych i najbardziej wpływowych na świecie. Jej pierwsza metropolia w Baltimore oraz diecezje Boston, Nowy Jork, Filadelfia i Louisville obchodzą dwóchsetlecie istnienia. Amerykańscy katolicy słyną z hojnej pomocy charytatywnej. Niosą ją zarówno dotkniętym nieszczęściem rodakom – np. po ataku na bliźniacze wieże World Trade Center w 2001 r. czy huraganie Katrina w 2005 r. – jak też w skali międzynarodowej, np. po tsunami w 2004 r. Jednak w Stanach Zjednoczonych obok autentycznego ducha religijnego odnotowuje się też wpływ sekularyzmu – zatracanie związku między wiarą a życiem.

„Czyż konsekwentne jest wyznawać w niedzielę naszą wiarę w kościołach, a potem w ciągu tygodnia dokonywać operacji finansowych czy zabiegów medycznych niezgodnych z tą wiarą? – zapytał Benedykt XVI. – Czy dla praktykujących katolików konsekwentne jest nie brać pod uwagę albo wykorzystywać ubogich i zepchniętych na margines, podejmować zachowania seksualne niezgodne z katolicką nauką moralną albo zajmować stanowisko godzące w prawo każdego człowieka do życia od poczęcia do naturalnej śmierci?”. Ojciec Święty przestrzegł przed tendencją do traktowania religii jako sprawy prywatnej. Tylko wówczas bowiem, gdy wiara przenika wszystkie aspekty życia, „chrześcijanie stają się naprawdę otwarci na przekształcającą moc Ewangelii”.

Papież wskazał na potrzebę dojrzałej formacji chrześcijańskiej, troski o tożsamość i wierność nauce Kościoła tak licznych w USA szkół katolickich oraz o zagrożoną głębokim kryzysem rodzinę. Do zjawisk przeciwnych Ewangelii życia zaliczył też nadużycia seksualne względem nieletnich, które określił jako budzące głęboki wstyd. Wielu biskupów mówiło mu o bólu, jaki sprawiły ich wspólnotom takie niemoralne czyny popełnione przez duchownych. Benedykt XVI zapewnił o modlitewnym poparciu Ludu Bożego na całym świecie dla wysiłków amerykańskiego episkopatu podejmowanych celem wykorzenienia tego zła. Pochwalił jego szczególną troskę, by okazywać miłość i współczucie ofiarom nadużyć. Choć niewątpliwie przeważająca większość księży i zakonników w USA pełni swą misję bez zarzutu, środki podejmowane dla ochrony młodych są bardzo ważne, i to nie tylko dla nich, ale dla całego społeczeństwa.

Aby jednak osiągnęły one swój cel, „zastosowane strategie i programy trzeba umieścić w szerszym kontekście – podkreślił Ojciec Święty. – Dzieci winny wzrastać w zdrowym rozumieniu płciowości i jej właściwego miejsca w międzyludzkich relacjach. Należy je chronić przed degradującymi przejawami i wulgarnymi manipulacjami seksualnością, tak dziś rozpowszechnionymi. Dzieci mają prawo do wychowania w autentycznych wartościach moralnych, zakorzenionych w godności osoby. Musimy tu uwzględnić centralne miejsce rodziny i potrzebę promowania Ewangelii życia”. Papież wskazał na potrzebę chronienia dzieci przed pornografią i przemocą w mediach oraz solidnej formacji moralnej młodych i dorosłych. Podkreślił odpowiedzialność, spoczywającą w tym względzie na rodzicach i wszystkich osobach mających udział w wychowaniu.

Następnie Benedykt XVI odpowiedział na pytania zadane przez amerykańskich biskupów. Pierwsze z nich dotyczyło wyzwań sekularyzmu w życiu publicznym i relatywizmu w dziedzinie intelektualnej, drugie – stopniowego oddalania się wielu katolików od Kościoła i praktykowania wiary, zaś trzecie – spadku liczby powołań.

Kard. George nawiązał na zakończenie do papieskich urodzin. W darze od amerykańskiego Kościoła przekazał na działalność Ojca Świętego 870 tys. dolarów, zebranych przez wiernych w ostatnich tygodniach we wszystkich diecezjach. Wdzięczny za otrzymane dary Benedykt XVI ofiarował patronce Stanów Zjednoczonych, czczonej w bazylice Jej Niepokalanego Poczęcia, złotą różę.

Pamiętając o cierpieniu wiernych z archidiecezji Nowego Orleanu oraz ich odwadze w walce ze skutkami huraganu Katrina, Papież przekazał też na ręce ich arcybiskupa, Alfreda Hughesa, liturgiczny kielich. „Chciałbym, aby został on przyjęty jako znak mojej modlitewnej solidarności z wiernymi tej archidiecezji oraz mojej osobistej wdzięczności za niestrudzone oddanie, jakie on wraz z arcybiskupami Philipem Hajnanem i Francisem Schulte’m okazali powierzonym im wiernym” – powiedział Benedykt XVI. Na zakończenie spotkania z episkopatem amerykańscy biskupi odśpiewali Papieżowi gromkie sto lat – „Happy Birthday”.

Po spotkaniu z episkopatem USA Ojciec Święty powrócił na nocleg do nuncjatury apostolskiej