Benedykt XVI o św. Ireneuszu z Lyonu - mistrzu walki z herezjami

KAI/J

publikacja 28.03.2007 12:24

Tradycja apostolska stoi na straży prawdziwej wiary, wolnej od błędów i wypaczeń - powiedział Benedykt XVI podczas audiencji ogólnej w Watykanie 28 marca. W katechezie przypomniał postać i nauczanie św. Ireneusza z Lyonu, mistrza walki z herezjami, kontynuując tym samym cykl rozważań o ojcach apostolskich, czyli o pierwszym i drugim pokoleniu następców Apostołów.

Na Placu św. Piotra zgromadziło się ok. 20 tys. pielgrzymów z całego świata, w tym wielu Polaków. Po wygłoszeniu nauki i streszczeniu jej w kilku językach Ojciec Święty pozdrowił pielgrzymów z różnych krajów, odmówił nimi Modlitwę Pańską i udzielił wszystkim błogosławieństwa apostolskiego.

Oto polski tekst katechezy papieskiej:

Drodzy bracia i siostry!
W katechezach na temat wielkich postaci Kościoła w pierwszych wiekach dochodzimy dziś do wybitnej osobowości, jaką był św. Ireneusz z Lyonu. Wiadomości biograficzne o nim pochodzą z jego własnego świadectwa, przekazanego nam przez Euzebiusza w piątej księdze jego Historii Kościelnej. Ireneusz urodził się około roku 135-40 najprawdopodobniej w Smyrnie (dziś Izmir w Turcji), gdzie w młodości uczęszczał do szkoły biskupa Polikarpa, który z kolei był uczniem apostoła Jana. Nie wiemy, kiedy z Azji Mniejszej przeniósł się do Galii, ale przeprowadzka ta musiała zbiec się z początkami rozwoju wspólnoty chrześcijańskiej w Lyonie: tu, w 177 roku, znajdujemy Ireneusza w gronie prezbiterów. Właśnie w tym roku wysłano go do Rzymu z listem wspólnoty Lyonu do papieża Eleuteriusza. Ta rzymska misja pozwoliła Ireneuszowi uniknąć prześladowań ze strony Marka Aureliusza, które pociągnęły za sobą śmierć co najmniej czterdziestu ośmiu męczenników, wśród których był sam biskup Lyonu 90-letni Potyn, który zmarł na skutek znęcania się nad nim w więzieniu. I tak po swym powrocie do Lyonu Ireneusz wybrany został na biskupa tego miasta. Nowy pasterz całkowicie oddał się tej posłudze, która zakończyła się około 202-203, być może męczeństwem.

Ireneusz jest przede wszystkim człowiekiem wiary i Pasterzem. Jak dobry Pasterz ma poczucie miary, bogactwo nauki, zapał misyjny. Jako pisarz stawia sobie dwojaki cel: bronić prawdziwej nauki przed atakami heretyków i wyłożyć w sposób jasny prawdy wiary. Celom tym odpowiadają dokładnie dwa dzieła, jakie po nim pozostały: pięć ksiąg "Przeciw herezjom" i "Dowód prawdziwości nauki apostolskiej" (który można by nazwać także najstarszym "katechizmem nauki chrześcijańskiej"). Ostatecznie Ireneusz jest mistrzem walki z herezjami. Kościołowi II wieku zagrażała tak zwana gnoza - nauka utrzymująca, że wiara, której nauczał Kościół, miała być jedynie symbolizmem dla prostaczków, którzy nie są w stanie zrozumieć trudnych spraw, podczas gdy wtajemniczeni, intelektualiści - gnostycy, jak siebie nazywali - rozumieli, co kryje się za tymi symbolami i tym samym mieli stworzyć chrześcijaństwo elitarne, intelektualistyczne. Oczywiście to intelektualistyczne chrześcijaństwo dzieliło się wciąż na rozmaite prądy myślenia, często dziwne i ekstrawaganckie, ale dla wielu pociągające. Wspólnym elementem tych różnych prądów był dualizm, to znaczy odrzucanie wiary w jedynego Boga Ojca wszystkich, Stworzyciela i Zbawiciela człowieka i świata. Chcąc wytłumaczyć zło na świecie, utrzymywali oni, że obok dobrego Boga istnieje zasada negatywna i to ona miała stworzyć rzeczy materialne, materię.

Trzymając się mocno biblijnej nauki o stworzeniu Ireneusz odpiera dualizm i pesymizm gnozy, które dewaluowały rzeczywistość cielesną. Opowiadał się stanowczo za pierwotną świętością materii, ciała, w nie mniejszym stopniu niż ducha. Jednakże dzieło jego wychodzi daleko poza odpieranie herezji: można bowiem powiedzieć, że jawi się on jako pierwszy wielki teolog Kościoła, który stworzył teologię systematyczną; on sam mówi o systemie teologii, czyli o wewnętrznej spójności całej wiary. W centrum jego nauczania znajduje się zagadnienie "reguły wiary" i jej przekazywania. Dla Ireneusza "reguła wiary" zbieżna jest w praktyce z Credo Apostołów i daje nam klucz do interpretacji Ewangelii i interpretacji Credo w świetle Ewangelii. Skład apostolski, który jest swego rodzaju syntezą Ewangelii, pomaga nam zrozumieć, co oznacza i jak mamy czytać samą Ewangelię.

W istocie Ewangelia, głoszona przez Ireneusza jest tą, która otrzymał on od Polikarpa, biskupa Smyrny, Ewangelia Polikarpa natomiast sięga apostoła Jana, którego był on uczniem. I tak autentycznym nauczaniem nie jest to, które wymyślili intelektualiści ponad prostą wiarą Kościoła. Prawdziwa jest Ewangelia głoszona przez biskupów, którzy otrzymali ją w nieprzerwanym łańcuchu od Apostołów, ci zaś nie uczyli niczego innego, jak tylko tej prostej wiary, która jest także prawdziwą głębią objawienia Bożego. I tak - powiada nam Ireneusz - nie ma tajemnej nauki poza wspólnym Credo Kościoła. Nie ma chrześcijaństwa wyższego, dla intelektualistów. Wiara publicznie wyznawana przez Kościół jest wiarą wspólną dla wszystkich. Tylko ta wiara jest apostolska, pochodzi od Apostołów, to jest od Jezusa i od Boga. Przyłączając się do wiary przekazywanej publicznie przez Apostołów ich następcom, chrześcijanie muszą przestrzegać tego, co mówią biskupi, muszą liczyć się szczególnie z nauczaniem Kościoła Rzymu, najważniejszego i najstarszego. Kościół ten, za sprawą swego starszeństwa, posiada większą apostolskość, bierze bowiem swój początek od filarów Kolegium Apostolskiego, Piotra i Pawła. Z Kościołem Rzymu muszą zgodzić się wszystkie Kościoły, uznając w nim miarę prawdziwej tradycji apostolskiej, jedynej wspólnej wiary Kościoła. Używając takich argumentów, tutaj jedynie pobieżnie przedstawionych, Ireneusz podważa u samych podstaw roszczenia owych gnostyków, owych intelektualistów: przede wszystkim nie posiadają oni prawdy, który byłaby wyższa od prawdy wspólnej wiary, gdyż to, co głoszą, nie ma pochodzenia apostolskiego, ale sami to wymyślili; po drugie, prawda i zbawienie nie są przywilejem ani monopolem nielicznych, ale wszyscy mogą je osiągnąć dzięki przepowiadaniu następców Apostołów, w pierwszej kolejności Biskupa Rzymu. W szczególności - polemizując nadal z "tajemnym" charakterem tradycji gnostycznej i zwracając uwagę na jej rozliczne i pełne sprzeczności wnioski - Ireneusz zatroszczył się o przedstawienie prawdziwego pojęcia Tradycji apostolskiej, które możemy zawrzeć w trzech punktach.

a) Tradycja apostolska jest "publiczna", nie prywatna czy tajna. Dla Ireneusza nie ulega wątpliwości, że treść wiary przekazywanej przez Kościół jest taka sama, jak ta, którą otrzymał od Apostołów i od Jezusa, Syna Bożego. Nie ma innego nauczania, jak tylko to. Dlatego temu, kto pragnie poznać prawdziwe nauczanie, wystarczy znać "Tradycję, jaką co dopiero przejęli od Apostołów i wiarę głoszoną przez ludzi": tradycję i wiarę, które "dotarły do nas przez sukcesję biskupów" (Adv. Haer. 3,3,3-4). I tak zbieżne są z sobą sukcesja biskupów, czyli zasada osobista i Tradycja apostolska, to znaczy zasada doktrynalna.

b) Tradycja apostolska jest "jedyna". O ile bowiem gnostycyzm dzieli się na liczne sekty, Tradycja Kościoła jest jedyna w swej fundamentalnej treści, którą - jak widzieliśmy - Ireneusz nazywa regula fidei bądź veritatis: i tak skoro jest jedyna, tworzy jedność przez narody, przez odmienne kultury, przez odmienne ludy; jest to wspólna treść jak prawda, mimo odmienności języków i kultur. Istnieje bardzo cenne zdanie św. Ireneusza w księdze "Przeciwko herezjom": "Kościół, chociaż rozsiany na całym świecie, to jednak strzeże jej pilnie [wiary Apostołów], jak gdyby jeden dom zamieszkiwał i jednakowo w te prawdy wierzy, jak gdyby miał jedną duszę i jedno serce i jednozgodnie je głosi i naucza i podaje, jak gdyby miał jedne usta. Choć bowiem na świecie jest wiele niepodobnych do siebie języków, to jednak moc tradycji jest jedna i ta sama: ani też Kościoły założone w Germanii inaczej nie wierzą, ani inaczej nie podają Kościoły iberyjskie, ani celtyckie, ani libijskie, ani wschodnie, ani egipskie ani w środku świata rozmieszczone" (1,10,1-2). Już w tym momencie, a jesteśmy w roku 200, widać powszechność Kościoła, jego katolickość i jednoczącą moc prawdy, która łączy te tak odmienne rzeczywistości, od Germanii po Hiszpanię, po Italię, po Egipt, po Libię, we wspólnej prawdzie objawionej nam przez Chrystusa.

c) W końcu Tradycja apostolska jest, jak to on powiada w języku greckim, w którym napisał swą księgę, "pneumatyczna", czyli duchowa, kierowana przez Ducha Świętego: po grecku duch znaczy pneuma. Chodzi bowiem o przekazywanie powierzone biegłości nie mniej lub bardziej uczonych ludzi, ale Duchowi Bożemu, który zapewnia wierność przekazywania wiary. To właśnie "życie" Kościoła sprawia, że Kościół jest wciąż świeży i młody, to znaczy płodny w rozliczne charyzmaty. Kościół i Duch są dla Ireneusza nierozłączne: "Wiarę tę - czytamy dalej w trzeciej księdze "Przeciw herezjom" - otrzymaliśmy od Kościoła, więc jej strzeżemy, a ona zawsze za sprawą Ducha Bożego, jakby w drogocennym naczyniu niby znakomity depozyt przechowywany wiecznie jest młoda i odmładza samo naczynie, w którym się znajduje... albowiem gdzie Kościół, tam i Duch Boży; a gdzie Duch Boży, tam Kościół i wszelka łaska" (3, 24, 1).

Jak widać, Ireneusz nie ogranicza się do określenia pojęcia Tradycji. Jego tradycja, Tradycja nieprzerwana, nie jest tradycjonalizmem, Tradycja ta jest bowiem zawsze wewnętrznie ożywiana przez Ducha Świętego, który sprawia, że żyje ona od nowa, że jest interpretowana i pojmowana w żywotności Kościoła. Według jego nauczania, wiarę Kościoła należy przekazywać w taki sposób, aby ukazywała się jako to, czym ma być, mianowicie "publiczna", "jedyna", "penumatyczna", "duchowa". Wychodząc od każdej z tych cech, można dokonać owocnego rozeznania dotyczącego prawdziwego przekazywania wiary w dzisiejszym Kościele. Mówiąc bardziej ogólnie, w nauczaniu Ireneusza godność człowieka, ciała i duszy, jest trwale zakorzeniona w Bożym stworzeniu, w obrazie Chrystusa i w stałym dziele uświęcania Ducha. Doktryna ta stanowi jakby "magistralę", służącą wyjaśnieniu, wraz ze wszystkimi ludźmi dobrej woli, przedmiotu i granic dialogu na temat wartości oraz nadawaniu wciąż nowych bodźców misyjnej działalności Kościoła, sile prawdy, która jest źródłem wszystkich prawdziwych wartości świata.