Oczekiwanie na beatyfikację Jana Pawła II to narodowe rekolekcje

KAI/a.

publikacja 11.03.2008 13:30

Wielkimi narodowymi rekolekcjami z nauczaniem Jana Pawła II nazwał czas trwania procesu beatyfikacyjnego papieża-Polaka ks. dr Sławomir Oder, postulator procesu w Rzymie. W rozmowie z KAI mówi o stopniu zaawansowania prac beatyfikacyjnych.

KAI: Jako Polacy szczególnie niecierpliwie czekamy na beatyfikację Jana Pawła II. Chcielibyśmy też, by Benedykt XVI ogłosił papieża-Polaka od razu świętym.

- Nie chciałbym być uważanym za przeciwka szybkiego zakończenia właściwego procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II. Ale wielokrotnie już mówiłem, że beatyfikacja papieża-Polaka nie powinna ograniczyć się do wielkiego wydarzenia o charakterze duchowym albo, co gorsze, medialnym. Nie chodzi tu też o postawienie pomników w całej Polsce, które i tak rosną jak grzyby po deszczu. Istotą tego procesu jest budowanie żywego pomnika, składającego się z życia narodu, którego Jan Paweł II czuł się członkiem, który starał się uformować - mocą swojej wiary i modlitwy - ku Chrystusowi.

Warto też mieć świadomość, że obecny czas toczenia się procesu to chwila jedyna, niepowtarzalna, której nie będzie można już w przyszłości powtórzyć, czy przeżyć jeszcze raz.

KAI: Czy istnieje szansa na to, że Benedykt XVI pominie etap beatyfikacji i dokona od razu kanonizacji Jana Pawła II?

- Na ten temat w ogóle nie warto dywagować, bo są to sprawy zupełnie drugorzędne. Tu chodzi przede wszystkim o głębokie przeżywanie tego procesu. To, czy Benedykt XVI zdecyduje się na beatyfikację, czy od razu na kanonizację, to i tak nie zmieni statusu Jana Pawła II ani w społeczności świętych, ani sposobie jego postrzegania przez wiernych. Chodzi przede wszystkim o to, żeby jego świętość przekładała się na nasze nawrócenie i nasze uświęcanie.

KAI: Na jakim etapie są prace beatyfikacyjne?

- Zakończono gromadzenie dokumentów, teraz jest czas ich studiowania, wsłuchiwania się w głos świadectw. Praca nad redagowaniem „Pozycji” jest mocno zaawansowana. „Pozycja” to dokument stanowiący niejako syntezę całego procesu udokumentowania świętości osoby. W części zatytułowanej Sumariusz, opracowano i zebrano zeznania świadków. Jest też biografia i przedstawienie heroiczności cnót oraz kilka rozdziałów o charakterze technicznym. Natomiast jeśli chodzi o tę zasadniczą część „Pozycji”, jest ona praktycznie rzecz biorąc ukończona. Powstaje przy współpracy z relatorem - członkiem Kongregacji ds. Świętych, który czytając opracowania postulatora ma obowiązek wskazać tematy, które powinny być wyjaśnione, dopracowane.

KAI: O jakie tematy chodzi?

- To jest objęte tajemnicą procesową i trudno wchodzić w szczegóły. Z pewnością Ojciec Święty wykonał pewne gesty, dokonał wyborów, które miały charakter profetyczny, czyli właśnie trudny do bezpośredniego zrozumienia. Wystarczy sobie przypomnieć choćby prośby o przebaczenie za pewne fakty, które miały miejsce w historii Kościoła.

KAI: Co zawiera książka „Cuda”, której Ksiądz jest autorem?

- „Cuda” są zbiorem dokumentów, które nadeszły do biura postulatora. Jest to oczywiście drobny fragment tego, co nadesłano z całego świata, dokumentów, które wpisują się – nazywając to w języku procesowym – w opinię świętości. Są to przejawy miłości do osoby Jana Pawła II i przeświadczenia o uzyskaniu łask przez Jego wstawiennictwo. Tego, co jest zaprezentowane w książce „Cuda”, nie należy rozumieć dosłownie, wiadomo bowiem, że Kościół jest bardzo ostrożny w stwierdzaniu cudu, poprzedza je odpowiednim dochodzeniem.

W książce umieszczone są świadectwa o indywidualnych łaskach, które zostały zgłoszone i stanowią obraz wielkiej miłości, szacunku do osoby Jana Pawła II oraz przekonania o skuteczności jego wstawiennictwa.

KAI: Zbliża się kolejna rocznica śmierci Jana Pawła II. Niektórzy uważają ten dzień za swego rodzaju święto.

- Jest to rzeczywiście święto, święto o charakterze rodzinnym. Należy przeżywać go w duchu wdzięczności za dar osoby Jana Pawła II i z ogromnym poczuciem jego obecności i bliskości. Na pewno chodzi o bliskość i życzliwość w ramach wspólnoty świętych w wymiarze duchowym. Chodzi też o bliskość i obecność, która jest zawarta w jego myśli, którą powinniśmy pogłębić, nad którą powinniśmy się zastanowić. Dokonać refleksji i po prostu nią żyć. Myślę, że to jest najlepszy sposób tego świętowania.

KAI: Co Ksiądz chciał przekazać góralom z parafii NMP Królowej Polski w Miętustwie w czasie rekolekcji wielkopostnych?

- Podjąłem temat Ośmiu Błogosławieństw. Góra Błogosławieństw jest miejscem szczególnym, do którego Chrystus wzywa nas i pokazuje model życia chrześcijańskiego, możliwy do zrealizowania. Jednocześnie mam świadomość, że pełni doskonałości człowiek nie osiągnie tutaj na ziemi. Niemniej jednak w sercu musi być tęsknota do dobra i piękna, do błogosławieństwa. Musimy zatrzymać się i zadumać, zadziwić się, odnaleźć siły w łasce sakramentu, odnaleźć siły w Chrystusie i odnowić drogę w pielgrzymowaniu ziemskim, czyniąc nasze życie podobnym do życia Chrystusa.

KAI: Osiem błogosławieństw było hasłem pielgrzymki Jana Pawła II do Polski w 1999 roku.

- Jego przesłanie, z którym wielokrotnie przyjeżdżał do Polski, w tym i z tekstami nawiązującymi do Ośmiu Błogosławieństw, wpisuje się w pielgrzymowanie, które oznacza wysiłek, zmęczenie. Z kolei zmęczenie wyraża się czasami ostudzeniem zapału, zagubieniem, tego azymutu, ku któremu się pielgrzymuje. Kiedy Jan Paweł II był wśród nas, zachęcał, żebyśmy trwali mocniej w wierze, przy Chrystusie. On sam był ciągle świadkiem trwania w wierności. Dzisiaj kiedy jego obecność jest na zasadzie świętych obcowania, nie powinniśmy gubić tego ducha, którego on w nas zapalił.

KAI: To chyba nam Polakom nie wychodzi za dobrze?

- Nie chcę powiedzieć, że to jest pewna wada narodowa. Potrafimy działać, gdy wymaga tego wyjątkowa sytuacja, trudniej jest nam wykonywać zwykłe codzienne obowiązki. Dlatego jest bardzo ważne, abyśmy nie zagubili całego bogactwa, którym nas obdarzył Jan Paweł II.

Na pewno jest to możliwe. Człowiek się nawraca, narody się nawracają. Okres oczekiwania na zakończenie procesu beatyfikacyjnego to jakby czas wielkich narodowych rekolekcji, kiedy wsłuchujemy się w Jego głos, w dokumenty, które nam pozostawił. A ostatecznym celem rekolekcji powinno być umocnienie w naszej wierze.

rozmawiał Jan Głąbiński