Co trzecie polskie małzeństwo kończy się rozwodem

Dziennik/J

publikacja 26.03.2007 12:03

W sobotę już po raz trzeci obchodziliśmy Narodowy Dzień Życia, święto ustanowione przez Sejm w odpowiedzi na apel papieża Jana Pawia II - przypomina "Dziennik", przedstawiając w dalszej części artykułu problem rozwodów w Polsce.

Organizatorzy obchodów w 2005 roku promowali rodziny wielodzietne, rok temu namawiali młodych mężczyzn do odkrycia uroków ojcostwa. W tym roku zachęcali do dbania o trwałość małżeństwa.
„Razem na zawsze". Takim hasłem członkowie Komitetu Obchodów Narodowego Dnia Życia przekonywali polskie małżeństwa do wytrwania w związku. Wybór tematu nie był przypadkowy. Badania socjologiczne pokazują bowiem, że z roku na rok w Polsce rośnie liczba rozwodów.
Wstrząsające dane na ten temat przytoczyła na sobotniej konferencji dr Irena Kowalska, demograf ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.

- W 2005 r. było w Polsce ponad 67 tys. rozwodów i ponad 11 tys. separacji - powiedziała dr Kowalska. - Na 100 nowo zawartych małżeństw przypadaj ą w Polsce średnio 33 rozwody. I choć na szczęście daleko nam jeszcze do dramatycznej sytuacji, w jakiej znalazły się państwa Europy Zachodniej, gdzie rozwodem kończy się 85 proc. związków małżeńskich, to mamy powody do wszczynania alarmu. Zwłaszcza że lawinowy wzrost liczby rozwodów nastąpił u nas w ciągu ostatnich kilku lat. Jeszcze w 2004 r. rozpadało się aż o 22 procent mniej małżeństw, a separacji było trzy razy mniej. Stale rosnąca liczba rozwodów i separacji jest zdaniem dr Ireny Kotowskiej tym groźniejsza, że Polacy z roku na rok zawierają coraz mniej małżeństw.

- W ciągu pięciu lat, między 1999 rokiem, a 2004 liczba zawieranych w Polsce małżeństw zmniejszyła się z 219 do 192 tysięcy - poinformowała demograf. Dlaczego tak się dzieje? Eksperci wskazują przede wszystkim na jedną główną przyczynę- niedojrzałość małżonków, która powoduje, że nie potrafią wspólnie przezwyciężać trudności i kłopotów, które niesie codzienne, wspólne życie.

- Zbyt często łączy się miłość z zakochaniem czy uczuciem, podczas gdy jest to więź, w której uczucie odgrywa ogromną rolę, ale niejedyną - tłumaczy Jerzy Grzybowski z Komitetu Obchodów Narodowego Dnia Życia. Grzybowski zaznacza, że młodym ludziom trzeba przypominać, że małżeństwo jest decyzją, ale też zobowiązaniem. - Konieczna jest w nim ciągła troska o relacje, umiejętność komunikowania się, dialogu i wzajemnej akceptacji oraz postrzeganie, że drugi człowiek jest nie zagrożeniem, ale szansą - powiedział Jerzy Grzybowski. Przestrzegł także przed niebezpieczeństwem, jakie niesie nadchodzący w Polsce niż demograficzny. - Kryzys czy trudności w małżeństwie nie muszą prowadzić do rozpadu związku, ale mogą być szansą odkrywania drugiej osoby, uczenia się dojrzałości - przekonywali na zakończenie obchodów Narodowego Dnia Życia organizatorzy sobotniej konferencji.