Skąd puste kołyski?

KAI

publikacja 29.04.2006 22:55

Zjawisko "pustych kołysek" na Zachodzie jest rezultatem "deficytu wiary, nadziei i oczywiście miłości" w tej części świata - uważa Benedykt XVI.

Papież pisze o tym w przesłaniu, skierowanym do uczestników dwunastej sesji plenarnej Papieskiej Akademii Nauk Społecznych, która obraduje w Watykanie.

Temat pięciodniowego spotkania brzmi: "Wymierająca młodzież? Solidarność z dziećmi i młodzieżą w wieku niepokojów". Biorą w nim udział nie tylko członkowie akademii, których jest obecnie 34, ale również eksperci i młodzi obserwatorzy z całego świata.

W liście przesłanym na ręce przewodniczącej tej instytucji, prof. Mary Ann Glendon, Ojciec Święty zauważa, że "podczas gdy społeczeństwa starzeją się, wiele narodów i grup etnicznych cierpi na brak wystarczającej liczby młodych ludzi, by odnowić swą populację".

"Wydanie na świat dzieci wymaga ożywienia erosa twórczą i wielkoduszną agape" - pisze dalej Papież. Wyjaśnia, że z samej swej natury miłość narzuca wizję wieczności. Natomiast brak tej wizji miłości może wyjaśnić, dlaczego tak wiele par nie decyduje się na zawarcie związku małżeńskiego, dlaczego tak wiele jest nieudanych małżeństw i dlaczego tak znacznie spadł przyrost naturalny.

Ojciec Święty przypomina, że dzieci i młodzież często jako pierwsze doświadczają konsekwencji znamiennego dla naszych czasów zmierzchu miłości i nadziei. W "wieku niepokojów" młodym ludziom często brakuje moralnej pomocy ze strony dorosłych z poważną szkodą dla ich rozwoju umysłowego i duchowego.

"Wiele dzieci wzrasta dziś w społeczeństwie zapominającym o Bogu i o wrodzonej godności człowieka - pisze Benedykt XVI. - W szybko globalizującym się świecie wystawione są one często na czysto materialistyczne wizje świata i ludzkiego życia. Dzieci potrzebują przede wszystkim miłości i tego, by rozwijać się w warunkach zdrowej ludzkiej ekologii".

Zdaniem Benedykta XVI, warunkiem autentycznego ludzkiego rozwoju jest wewnętrzna wolność. "Kiedy tej wolności brakuje, albo jest ona zagrożona, młodzi ludzie doświadczają frustracji i stają się niezdolni do hojnego sięgania po ideały, które mogą nadać kształt życiu zarówno jednostek, jak i członkom społeczeństwa. Rezultatem tego może być zniechęcenie albo bunt młodzieży, a jej ogromny ludzki potencjał może zostać odwrócony od dążenia do sprostania wspaniałym wyzwaniom życia". W przezwyciężaniu konfliktów ludzkiego serca chrześcijanie mogą pomóc, przekazując młodym pokoleniom wiarę przeżywaną w miłości.

W wystąpieniu otwierającym obrady przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny, kard. Alfonso Lopez Trujillo przedstawił szeroki obraz sytuacji rodziny i stosunków pomiędzy rodzicami i dziećmi. Podkreślił bardzo mocno potrzebę oparcia tych relacji na zasadach fundamentalnych, które we współczesnym świecie giną.

Do Papieskiej Akademii Nauk Społecznych należy uczestnicząca w watykańskich obradach ambasador Hanna Suchocka. Poinformowała ona, że cała sesja jest poświęcona temu, "jak można odtworzyć relacje w rodzinie i spowodować zmianę negatywnych trendów demograficznych".

Według niej, ważnym punktem pierwszego dnia sesji było wystąpienie Cherie Blair, żony brytyjskiego premiera. "Ze swoim doświadczeniem prawnika zajmującego się prawami człowieka, prawami dzieci, przedstawiła ona bardziej optymistyczną wizję rozwoju sytuacji. Mówiła o wszystkich trudnościach, ale nie zakończyła swego wystąpienia wizją bardzo katastroficzną" - relacjonowała ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej. Pani Blair został dziś przyjęta dzisiaj na prywatnej audiencji przez Papieża.

Papieską Akademię Nauk Społecznych powołał do życia Jan Paweł II w 1994 r.