Serce, które daje życie

Joanna Bątkiewicz-Brożek

publikacja 12.11.2015 06:00

Napisany odręcznie, poskładany w kwadracik akt oddania Sercu Jezusa św. Jan Paweł II nosił całe życie przy sobie. Do tej pory mało kto o tym wiedział. – Znaleźliśmy go dopiero po śmierci papieża – mówi kard. Stanisław Dziwisz.

Akt osobistego poświęcenia się Sercu Jezusa  św. Jana Pawła II Ja, Karol Wojtyła oddaję się i poświęcam Najśw. Sercu Jezusa Chrystusa moją osobę i me życie, moje sprawy, trudy i cierpienia, nie chcąc odtąd używać żadnej cząstki mego jestestwa, jeno aby czcić, miłować i wielbić to Serce. Mam niezłomną wolę całkowicie należeć do Niego i czynić wszystko z miłości ku Niemu, wyrzekając się z całego serca tego wszystkiego, co by Mu się mogło nie podobać. Obieram więc Ciebie, Najświętsze Serce, za jedyny przed... Farabolafoto /east news Akt osobistego poświęcenia się Sercu Jezusa św. Jana Pawła II Ja, Karol Wojtyła oddaję się i poświęcam Najśw. Sercu Jezusa Chrystusa moją osobę i me życie, moje sprawy, trudy i cierpienia, nie chcąc odtąd używać żadnej cząstki mego jestestwa, jeno aby czcić, miłować i wielbić to Serce. Mam niezłomną wolę całkowicie należeć do Niego i czynić wszystko z miłości ku Niemu, wyrzekając się z całego serca tego wszystkiego, co by Mu się mogło nie podobać. Obieram więc Ciebie, Najświętsze Serce, za jedyny przed...

Czy siostry odmówiły już dzisiaj Litanię do Serca Jezusowego? – pytał często Jan Paweł II, kiedy wchodził do kuchni w Watykanie. Między blatami krzątały się tam polskie sercanki. Zanim usłyszał odpowiedź, dodawał w żartobliwym tonie: „Bo ja, sercanka, już odmówiłem!”.

Tę anegdotkę opowiadają mi krakowskie zakonnice, które w klasztorze przy ulicy Garncarskiej przechowują do dziś skarby po świętym papieżu. Trafiły tu z Watykanu. Jest to na przykład świeca, przy której umierał papież – niewielka, biała, z maryjnym niebieskim emblematem. Są też papieski brewiarz, naczynia liturgiczne z prywatnej kaplicy, pióro, którym pisał, sutanny, kapelusze, buty, nawet te narciarskie, oraz narty, na których szusował w Alpach. Sporo rzeczy przywiezionych przez siostry trafiło do Centrum św. Jana Pawła II. Niektóre ma jeszcze były sekretarz papieski, kard. Stanisław Dziwisz. Wśród nich jest maleńki skarb, o którego istnieniu mało kto wie. To relikwiarzyk należący kiedyś do św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Jan Paweł II nosił w nim poskładany w kostkę plik karteczek. Na pożółkłym już papierze, mocno nadszarpniętym czasem, Karol Wojtyła spisał własnoręcznie „Akt osobistego oddania się Najświętszemu Sercu Jezusa”.

– Jan Paweł II miał wielkie nabożeństwo do Serca Jezusa. Ale nikt z nas nie wiedział o istnieniu tego relikwiarzyka. Znaleźliśmy go przy papieżu dopiero po śmierci – mówi mi kard. Stanisław Dziwisz.

Tajemnica serca

O istnieniu relikwiarza i aktu po raz pierwszy głośno metropolita krakowski mówił 4 listopada 2005 roku. Na Wawelu, w krakowskiej katedrze, otwierał wtedy proces rogatoryjny, czyli pomocniczy w procesie beatyfikacyjnym polskiego papieża. – Byłem tam wtedy i jakoś mnie to uderzyło – mówi ks. Józef Gaweł. – Kardynał przytoczył słowa z aktu, jaki Karol Wojtyła podpisał i nosił całe życie. Choć o kulcie Serca Jezusowego pisali sporo bł. Pius IX, Leon XIII i św. Jan XXIII, to – jak twierdzi ks. Gaweł – żaden z następców św. Piotra nie mówił tak dużo o Sercu Jezusa jak św. Jan Paweł II.

– Nie wiemy dokładnie, kiedy Karol Wojtyła spisał akt oddania Sercu Jezusowemu i skąd miał relikwiarzyk św. Teresy – mówi kard. Dziwisz. Nie pamiętają tego nawet karmelici bosi z wadowickiego klasztoru Na Górce. A tu przecież Karol przyjął szkaplerz rok po śmierci mamy. „Tajemnica Chrystusowego Serca przemawiała do mnie od młodych lat” – to jedyna pewna poszlaka. Papież mówił tak w czasie jednej z pielgrzymek do Polski i powtórzył to zdanie na jednej z audiencji w Watykanie.

– Akt oddania mógł podpisać, zanim został kapłanem. Wyrastał przecież w atmosferze kultu Serca Jezusowego. Przed wojną pierwsze piątki miesiąca, poświęcone Sercu Jezusa, gdy odprawiano specjalne nabożeństwa, to było niemal święto w parafiach – wspomina ks. Gaweł. I młody Wojtyła w tym święcie uczestniczył. To był dla niego rytuał: spowiedź u stałego spowiednika ks. Figlewicza, Msza, Komunia i ponowienie aktu oddania w pierwszy piątek miesiąca. – Także w dniu wybuchu II wojny światowej, a był to pierwszy piątek miesiąca, zgodnie ze swoim zwyczajem poszedł na Wawel. Tam się wyspowiadał i odnowił akt oddania – dodaje ks. Józef.

Sercanin był młodym klerykiem, kiedy Wojtyła, jako biskup krakowski, głosił kazania na Wawelu. – W Krakowie mówił wiele o Sercu Jezusa. W każdą uroczystość Najświętszego Serca Jezusowego przewodniczył Mszy św. w bazylice księży jezuitów w Krakowie. Często też wygłaszał kazania w kościele sióstr sercanek czy księży sercanów. Ksiądz Gaweł dodaje: – Jako kapłan zachęcał nas, żeby się nie wahać poświęcić Najświętszemu Sercu, „osobiście, poświęcać rodziny”, bo w ten sposób „Serce Jezusa nieustannie pracuje nad sercami naszymi”. To były ważne słowa, które bp Wojtyła powtarzał w kontekście czasów powojennych. Mówił, że nienawiść, którą zasiała wojna w sercach ludzkich, musi być złożona w tym najczystszym Sercu.

Program na życie

W liście pasterskim z 11 czerwca 1965 roku bp Wojtyła pisze, że Polska jest drugą ojczyzną kultu Serca Jezusa po Francji. Co to oznacza? Trzeba się cofnąć o prawie 300 lat wstecz. W Paray-le-Monial św. Małgorzata Maria Alacoque ma objawienia. 80 wizji Jezusa, który pokazuje francuskiej wizytce swoje serce na tronie z płomieni. „Pan nasz odsłonił (...) skarby miłości i łask dla tych osób, które Mu się poświęcą i ofiarują, a skarby te są tak olbrzymie, iż nie potrafię tego wyrazić (...)”. „Boskie Serce jest pewnym schronieniem dla grzeszników”, a tym, którzy będą je czcić, „Jezus zapewnia zbawienie”. „Nabożeństwo do Najświętszego Serca Jezusowego (...) przyniesie obfity owoc i dokona wielkiej przemiany” w ludziach – notuje Francuzka.

W 1899 r. Leon XIII poświęca Najświętszemu Sercu Jezusa cały świat. Polska zostaje mu poświęcona 24 lata przed tym wydarzeniem, 16 czerwca 1875 roku. W Krakowie powstaje potem kościół wotywny ku czci Najświętszego Serca za odzyskanie niepodległości. Jezuici prowadzą tu tzw. Złote księgi z wykazem rodzin, które poświęciły się Bożemu Sercu. Wpisało się ich wtedy 657 tysięcy. Tradycja jest silna. Kolejne poświęcenie narodu polskiego Bożemu Sercu ma miejsce na Jasnej Górze w 1920 r. i w Krakowie, rok później, oraz w różnych katedrach w 1951 roku. Karol Wojtyła żyje tą historią.

Już jako następca św. Piotra w 1986 r. jedzie do Paray-le-Monial. Przy grobie św. Małgorzaty Marii modli się na głos i mówi: „Przy Sercu Jezusowym serce człowieka uczy się poznawać, jaki jest prawdziwy i jedyny sens jego życia i jego przeznaczenia; przy Sercu Jezusowym serce człowieka nabiera zdolności miłowania”. I dodaje: „Pragnąłem tu przyjechać i osobiście podkreślić, jak wielkie znaczenie ma dla mnie i wiernych zgłębianie tajemnicy tego Serca przepełnionego miłością do ludzi. (...) Serce, które spaliło się do końca”. Do abp. Louisa-Marie Billé, ówczesnego przewodniczącego Episkopatu Francji, polski papież pisze też specjalny list. W kontekście laickiego kraju brzmi on jak pilne wezwanie: „Pielęgnujcie kult Najświętszego Serca Pana Jezusa!”. „Chrystus jest ogniem płonącym miłością, która wzywa Was i zaspokaja: »Przyjdźcie do Mnie, (...) bo jestem cichy i pokorny sercem«”.

– Jan Paweł II był apostołem Serca Jezusowego. Mało o tym mówimy, bardziej kojarzymy go z kultem Miłosierdzia – mówi s. Jadwiga Kupczewska. – Papież codziennie odmawiał Litanię do Serca Jezusa, a co pierwszy piątek akt oddania. Bo akt odmawia się po spowiedzi i Komunii św. w pierwszy piątek albo w uroczystość Najświętszego Serca lub Chrystusa Króla – dodaje sercanka. – Święta Małgorzata pisała: „Odtąd ten akt, własnoręcznie przepisany, należy nosić przy sobie wraz z wizerunkiem Najświętszego Serca, i go odmawiać”. Siostra śmieje się, że papież był bardziej gorliwy w wypełnianiu tych wskazówek niż niejedna sercanka. Anegdotka z kuchni w watykańskiej ma więc swój głęboki sens. – Ojciec Święty tego pilnował. Nieraz zapraszał nas do wspólnego odmawiania Litanii do Serca Jezusowego w kaplicy – wspomina kard. Dziwisz.

Jan Paweł II poszedł znacznie głębiej: mówił o teologii Boskiego Serca i ujął ją w ramy „programu na całe życie”. Pisał: „To jest program stary jak chrześcijaństwo. Teologia Boskiego Serca jest pewnym programem życia wiarą”. – To był jego program. Zapisany drobnym maczkiem na pożółkłych karteczkach. W tym tkwił sekret siły Karola Wojtyły. Ta siła była mu potrzebna i w trudnych latach związanych ze śmiercią rodziców, brata i w czasie II wojny światowej, a także potem – dodaje ks. Gaweł. Jeśli dobrze się wczytać w ten spisany ręką papieża akt, uderza charakter pisma, wypracowany, regularny. Biją z tych kilku linijek dojrzałość wiary i pokora.

Ksiądz Gaweł: – Trochę zapomnieliśmy o Sercu Jezusa. A mamy 250-lecie jego kultu. Może warto, by tak jak święty Polak, Jan Paweł II, powierzyć siebie i swoje życie w ten sposób Jezusowi. W akcie oddania Jego Sercu. Wtedy zmieni się nasze życie.