Rektor La Sapienza ponownie zaprasza papieża Benedykta XVI

Gazeta Wyborcza/J

publikacja 18.01.2008 12:11

Rektor uniwersytetu La Sapienza ponownie zaprasza Benedykta XVI do złożenia wizyty w jednej z najbardziej prestiżowych włoskich uczelni - informuje Gazeta Wyborcza

Wczoraj uniwersytet La Sapienza obchodził 705. rocznicę założenia, lecz wbrew pierwotnym planom w uroczystościach nie uczestniczył Benedykt XVI, który odwołał wizytę wskutek sprzeciwu części wykładowców oraz studentów. Część studentów zapowiadała protesty podczas wykładu papieża i wypominała mu m.in. wypowiedzi z 1991 r., gdy mówił o zasadności procesu Galileusza. Nazwali jego wizytę zamachem na świeckość uczelni - przyppomina "GW".

Choć pod antypapieskim protestem podpisali się wszyscy profesorowie wydziału fizyki, to przeciwnicy wizyty stanowili zdecydowaną mniejszość społeczności La Sapienza. Pomimo to papież odwołał wykład podczas uroczystości, bo nie zamierzał być niechcianym gościem.

Wczorajsze obchody rocznicowe zostały zdominowane przez krytykę antypapieskich protestów. - Papież powinien być na tej ceremonii. To, co się stało, jest niedopuszczalne - mówił wczoraj lewicowy burmistrz Rzymu Walter Veltroni. A rektor uczelni Renato Guarini ponowił zaproszenie dla papieża - relacjonuje Gazeta.

W auli La Sapienza odczytano treść wykładu Benedykta XVI, który opublikował dziennik "L'Osservatore Romano". Papież kładzie nacisk na "laickość" i "autonomię" rzymskiego uniwersytetu, który kiedyś należał do papieży, i podkreśla, że jest on wolny "od wpływu władz politycznych i kościelnych". Jednocześnie apeluje, aby rozum naukowców "nie był głuchy na wielkie orędzie wiary chrześcijańskiej i dążył do prawdy". Podczas uroczystości antypapiescy studenci protestowali pod uniwersytetem.

Choć włoska prasa nadal pisze o skandalu wokół La Sapienza jako o pogwałceniu zasady tolerancji oraz zwycięstwie źle pojętego laicyzmu, to część komentatorów namawia do umiaru informuje "GW". "Tu nie należy krzyczeć, lecz myśleć o przyczynach tak wielkiej przepaści między Kościołem i młodymi naukowcami" - pisze znany lekarz i publicysta Umberto Veronesi w tygodniku "L'Espresso". Przypomina np. poparcie włoskiego Kościoła dla ustaw utrudniających zapłodnienie in vitro i badania nad komórkami macierzystymi. - Kościół zachęca, aby zrezygnować z osiągnięć naukowych w tych dziedzinach w imię jego ideologii. To normalne, że ktoś się z tym nie zgadza i protestuje przeciw papieżowi jako rzecznikowi tych ograniczeń - przekonuje.

Jednak watykanista "L'Espresso" Sandro Magister przekonuje, że nie można budować nowego porozumienia między świeckimi i Kościołem, jeśli odmawia się wysłuchania papieża.