Papież będzie kibicował Niemcom?

Dziennik/a.

publikacja 09.06.2006 11:07

Zdziwiłbym się, gdyby Benedykt XVI nie kibicował Niemcom - powiedział bp Tadeusz Pieronek w wywiadzie dla Dziennika.

Za Dziennikiem publikujemy cały wywiad:

ANNA WOJCIECHOWSKA: Piłce nożnej zawsze towarzyszą narodowe emocje. Trzeba je powściągać zupełnie?

Bp TADEUSZ PIERONEK: Można je okazywać jak najbardziej, byle przy tym nie przesadzać. Wszystko jest dobre tylko z umiarem. Dobry koniak jest dobry, dokąd się ktoś nim nie upije. Nie można przegranej traktować jako klęski narodowej, czy wyższości jednego narodu nad drugim.

- Pomalowane na biało-czerwono twarze na stadionach uchodzą?

- A niech malują sobie nawet cale ciała. Wszystko jest kwestią pomysłu. Dawniej tego nie było, bo farbę trudno było zdobyć. Kibicowanie zależy od epoki.

- A grzechem jest życzyć źle przeciwnikom?

- Grzechem byłoby, jeśli życzenia dotyczyłyby ich zdrowia lub życia. Życzyć przegranej to żaden grzech. Każdy kibic życzy przeciwnikowi, żeby przegrał i to jest normalne. Tu nie wchodzą w grę kategorie moralne, tylko kategorie rywalizacji.

- A jak nasi odpadną?

- To ja będę dalej oglądał mundial. Nie chodzi mi tylko o naszych, ale o ładny futbol. A komu będę wtedy kibicował, jeszcze nie wiem. Oglądam mecze transmitowane przez polską telewizję, ale śledzenie na bieżąco wszystkich rankingów już mi przeszło.

- Polscy hierarchowie interesują się w ogóle piłką nożną?

- Owszem, wielu się interesuje, oczywiście w rytmie swojej pracy. Nie śledzą więc wszystkiego, ale kiedy jest mecz w telewizji - lukają.

- Zdarzyło się księdzu biskupowi posprzeczać z kimś o mecz, np. z innym duchownym?

- W tym cała przyjemność. Każdemu ma prawo podobać się co innego. Czy z duchownym -nie wykluczam.

- Czy papież, głowa Kościoła, może kibicować narodowej reprezentacji Niemiec?

- Zdziwiłbym się, gdyby Benedykt XVI nie kibicował Niemcom.

- A biskup kibic usprawiedliwiłby męża, który zaniedbuje żonę z powodu mundialu?

- Tu muszę mocno powiedzieć: hierarchia wartości jest oczywista. Rodzina jest ważniejsza niż futbol. Trzeba się dogadać. Na jaki kompromis pójść, ile będzie kosztowało męża to, by żona dała mu spokój przed telewizorem - to już ich wspólna sprawa. Jednej i drugiej stronie doradzam wyrozumiałość.