Kard. Müller: Na razie Watykan nie odpowie na list czterech kardynałów

KAI |

publikacja 02.12.2016 10:48

Na razie Watykan nie będzie odpowiadał na list czterech kardynałów, w którym domagają się od papieża większej przejrzystości odnośnie osób rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach. Zdaniem prefekta KNW istnieje groźba polaryzacji.

Kard. Müller: Na razie Watykan nie odpowie na list czterech kardynałów Krystyna Piotrowska /Foto Gość Kard. Gerhard Ludwig Mueller

"Kongregacja Nauki Wiary działa i mówi zgodnie z autorytetem papieża i nie może brać udziału w konflikcie poglądów" - powiedział jej prefekt kard. Gerhard Ludwig Müller. W rozmowie z austriacką agencją katolicką "Kathpress" zaznaczył, że w tej kwestii istnieje "zagrożenie polaryzacji".

Kard. Müller zwrócił uwagę, że list do papieża ma charakter osobisty. Zaznaczył, że Kongregacja Nauki wiary może dążyć do złagodzenia polemiki, gdyż jest odpowiedzialna za wszystkie problemy dotyczące wiary i moralności.

W liście zatytułowanym „Dubia" [Wątpliwości]. W poszukiwaniu wyjaśnień: apel o rozwiązanie węzłów w «Amoris laetitia»”, kardynałowie: Amerykanin Raymond Leo Burke, Niemcy – Walter Brandmüller i Joachim Meisner oraz Włoch Carlo Caffarra wyrazili wątpliwości dotyczące niektórych punktów papieskiej adhortacji, m. in. czy obecnie można w pewnych wypadkach udzielać rozgrzeszenia i w konsekwencji dopuszczać do Komunii św. osoby, które mając zawarty ważnie związek małżeński, żyją z inną osobą i współżyją z nią seksualnie. Purpuraci podkreślili, że celem ich inicjatywy jest „kontynuowanie refleksji i dyskusji” z udziałem „całego ludu Bożego”. List został skierowany na ręce nie tylko papieża, ale także kard. Müllera.

W rozmowie z "Kathpress" prefekt Kongregacji Nauki Wiary wezwał do bardziej obiektywnej debaty na temat "Amoris laetitia". "W tej chwili ważne jest dla każdego z nas, aby pozostać obiektywnym i nie doprowadzić do polaryzacji a tym bardziej jeszcze bardziej jej zaogniać" - powiedział kard. Müller.

Na pytanie najbardziej spornego punktu, czy po "Amoris laetitia" osoby, które mając zawarty ważnie związek małżeński i żyją z inną osobą w uzasadnionych pojedynczych przypadkach mogą być dopuszczone do komunii kard. Müller nie odpowiedział wprost. Podkreślił jednak, że adhortacja nie powinna być interpretowana tak jakby nie były już ważne wcześniejsze wypowiedzi papieży i Kongregacji Nauki Wiary na ten temat.

Przypomniał oficjalną odpowiedź Kongregacji na list pasterski trzech biskupów niemieckich z 1993 r. na temat przyjmowania komunii przez osoby rozwiedzione żyjące w nowych związkach. Wtedy kard. kard. Joseph Ratzinger, ówczesny prefekt Kongregacji, odrzucił stanowisko biskupów, którzy opowiedzieli się za możliwością udzielania komunii w pewnych przypadkach osobom rozwiedzionym żyjącym w nowych związkach.

"Nierozerwalność małżeństwa musi być niezłomną podstawą nauczania dla każdego duszpasterskiego towarzyszenia" - podkreślił kard. Müller i zwrócił uwagę, że "Franciszek pragnie dla wszystkich, których małżeństwa i rodziny są w kryzysie, znaleźć pomoc, drogę zgodną z wolą zawsze łaskawego Boga."

Kard. Müller odrzucił też doniesienia jakoby w Watykanie toczono jakieś ciężkie walki. "Plotki i stereotypy o zakulisowych walkach o władzę lub wysokich murach w Watykanie między reformatorami i hamulcowymi pokazują tylko jak zgniłe jest myślenie i postrzeganie świata w kategoriach władzy. Chodzi o zwycięstwo prawdy, a nie o triumf władzy" - powiedział prefekt Kongregacji Nauki Wiary.

Dyskusja wokół listu czterech kardynałów na nowo rozgorzała po tym jak hiszpański portal internetowy "Religion Confidencial" opublikował wypowiedź dziekana Trybunału Roty Rzymskiej, ks. prałata Pio Vito Pinto, który pytał m. in. "Jaki Kościół broni tych kardynałów?" a ich list otwarty do papieża nazwał "poważnym skandalem".