Audiencja papieska: Katecheza o św. Jakubie

Radio Watykańskie/KAI/J

publikacja 21.06.2006 07:43

Postać Jakuba Apostoła przypomniał papież w cyklu katechez o Kościele.

Jakub Większy był bratem apostoła Jana. Ewangelie wymieniają go pośród trzech uprzywilejowanych uczniów, którzy brali udział w takich wydarzeniach jak: wskrzeszenie córki Jaira, Przemienienie Jezusa, przemówienie eschatologiczne i w końcu agonia Jezusa w Ogrodzie Getsemani. We wszystkich tych wydarzeniach Jakub jawi się jako wybrany, ale dopiero prawdopodobnie dopiero agonia Jezusa w Ogrodzie Oliwnym uświadomiła mu, że jego wybranie nie ma nic z tryumfu, a jest związane z cierpieniem i upokorzeniem. Przekonał się o tym ostatecznie na początku lat 40-tych, za panowania Heroda Agryppy, który od ścięcia Jakuba mieczem, rozpoczął prześladowanie chrześcijan. Wg tradycji jego ciało zostało przeniesione do Hiszpanii, do Santiago de Compostela, miejsca najwcześniejszych pielgrzymek nie tylko z Europy, ale także z całego świata.

W upalne przedpołudnie na Plac św. Piotra przybyło ponad 30 tys. wiernych. Polaków papież zachęcił do modlitwy by wszyscy ludzie doświadczyli Bożej miłości. "W piątek będziemy obchodzili uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa. Jest to święto, w którym w sposób szczególny oddajemy chwałę Bożej miłości. Módlmy się, aby wszyscy ludzie na świecie mogli jej doświadczać w pokoju i radości" - powiedział Benedykt XVI.

Wśród 700-osobowej grupy Polaków byli kardynał Franciszek Macharski i arcybiskup Józef Michalik. „Motywów pobytu w Rzymie jest kilka. Jednym z ważniejszych dla mnie jest to żeby ojcu świętemu podziękować za obecność w Polsce” – powiedział Radiu Watykańskiemu abp Michalik. Przewodniczący Episkopatu Polski podkreślił, że był to kontakt potrzebny zarówno Benedyktowi XVI jak i wszystkim Polakom. „Obecny papież pomógł zauważyć, że wszystko co głosił Jan Paweł II jest ważne i ma głębsze korzenie w Ewangelii. Benedykt XVI jest następcą św. Piotra, którego otaczamy szacunkiem nie mniejszym niż jego poprzedników” – dodał metropolita przemyski. Abp Michalik weźmie udział w posiedzeniach Kongregacji ds. Biskupów i Papieskej Rady ds. Laikatu.

Także kard. Franciszek Macharski będzie uczestniczył w obradach dykasterii ds. biskupów. Wyznał, że przyjeżdża do Rzymu co dwa miesiące. Przy grobie Jana Pawła II modli się prosząc o jego kanonizację oraz o to, żeby pomagał Kościołowi.

Oto polski tekst nauczania papieskiego:

Drodzy bracia i siostry,
kontynuujemy cykl portretów Apostołów, wybranych przez samego Jezusa w czasie Jego życia ziemskiego. Mówiliśmy o świętym Piotrze i o jego bracie Andrzeju. Dzisiaj spotykamy postać Jakuba. Biblijna lista Dwunastu wymienia dwie osoby o tym imieniu: Jakuba, syna Zebedeusza i Jakuba, syna Alfeusza (por. Mk 3, 17.18; Mt 10, 2-3), których rozróżnia się powszechnie przydomkami: Jakub Starszy i Jakub Młodszy. Określenia te nie są oczywiście miarą ich świętości, odzwierciedlają jedynie różne znaczenie, jakie przypisują im teksty Nowego Testamentu, a zwłaszcza jakie mieli w ramach ziemskiego życia Jezusa. Dzisiaj skupimy naszą uwagę na pierwszym z tych imienników.

Imię Jakub jest tłumaczeniem formy Iákobos - greckiego brzmienia imienia sławnego patriarchy Jakuba. Nazwany tak apostoł jest bratem Jana i we wspomnianych spisach zajmuje drugie miejsce, zaraz po Piotrze, u Marka (3, 17) lub trzecie, po Piotrze i Andrzeju w Ewangeliach Mateusza (10, 2) i Łukasza (6, 14), podczas gdy w Dziejach Apostolskich wymieniony jest po Piotrze i Janie (1, 13). Ten Jakub, wraz z Piotrem i Janem, należy grupy trzech uczniów uprzywilejowanych, dopuszczonych przez Jezusa do udziału w ważnych chwilach Jego życia.

Ponieważ jest bardzo gorąco, chciałbym skrócić [swe rozważania] i wspomnieć tu jedynie o dwóch z tych zdarzeń. Mógł on uczestniczyć razem z Piotrem i Janem w chwili konania Jezusa w ogrodzie Getsemani i w wydarzeniu Przemienienia Jezusa. Chodzi więc o sytuacje bardzo różne i różniące się między sobą: w jednym przypadku Jakub wraz z pozostałymi dwoma Apostołami doświadcza chwały Pana, widzi Go rozmawiającego z Mojżeszem i Eliaszem, widzi w Jezusie boski blask; w drugim wydarzeniu staje w obliczu cierpienia i upokorzenia, widzi na własne oczy, jak Syn Boży poniża się, okazując posłuszeństwo aż do śmierci. Bezsprzecznie to drugie przeżycie było dla niego okazją do osiągnięcia dojrzałości w wierze, do skorygowania jednostronnej, triumfalistycznej interpretacji tego pierwszego doświadczenia: musiał on zobaczyć, że Mesjasz, oczekiwany przez naród żydowski jako triumfator, w rzeczywistości okryty był nie tylko czcią i chwałą, ale również cierpieniem i słabością. Chwała Chrystusa urzeczywistnia się właśnie w Krzyżu, w udziale w naszych cierpieniach.

To dojrzewanie wiary dopełnione zostało przez Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy, tak iż Jakub, gdy nadeszła chwila najwyższego świadectwa, nie cofnął się. Na początku lat czterdziestych I wieku król Herod Agrypa, wnuk Heroda Wielkiego, jak opisuje to Łukasz, "zaczął prześladować niektórych członków Kościoła. Ściął mieczem Jakuba, brata Jana" (Dz 12, 1-2). Lakoniczność tej wiadomości, pozbawionej jakichkolwiek szczegółów narracyjnych, pokazuje z jednej strony, jak bardzo czymś normalnym dla chrześcijan było dawanie świadectwa Panu własnym życiem, z drugiej zaś, że Jakub był wybijającą się postacią w Kościele jerozolimskim, również ze względu na rolę odegraną podczas ziemskiego życia Jezusa.

Późniejsza tradycja, datująca się co najmniej od Izydora z Sewilli, mówi o pobycie Apostoła w Hiszpanii w celu ewangelizowania tego ważnego regionu cesarstwa rzymskiego. Według innej tradycji, to jego ciało miało zostać przywiezione do Hiszpanii, do miasta Santiago de Compostela. Jak wszyscy wiemy, miejsce to stało się przedmiotem wielkiej czci i jest do dzisiaj celem licznych pielgrzymek, i to nie tylko z Europy, ale z całego świata. I tym tłumaczy się ikonografię przedstawiającą Jakuba z pielgrzymim kijem w ręku i ze zwojem Ewangelii, typowymi dla wędrownego apostoła, oddanego głoszeniu "dobrej nowiny" i charakterystycznymi dla pielgrzymowania przez życie chrześcijańskie.

Od św. Jakuba możemy się więc wiele nauczyć: gotowości do przyjęcia Pańskiego wezwania nawet wtedy, gdy każe nam pozostawić "łódź" naszej ludzkiej pewności, entuzjazmu w pójściu za Nim drogami, które On wskazuje, z pominięciem wszelkiej naszej złudnej zarozumiałości, gotowości do dawania o Nim świadectwa z odwagą, gdy to konieczne, aż po najwyższą ofiarę życia. Tak więc św. Jakub staje przed nami jako wymowny przykład wielkodusznego przylgnięcia do Chrystusa. On, który początkowo, ustami swej matki, prosił o to, by zasiąść wraz z bratem u boku Mistrza w Jego Królestwie, właśnie jako pierwszy wychylił kielich męki i dzielił męczeństwo z Apostołami.

Na koniec zaś, podsumowując to wszystko, możemy powiedzieć, że droga nie tylko zewnętrzna, lecz przede wszystkim wewnętrzna - od Góry Przemienienia do góry konania, symbolizuje całe pielgrzymowanie życia chrześcijańskiego, pośród prześladowań świata i pocieszenia ze strony Boga, jak powiada Sobór Watykański II. Postępując za Jezusem jak św. Jakub wiemy, że nawet w chwilach trudnych idziemy właściwą drogą.