Anioł Pański: O Zacheuszu i Karolu Boromeuszu

KAI

publikacja 05.11.2007 20:33

Ewangeliczny opis przemiany, jaka dokonała się w poborcy podatkowym Zacheuszu po jego spotkaniu z Jezusem i płynące stąd wnioski dla dzisiejszych chrześcijan były przedmiotem rozważań Benedykta XVI przed modlitwą Anioł Pański 4 listopada w Watykanie.

Papież przypomniał ponadto postać i zasługi św. Karola Boromeusza z Mediolanu, którego wspomnienie liturgiczne przypada w dniu dzisiejszym. Po wygłoszeniu rozważań i odmówieniu z wiernymi zgromadzonymi na Placu św. Piotra modlitwy maryjnej Ojciec Święty udzielił wszystkim błogosławieństwa apostolskiego, a następnie pozdrowił zebranych w różnych językach, m.in. po polsku.

Publikujemy cały tekst przemówienia Benedykta XVI:

Drodzy bracia i siostry!

Liturgia podsuwa nam dziś do rozważań znany z Ewangelii epizod spotkania Jezusa z Zacheuszem w mieście Jerycho. Kim był Zacheusz? Człowiekiem zamożnym, który wykonywał zawód "celnika", czyli poborcy podatkowego z ramienia władzy rzymskiej i właśnie z tego powodu uważany był za publicznego grzesznika. Dowiedziawszy się, że Jezus przechodzi przez Jerycho, człowieka tego ogarnęło wielkie pragnienie ujrzenia Go, będąc jednak niskiego wzrostu wdrapał się na drzewo. Jezus zatrzymał się właśnie pod tym drzewem i zwrócił się do niego po imieniu: "Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu" (Łk 19,5). Jakież przesłanie zawiera w sobie to proste zawołanie! "Zacheuszu": Jezus zwraca się po imieniu do człowieka pogardzanego przez wszystkich. "Dziś": tak, właśnie teraz nadeszła dla niego chwila zbawienia. "Muszę się zatrzymać": dlaczego "muszę"? Dlatego, że Ojciec, bogaty w miłosierdzie, chce, aby Jezus poszedł "szukać i zbawić to, co zginęło" (Łk 19,10). Łaska tego niespodziewanego spotkania była tak wielka, że odmieniła całkowicie życie Zacheusza: "Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie" (Łk 19,8). Raz jeszcze Ewangelia mówi nam, że miłość, wychodząc z serca Boga i działając przez serce człowieka, jest siłą odnawiającą świat.

Prawda ta jaśnieje w sposób szczególny w świadectwie Świętego, którego wspomnienie obchodzimy dzisiaj: Karola Boromeusza, arcybiskupa Mediolanu. Postać jego jawi się w wieku XVI jako przykład wzorowego Pasterza ze względu na miłość, nauczanie, gorliwość apostolską, przede wszystkim zaś przez modlitwę: "dusze - mawiał on - zdobywa się na kolanach". Wyświęcony na biskupa w wieku zaledwie 25 lat, wcielił w życie nakaz Soboru Trydenckiego, który zobowiązywał pasterzy do zamieszkania w ich diecezjach i całkowicie oddał się Kościołowi ambrozjańskiemu: trzy razy przemierzył wzdłuż i wszerz swoją diecezję; zwołał sześć synodów prowincjalnych i jedenaście diecezjalnych; założył seminaria dla kształcenia nowego pokolenia kapłanów; budował szpitale, a majątek rodzinny przeznaczył na służbę ubogim; bronił praw Kościoła przed możnymi; odnowił życie zakonne i powołał nowe zgromadzenie księży świeckich - oblatów. W 1576 r., gdy w Mediolanie szalała zaraza, odwiedzał chorych, podtrzymywał ich na duchu i wydał na nich cały swój majątek. Jego mottem było jedno tylko słowo: "Humilitas". Tak jak Pana Jezusa pokora popchnęła go do wyrzeczenia się samego siebie, by stać się sługą wszystkich.

Wspominając mego czcigodnego poprzednika Jana Pawła II, który z nabożeństwem nosił jego imię - dziś są jego imieniny - zawierzamy wstawiennictwu św. Karola wszystkich biskupów świata, dla których prosimy zawsze o niebiańską opiekę Najświętszą Maryję, Matkę Kościoła.

Po wygłoszeniu rozważań, odmówieniu modlitwy Anioł Pański i udzieleniu zgromadzonym błogosławieństwa apostolskiego Ojciec Święty zaapelował o znalezienie pokojowego rozwiązania napięcia między Turcją a Kurdystanem Irackim. Życzył także pokojowego ułożenia stosunków między uchodźcami a ludnością miejscową w Iraku.

Następnie pozdrowił pielgrzymów kolejno po francusku, angielsku, niemiecku, hiszpańsku, słoweńsku i polsku, a zakończył swe południowe spotkanie z wiernymi pozdrowieniami dla wiernych z Włoch.