Cierpienie ma sens

Andrzej Grajewski

publikacja 09.06.2016 06:00

Pamiętamy Jana Pawła II jako „Bożego atletę”, pełnego energii, sił i witalności. Nieodłączną jednak częścią jego pontyfikatu były także choroby i cierpienie. Przypomina o tym ekspozycja pokoju szpitalnego papieża z Polikliniki Gemelli, prezentowana w Domu Rodzinnym Jana Pawła II w Wadowicach.

Michał Jakubczyk wicedyrektor Muzeum Domu Rodzinnego Jana Pawła II w Wadowicach, prezentuje sprzęt medyczny z pokoju papieskiego w klinice Gemelli, który można oglądać na specjalnej wystawie. roman koszowski /foto gość Michał Jakubczyk wicedyrektor Muzeum Domu Rodzinnego Jana Pawła II w Wadowicach, prezentuje sprzęt medyczny z pokoju papieskiego w klinice Gemelli, który można oglądać na specjalnej wystawie.

Celem wystawy jest nie tylko zaprezentowanie oryginalnego wyposażenia pokoju szpitalnego: łóżka z kompletem pościeli, dwóch krzeseł, szafki przyłóżkowej oraz szafki na leki, ale także zwrócenie uwagi na papieskie nauczanie o cierpieniu, streszczające się w słowach: „cierpienie ma sens”. Taki tytuł ma także ekspozycja w Wadowicach. Nie bez kozery kard. Walter Kasper, który z bliska obserwował pontyfikat, powiedział, że cierpienie jest „zawodem” Jana Pawła II. Ekspozycja w Wadowicach w sposób symboliczny przypomina miejsce tego doświadczenia w życiu papieża.

Zbawcze cierpienie

We współczesnym świecie, który często odrzuca Boga, cierpienie jest odarte z metafizycznego sensu. Przedstawiane jako ból fizyczny lub duchowy, często bezsensowny i degradujący człowieka. Przypomnienie w tym kontekście papieskiego cierpienia, a także nauczania Jana Pawła II o istocie tego doświadczenia wydaje się ważnym dopełnieniem refleksji nad całym pontyfikatem. Zapewne to nauczanie nie byłoby tak głębokie i przenikliwe, gdyby nie zawierało w sobie elementów osobistego doświadczenia Jana Pawła II. Żaden z jego poprzedników tak wiele nie chorował i nie przebywał w szpitalu. Żaden nie uczynił z własnej choroby przedmiotu publicznych dyskusji, a także nie prosił o modlitewne wsparcie całego Kościoła w tych trudnych chwilach.

Chorzy mieli uprzywilejowane miejsce w czasie spotkań z Janem Pawłem II zarówno w Watykanie, jak i podczas jego podróży apostolskich po świecie. Nie były to tylko okolicznościowe spotkania. Towarzyszyły im dziesiątki przemówień, budujących przestrzeń nadziei tam, gdzie kończyły się możliwości medycyny i ­ludzkiego rozumu. Wszystko to przyczyniło się do ustanowienia przez Jana Pawła II w 1992 r. Światowego Dnia Chorego. Znalazło także odbicie w liście apostolskim „Salvifici doloris” (Zbawcze cierpienie) z 11 lutego 1984 r., podsumowującym nauczanie o sensie ludzkiego cierpienia.

Trzeci Watykan

Mija właśnie 35 lat od momentu, kiedy ciężko ranny w zamachu papież trafił na X piętro rzymskiej Polikliniki Gemelli, gdzie wcześniej przygotowano dla niego na wypadek choroby specjalny pokój. Nikt oczywiście nie przypuszczał, że pierwsza hospitalizacja Jana Pawła II odbywać się będzie w tak dramatycznych okolicznościach. Każda chwila decydowała o tym, czy papież przeżyje. Niezwykle skomplikowaną operację przeprowadził zespół pod kierunkiem chirurga Angela di Marzia. Lekarz otwarł jamę brzuszną i udzielił Ojcu Świętemu pierwszej pomocy chirurgicznej. Do zespołu dołączył później prof. Francesco Crucitti, kierownik oddziału chirurgii w klinice Gemelli. Wracał do domu, kiedy usłyszał informację o zamachu. Natychmiast zawrócił samochód i eskortowany przez policję szybko dotarł do szpitala. Operacja była skomplikowana i trwała od 17.55 do 23.25. Leczenie trwało trzy tygodnie, papież klinikę opuścił 3 czerwca 1981 r. Jednak musiał do niej wrócić już 20 czerwca z powodu zakażenia cytomegalowirusem, którego osłabiony przejściami organizm nie był w stanie sam pokonać. Z kliniki Gemelli Ojciec Święty wyszedł 14 sierpnia, a więc po 55 dniach, i był to najdłuższy jego pobyt w tym miejscu. Okazało się, że nie ostatni. Do końca pontyfikatu przebywał w Poliklinice Gemelli jeszcze dziewięć razy. Po raz ostatni w lutym 2005 r., kilka tygodni przed śmiercią. W tym szpitalu Jan Paweł II spędził łącznie 147 dni. Podchodził do tego doświadczenia z właściwym dla siebie poczuciem humoru. W październiku 1996 r., podczas niedzielnych rozważań przed „Aniołem Pańskim”, nadawanych z okna szpitalnego, powiedział, że pokój szpitalny w Poliklinice Gemelli stał się dla niego trzecią siedzibą, po Pałacu Apostolskim w Watykanie i rezydencji w Castel Gandolfo.

Ekspozycja w Wadowicach

Rekonstrukcja wystroju pokoju szpitalnego z Polikliniki Gemelli stała się możliwa, gdy w 2014 r. kierownictwo szpitala podjęło decyzję o przekazaniu do Wadowic oryginalnego wyposażania pomieszczenia, w którym leczony był Jan Paweł II. Pośrednikiem w rozmowach muzeum ze szpitalem był włoski dziennikarz Franco Bucarelli, autor prac o pontyfikacie Jana Pa­wła II, m.in. także o okolicznościach zamachu na jego życie. Autorami ekspozycji są Barbara i Jarosław Kłaputowie. Wcześniej przygotowali także scenariusz wystawy głównej w Domu Rodzinnym.

Ekspozycja została umieszczona w Domu Katolickim w Wadowicach, który został wynajęty przez Muzeum Dom Rodzinny Jana Pawła II. To obiekt stojący naprzeciwko bazyliki pw. Ofiarowania NMP, związany z młodością Karola Wojtyły. Na deskach tutejszej sceny młody Karol występował publicznie. Po wojnie Dom służył jako kaplica miejscowej parafii. Do dzisiaj zachował oryginalny wystrój, który po niedawnej renowacji prezentuje się wspaniale. Na końcu sali, w przeszklonym pomieszczeniu, zostało odtworzone wyposażenie pokoju szpitalnego Jana Pawła II z kliniki Gemelii. Dopełnieniem eksponatów będą fotografie przedstawiające okoliczności pobytu papieża w szpitalu oraz zamachu. W planach muzeum ma także stworzenie podobnej, choć bardziej rozbudowanej wystawy objazdowej, która będzie przypominać papieskie nauczanie o cierpieniu. – Zostanie zaprezentowana w szpitalach, hospicjach, sanatoriach, a więc w miejscach, gdzie ludzie się leczą, ale także cierpią. Będzie przypominać im o papieskim przesłaniu, że w perspektywie chrześcijańskiej cierpienie ma sens – powiedział Michał Jakubczyk, zastępca dyrektora ds. programowych muzeum.

Jan Paweł II w Poliklinice Gemelli

1981 13 maja po zamachu na placu św. Piotra papież w stanie ciężkim trafił do Polikliniki Agostino Gemelli w Rzymie. Przeszedł operację, która uratowała mu życie. Szpital opuścił 3 czerwca. 20 czerwca musiał wrócić do szpitala z powodu zakażenia cytomegalowirusem. Wyszedł 14 sierpnia, po 55 dniach. Był to jego najdłuższy pobyt w tym szpitalu.

1992 12 lipca Ojciec Święty trafił do szpitala z powodu operacji guza jelita, który na szczęście okazał się łagodny. Opuścił klinikę Gemelli 28 lipca.

1993 2 lipca krótki, trwający kilka godzin pobyt w klinice związany był z rutynową kontrolą ogólnego stanu zdrowia. 11 i 12 listopada papież leczył tam urazy, których nabawił się w wyniku przypadkowego potknięcia się na posadzce w Pałacu Apostolskim. Stłuczenie było bolesne, ale na szczęście bez poważniejszych skutków wewnętrznych. Przez kilka tygodni miał lewą rękę na temblaku.

1994 29 kwietnia papież trafił do kliniki Gemelli po upadku w łazience i złamaniu szyjki miednicy. Leczony był do 27 maja. Od tego czasu zaczął mieć problemy z chodzeniem,

1996 14 sierpnia wyjątkowo trafił nie do kliniki Gemelli, ale do szpitala w Albano, w celu przeprowadzenia badań, które potwierdziły stan zapalny wyrostka robaczkowego. 6–15 października w klinice Gemelli papieżowi wycięto wyrostek robaczkowy. W tym czasie widoczne stały się objawy choroby Parkinsona, które z upływem czasu coraz bardziej się pogłębiały, uniemożliwiając z czasem poruszanie się papieża.

2005 1 lutego wieczorem Ojciec Święty trafił do kliniki Gemelli z powodu ostrego zapalenia układu oddechowego i kaszlu, wywołanego grypą. 10 lutego wrócił do Watykanu w blasku kamer telewizyjnych i na oczach tysięcy ludzi zgromadzonych na trasie przejazdu. 24 lutego 2005 r. Jan Paweł II powrócił do kliniki Gemelli, gdzie przeszedł operację tracheotomii, polegającą na rozcięciu tchawicy i umieszczeniu w niej rurki, umożliwiającej dopływ powietrza do płuc z ominięciem chorego odcinka dróg oddechowych. 13 marca wrócił do Watykanu. Był to jego ostatni pobyt w szpitalu.