Pierwsza encyklika Benedykta XVI:

Beata Zajaczkowska (Radio Watykańskie)/a.

publikacja 25.01.2006 14:29

Pierwsza encyklika Benedykta XVI jest wezwaniem do odkrywania różnych obliczy jednej miłości. Zanim dokument zatytułowany „Deus caritas est", czyli „Bóg jest miłością", ujrzał światło dzienne, okrzyknięto go manifestem programowym Papieża.

Żyć miłością i w ten sposób wpuszczać światło Boga w świat, właśnie do tego chciałbym zachęcić poprzez tę encyklikę – te słowa Benedykta XVI padają pod koniec 73-stronicowego dokumentu, przypominającego prawdę, która przed wiekami zrewolucjonizowała świat.

Religia miłości

Miłość to nie tylko program, ale fundamentalny cel chrześcijaństwa. Encyklika przypomina, że chrześcijaństwo jest religią miłości, ponieważ Bóg jest miłością – podkreśla abp Angelo Amato. Sekretarz Kongregacji Nauki Wiary wskazuje zarazem opatrznościowe daty. Dokument został podpisany 25 grudnia, w Boże Narodzenie, a opublikowany 25 stycznia, kiedy Kościół wspomina nawrócenie św. Pawła, a zarazem kończy się Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. Benedykt XVI za najważniejsze zadanie swego pontyfikatu uważa trzymanie się istoty nauczania chrześcijańskiego. Jak powiedział w pierwszym telewizyjnym wywiadzie, swą misję widzi „nie w ogłaszaniu wielu nowych dokumentów, ale raczej w pomaganiu, aby te już istniejące zostały przyswojone, gdyż stanowią one przebogaty skarb”. Najlepszym dowodem na to jest encyklika o miłości, ukazująca się dopiero w dziesiątym miesiącu pontyfikatu. Jest ona zachętą do odkrycia na nowo bogactwa chrześcijańskiego orędzia.

Więcej niż eros

Dokument otwierają słowa z Listu św. Jana: „Bóg jest miłością, kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim”. Jest to centralne i wciąż aktualne przesłanie chrześcijaństwa. Ojciec Święty prowadzi rozważanie na temat różnorodnych wymiarów miłości. Analizuje słowo „miłość”, którego sens – jak pisze – we współczesnym świecie jest często zafałszowany i źle wykorzystany. Podkreśla, że w dzisiejszej terminologii miłość często jawi się jako bardzo odległa od tego, co myśli chrześcijanin. Ukazuje różne wymiary miłości: eros (erotyczną), agapé (bezwarunkową, zdolną do samopoświęcenia) i caritas (miłosierną).

Pierwsza część encykliki zawiera refleksje na temat eros i agapé. Papież nie neguje miłości erotycznej, podkreśla jednak, że dopiero połączenie jej z agapé, miłością bezwarunkową, zdolną do poświęceń dla drugiego człowieka, prowadzi do harmonii, nie degraduje osoby w małżeństwie do „towaru”. „Eros – dar miłości między mężczyzną i kobietą pochodzi z tego samego źródła dobroci Stwórcy, co następnie możliwość miłości, która rezygnuje z samego siebie na rzecz drugiego”.

„Chcę ukazać – mówił Benedykt XVI, ogłaszając swą encyklikę, że eros przekształca się w agapé w takiej mierze, w jakiej obydwoje naprawdę się kochają, gdy jedno z nich nie szuka już więcej siebie i swej własnej radości, przyjemności, lecz przede wszystkim szuka dobra drugiego. W ten sposób eros przekształca się w miłość na drodze oczyszczenia, pogłębienia; otwiera się później na własną rodzinę, na społeczeństwo, Kościół i świat”.

Niezbędne gesty

Druga część encykliki poświęcona jest miłosierdziu. Papież mówi o wspólnej odpowiedzialności za innych, solidarności, a także o tym, że działalność charytatywna, której celem jest budowanie społeczeństwa bardziej sprawiedliwego, powinna być niezależna od ideologii i podziałów partyjnych. Przypominając postaci świętych i błogosławionych, zaznacza, że „samo dawanie pomocy nie wystarcza, kiedy w tym geście brakuje serca i miłości. Nawiązując do encyklik Jana Pawła II „Sollicitudo rei socialis” i „Ut unum sint”, przypomina, że by budować lepszy świat, potrzeba „wspólnego głosu chrześcijan i ich zaangażowania na rzecz poszanowania praw i potrzeb najuboższych, upokarzanych i bezbronnych”. Encyklikę kończy modlitwa, w której posługę miłości Kościoła Benedykt XVI zawierza Maryi. Wieńczą ją słowa: „Naucz nas poznawać i kochać Jezusa tak, byśmy byli zdolni do prawdziwej miłości i stawali się źródłami wody żywej w spragnionym jej świecie”.

Dziś, kiedy Kościół coraz bardziej staje się autentycznym obrońcą sprawiedliwości społecznej – podczas gdy lewicowe i laickie prądy polityczne koncentrują dyskusję na prawie do aborcji, małżeństw homoseksualnych i manipulacji genetycznych – coraz bardziej widać pilną potrzebę wskazaną już przez Sobór Watykański II: odkrywania prawdziwej antropologii, która określi na nowo relacje między Kościołem a światem współczesnym. Encyklika „Bóg jest miłością” może stać się doskonałym narzędziem na tej drodze