Teolodzy wyzwolenia o papieżu i Ameryce Łacińskiej

KAI/J

publikacja 01.08.2007 11:05

Niedawne oświadczenie watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary skłoniło teologów wyzwolenia Leonardo Boffa i Paulo Suessa do refleksji nad skutkami tego dokumentu dla Ameryki Łacińskiej.

W wywiadzie dla brazylijskiego "Jornal a Cidade" Boff ostrzegł, że może wzrosnąć niebezpieczeństwo przechodzenia do neoprotestanckich sekt. "Po tych sztywnych sformułowaniach papieża wielu chrześcijan czuje, że Kościół nie jest już ich domem", powiedział Boff.

Były franciszkanin uważa za niemożliwe "organizowanie dialogu z luteranizmem i mówienie, że to nie jest Kościół". Kościół katolicki w Brazylii jest jednak w dalszym ciągu silny "mimo tego papieża". Są bowiem w tym Kościele tak silne osobowości, jak kardynałowie Paulo Evaristo Arns i Aloisio Lorscheider, a także bp Pedro Casaldaliga, stwierdził Boff.

Jednocześnie brazylijski teolog wyzwolenia z sympatią wspominał Jana Pawła II. To właśnie Jan Paweł II "uratował" go, kiedy został "przywołany do porządku" przez ówczesnego kardynała Josepha Ratzingera, przypomina brazylijska gazeta dodając, że byli wówczas i tacy biskupi brazylijscy, którzy nie chcieli akceptować Boffa jako teologa katolickiego. "Papież jednak ich prośbę odrzucił uzasadniając ją tym, że 'ojciec Boff pracuje z ubogimi i musimy to respektować'. Ojciec Święty napisał, ponadto, że teologia wyzwolenia jest potrzebna", powiedział Boff.

Broni natomiast Benedykta XVI i jego wypowiedzi podczas wizyty w Brazylii inny brazylijski teolog wyzwolenia Paulo Suess. Podczas wizyty w swoim rodzinnym Gundelfingen w Bawarii blisko związany z kard. Arnsem ks. Suess podkreślił, że najważniejsze w wypowiedziach Benedykta XVI w Brazylii było opowiedzenie się Kościoła po stronie ubogich. To miał na myśli papież wygłaszając krytyczne uwagi na temat skutków globalizacji, których nie równoważy wyrównanie szans w dziedzinie społecznej, a to stwierdzenie jest niezwykle ważne właśnie w Ameryce Łacińskiej, uważa ks. Suess.

Sam Benedykt XVI podczas spotkania w ubiegłym tygodniu z księżmi w Auronzo powiedział, że w czasie wizyty w Brazylii zmienił swój pogląd na Kościół tego kraju. "Jadąc do Brazylii wiedziałem, jak silnie rozrastają się sekty i jak bardzo Kościół jest sparaliżowany w swoich działaniach. Ale kiedy już tam byłem, widziałem, że prawie każdego dnia powstaje nowa wspólnota kościelna, nowy ruch. Tak więc rosną nie tylko sekty. Kościół rośnie w nowych, bardzo dynamicznych realiach", stwierdził Benedykt XVI.