Benedykt XVI przewodniczył liturgii Wigilii Paschalnej

KAI/a.

publikacja 23.03.2008 08:54

Wiara jest siłą pokoju i pojednania na świecie - powiedział Benedykt XVI w kazaniu podczas Mszy Wigilii Paschalnej, której przewodniczył wieczorem w Bazylice Watykańskiej.

Wzięło w niej udział 30 kardynałów, biskupi oraz tysiące wiernych. Poprzedziło ją w przedsionku świątyni poświęcenie nowego ognia i zapalenie paschału. Papież udzielił także sakramentów Chrztu, pierwszej Komunii św. i Bierzmowania siedmiorgu katechumenom z pochodzącym z Włoch, Kamerunu, USA, Chin i Peru.

W pogrążonej w ciszy i ciemnościach Bazylice św. Piotra obrzędy Wigilii Paschalnej rozpoczęły się liturgią światła. W przedsionku świątyni papież poświęcił ogień i zapalił paschał. Od niego zapalali świece zgromadzeni w świątyni wierni. Największy na świecie kościół katolicki rozbłysł morzem świateł. Papież przy śpiewie uroczystej pieśni Exultet wraz z orszakiem przeszedł główną nawą bazyliki do Konfesji
św. Piotra.

W różnych językach odczytano fragmenty Starego i Nowego Testamentu przypominające całą historię zbawienia, poczynając od stworzenia świata, przez wyjście Izraelitów z niewoli egipskiej, proroctwa zapowiadające Mesjasza aż do Ewangelii o Zmartwychwstaniu Jezusa.

Na początku homilii Benedykt XVI wyjaśnił słowa z Ewangelii św. Jana, w których Jezus zapowiadał uczniom swą bliską śmierć i zmartwychwstanie: „Odchodzę i przyjdę znów do was”. „Umierać to odchodzić. Chociaż ciało zmarłego pozostaje – osobiście odszedł on w nieznane i nie możemy pójść za nim. Jednakże w przypadku Jezusa występuje jedyna w swoim rodzaju nowość, która odmienia świat. W naszej śmierci odejście jest czymś definitywnym, nie ma już powrotu. Jezus natomiast mówi o swej śmierci: «Odchodzę i przyjdę znów do was». Właśnie odchodząc przychodzi On. Odejście rozpoczyna w nowy i większy sposób Jego obecność. Poprzez swą śmierć wchodzi On w miłość Ojca” – wyjaśniał papież i podkreślił: „Jego umieranie jest aktem miłości. Miłość jednakże jest nieśmiertelna” Benedykt XVI zaznaczył, że odejście Chrystusa „przemienia się w nowe przyjście i już się nie kończy”. „Jego odejście staje się przyjściem obecności Zmartwychwstałego w sposób uniwersalny, w który jest On obecny wczoraj, dziś i na wieki; w który ogarnia wszystkie czasy i wszystkie miejsca. Teraz może też przeniknąć mur odmienności, który dzieli «ja» od «ty»” – mówił papież.

Zwracając się w sposób szczególny do nowoochrzczonych papież przypomniał, że te tajemnicze słowa, wypowiedziane przez Jezusa w Wieczerniku, powracają przy okazji chrztu. „On, Zmartwychwstały, przychodzi, przychodzi do was i łączy swoje życie z waszym, trzymając was w otwartym ogniu swej miłości. Stajecie się jednością, tak, jednym z Nim i tym samym jednym między sobą. W pierwszej chwili może się to wydać bardzo teoretyczne i mało realistyczne. Im bardziej jednak żyć będziecie życiem ochrzczonych, tym bardziej doświadczać będziecie prawdziwości tych słów” – powiedział Benedykt XVI.

Papież zwrócił uwagę na uniwersalny wymiar chrześcijaństwa. „Osoby ochrzczone i wierzące nigdy nie są sobie naprawdę obce. Mogą nas dzielić kontynenty, kultury, struktury społeczne czy nawet dystans historii. Jednakże kiedy się spotykamy, rozpoznajemy się na podstawie tego samego Pana, tej samej wiary, tej samej nadziei, tej samej miłości, które nas kształtują. Doświadczamy wówczas, że podstawa naszego życia jest ta sama. Doświadczamy, że w głębi duszy zakorzenieni jesteśmy w tej samej tożsamości, wychodząc od której wszystkie zewnętrzne różnice, jakkolwiek byłyby wielkie, okazują się drugorzędne” – powiedział papież i podkreślił: „Wierzący nie są dla siebie nigdy obcy. Jesteśmy w jedności za sprawą naszej najgłębszej tożsamości: Chrystusa w nas. I tak wiara jest w świecie siłą pokoju i pojednania: przezwyciężona została odległość, w Panu staliśmy się bliscy”.

Mówiąc następnie o dwóch elementach chrztu – wodzie i świetle – Benedykt XVI podkreślił, że poprzez ten sakrament „Bóg przyciąga nas ku sobie”: „Prowadzi nas poprzez tak często mroczne morze historii, której zamęty i niebezpieczeństwa nierzadko grożą nam pójściem na dno. W Chrzcie bierze nas za rękę, prowadzi nas drogą, która wiedzie przez Morze Czerwone tych czasów i wprowadza nas w trwałe życie, prawdziwe i sprawiedliwe” – powiedział i zaapelował: „Trzymajmy mocno Jego dłoń! Cokolwiek się stanie czy wyjdzie nam naprzeciw, nie wypuszczajmy Jego dłoni! Wówczas idziemy drogą, która prowadzi do życia”.

Papież przypomniał, że Chrzest nazywany był niegdyś Sakramentem iluminacji. „Światło Boga wchodzi w nas i stajemy się my sami dziećmi światłości” – zaznaczył papież i dodał: „Nie chcemy pozwolić, aby światło prawdy, które wskazuje nam drogę, zgasło. Chcemy chronić je przed wszystkimi mocami, które chcą je zgasić, by wpędzić nas z powrotem w ciemność o Bogu i o nas samych. Od czasu do czasu ciemność może wydać się wygodna. Mogę ukryć się i przespać moje życie”.

Benedykt XVI przypomniał, że „nie zostaliśmy powołani do ciemności, lecz do światła”. „W obietnicach chrzcielnych zapalamy na nowo to światło rok po roku: tak, wierzę, że świat i moje życie nie są dziełem przypadku, ale wiecznego Rozumu i wiecznej Miłości, zostały stworzone przez wszechmocnego Boga. Tak, wierzę, że w Jezusie Chrystusie, w Jego wcieleniu, w Jego krzyżu i zmartwychwstaniu ukazało się Oblicze Boga; że w Nim Bóg jest obecny pośród nas, łączy nas i prowadzi ku naszemu celowi, ku wiecznej Miłości. Tak, wierzę, że Duch Święty daje nam Słowo prawdy i oświeca nasze serce; wierzę, że w jedności Kościoła stajemy się wszyscy jednym Ciałem z Panem i tym samym idziemy na spotkanie zmartwychwstania i życia wiecznego” – mówił papież.

Nawiązując do wezwań, jakie biskup kierował kiedyś do wiernych „Conversi ad Dominum” i „Sursum corda” – zwróćcie się do Pana i w górę serca – Benedykt XVI stwierdził, że nawołują one do „odnowienia naszego Chrztu”. „Wciąż na nowo musimy zwracać się ku Niemu, który jest Droga, Prawdą i Życiem. Wciąż na nowo musimy stawać się «konwertytami», zwróconymi całym życiem ku Panu. I wciąż od nowa musimy pozwalać na to, aby nasze serce uwolnione było od siły przyciągania, która ściąga je w dół, i wewnętrznie podnosić je ku górze: w prawdzie i miłości. W tej chwili dziękujmy Panu, że na mocy siły swego Słowa i świętych Sakramentów popycha nas On we właściwym kierunku i pociąga ku górze nasze serce” – powiedział Benedykt XVI i wezwał na zakończenie: „Prosimy Go tak: Tak, Panie, spraw, byśmy stali się osobami paschalnymi, mężczyznami i kobietami światła, napełnionymi ogniem Twojej miłości”.

Po homilii przy śpiewie Litanii do Wszystkich Świętych i Hymnu do Ducha Świętego papież udzielił sakramentów Chrztu, pierwszej Komunii św. i Bierzmowania siedmiorgu katechumenom, dwóm mężczyznom i pięciu kobietom z Włoch, Kamerunu, USA, Chin i Peru. Jednym z nich był zastępca redaktora naczelnego największego włoskiego dziennika "Corriere della Sera",pochodzący z Egiptu 55-letni Magdi Allam, który przyjął imię Christiano, co znaczy "chrześcijanin".

Allam urodził się w Egipcie i studiował we Włoszech. Po 11 września 2001 roku dał się poznać jako zagorzały przeciwnik fundamentalizmu islamskiego, który krytykował z pozycji muzułmańskich. Polemizował jednak ze zbyt radykalnymi jego zdaniem wypowiedziami Oriany Fallaci.

Magdi Allam, który tropi wszelkie przejawy agresywności przebywających we Włoszech muzułmanów, w tym niezgodną z ich misją działalność radykalnych imamów, a jednocześnie wytyka władzom zbytnią uległość i pobłażliwość wobec nich. Otrzymuje wiele pogróżek i od pewnego czasu porusza się wyłącznie z eskortą kilku policjantów.

W 2006 roku Allam wydał głośną książkę, zatytułowaną "Ja kocham Włochy, ale czy Włosi je kochają?", gdzie wystąpił w obronie kultury i tradycji Italii. Ostatnio zdarzało mu się nazywać chrześcijaństwo "naszą religią" i mówić o "naszym
papieżu" Benedykcie XVI. Wiadomość o jego dzisiejszym chrzcie utrzymana została do ostatniej chwili w tajemnicy.

Na zakończenie liturgii papież udzielił wszystkim błogosławieństwa i przy śpiewie modlitwy Regina Caeli opuścił Bazylikę św. Piotra.

Dzisiaj papież będzie przewodniczył uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego, wygłosi orędzie wielkanocne i udzieli błogosławieństwa Urbi et Orbi.