Franciszek jako pierwszy zarejestrował się na ŚDM

mm/TVP1

publikacja 26.07.2015 12:36

Po modlitwie Anioł Pański Papież otworzył zapisy ŚDM 2016 w Krakowie.

Franciszek jako pierwszy zarejestrował się na ŚDM Miłosz Kluba /Foto Gość Kraków, 26.07.2015. Uroczyste uruchomienie zegara, umieszczonego na frontonie bazyliki Mariackiej przy Rynku Głównym, który będzie odliczał czas do rozpoczęcia Światowych Dni Młodzieży w Krakowie w 2016

Niedzielne spotkanie modlitewne na Placu św. Piotra tradycyjnie rozpoczęło się od rozważania Słowa Bożego, sceny rozmnożenia chleba z dzisiejszej Ewangelii. - Jezus jest nie tylko uzdrowicielem. On jest także Mistrzem. Wspina się na górę i siada w pozycji mistrza, który naucza. Poddaje uczniów próbie. Co uczynić, aby nakarmić cały tłum. Filip robi szybką kalkulację, org zbiórkę można zebrać max 200 denarów, żeby kupić chleb - mówił Papież.

- Uczniowie myślę kategoriami rynkowymi. Jezus logikę kupowania zastępuję logiką dawania. Andrzej przedstawia chłopca, który oferuje wszystko co ma: 5 chlebów i 2 ryby. Andrzej oczywiście dodaje, że to nic dla takiego tłumu. Jezus tylko na to czeka. Błogosławi ten pokarm i go rozdziela. Te gesty poprzedzają Ostatnią Wieczerzę - wskazał Franciszek. Podkreślił też, że tłum jest poruszony cudem, tymczasem, to czym Jezus chce obdarować człowieka jest pełnia życia.

Ojciec Świętym mówił, że na świecie jest dużo potrzebujących, biednych, głodnych. Co robić, aby temu zaradzić? - Narzekanie niczego nie rozwiązuje. Możemy ofiarować to, co mamy, tak jak ten chłopiec. Mamy trochę czasu, swoje talenty, jesteśmy dobrzy w różnych dziedzinach. Któż z nas nie ma tych 5 chlebów i 2 ryb. Jeśli damy to, co mamy, wystarczy, żeby na świecie było więcej miłości. Bóg jest w stanie pomnożyć nasze małe ofiary - stwierdził Franciszek. Wyraźnie podkreśli, że Jezus zaspokaja nie tylko głód fizyczny, ale ten najgłębszy głód: pragnienie sensu życia i pragnienie Boga.

Po modlitwie Anioł Pański Papież klikając na tablecie, jako pierwszy pielgrzym zarejstrował się na przyszłoroczne Światowe Dni Młodzieży, które odbędą się w Krakowie.

Franciszek przypomniał też, że mija rok od porwania biskupów w Syrii. Wzywam władze międzynarodowe do działań, aby ci nasi bracia odzyskali wolność - powiedział. Przypomniał także, że dzisiaj Kościół wspomina św. Joachima i Annę, dziadków Pana Jezusa. - To dobra okazja, żeby wspomnieć o podziękować za wszystkie babcie i dziadków, za ich rolę w rodzinie - stwierdził. Poprosił też o wielki aplauz dla nich. Na koniec poprosił ludzi zebranych na Placu św. Piotra, aby nie zapominali o modlitwie za niego.

***

Tekst papieskiego rozważania na Anioł Pański publikujemy na następnej stronie:

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Ewangelia dzisiejszej niedzieli (J 6,1- 15) przedstawia wielki znak rozmnożenia chlebów, w narracji ewangelisty Jana. Jezus jest na brzegu Jeziora Galilejskiego, otoczony przez "wielki" tłum, przyciągnięty "znakami, jakie czynił dla tych, którzy chorowali" (w. 2). Działa w Nim miłosierna moc Boga, który uzdrawia od wszelkiego zła ciała i ducha. Ale Jezus jest nie tylko uzdrowicielem, lecz jest również nauczycielem: w istocie wchodzi na wzgórze i siada w typowej postawie nauczającego nauczyciela: wstępuje na tę naturalną "katedrę", stworzoną przez Jego Ojca Niebieskiego. W tym momencie Jezus, który dobrze wie, co zamierza uczynić, wystawia na próbę swoich uczniów. Co zrobić, by nakarmić tych wszystkich ludzi? Filip, jeden z Dwunastu, dokonuje ​​szybkiego obliczenia: organizując zbiórkę można zebrać maksymalnie dwieście denarów, aby kupić chleba, ale nie wystarczyłoby to jednak, żeby nakarmić pięć tysięcy ludzi.

Uczniowie myślą w kategoriach "rynku", ale Jezus logikę kupna zastępuje logiką daru. I oto Andrzej, inny z Apostołów, brat Szymona Piotra, przedstawia chłopca, który oddaje do dyspozycji wszystko, co ma: pięć chlebów i dwie ryby; ale Andrzej mówi, że oczywiście jest to nic w obliczu tłumu (por. w. 9). Lecz Jezus na to właśnie czekał. Nakazał swoim uczniom, aby ludzie usiedli, a następnie wziął te chleby i ryby, złożył dziękczynienie Ojcu i je rozdzielił (por. w. 11). Gesty te uprzedzają to, co wydarzy się podczas Ostatniej Wieczerzy, gesty które nadadzą chlebowi Jezusa jego najgłębszy i najprawdziwszy sens. Chlebem Boga jest sam Jezus. Podejmując komunię z Nim, otrzymujemy w sobie Jego życie i stajemy się synami Ojca niebieskiego oraz braćmi między sobą.

Przyjmując Komunię św. spotykamy się z Jezusem prawdziwie żywym i zmartwychwstałym. Uczestnictwo w Eucharystii oznacza wejście w logikę Jezusa, logikę bezinteresowności, dzielenia się. I niezależnie od tego, jak bardzo bylibyśmy ubodzy wszyscy możemy coś dać. Przyjmować Komunię św. oznacza również czerpanie z łaski Chrystusa, która pozwala nam dzielić się z innymi tym, czym jesteśmy i co posiadamy.

Tłum poruszony jest cudownym rozmnożeniem chleba; lecz dar jaki daje Jezus to pełnia życia dla zgłodniałego człowieka. Jezus zaspokaja nie tylko głód materialny, ale ten najgłębszy, głód sensu życia, głód Boga. W obliczu cierpienia, samotności, ubóstwa i trudności tak wielu ludzi, cóż my możemy uczynić? Narzekanie niczego nie rozwiązuje, ale możemy zaoferować to niewiele, co mamy, jak chłopiec z Ewangelii. Na pewno mamy kilka wolnych godzin, jakiś talent, pewną kompetencję... Któż z nas nie ma swoich "pięciu chlebów i dwóch ryb"? Jeśli jesteśmy gotowi, aby umieścić je w rękach Pana, wystarczą one, aby w świecie było trochę więcej miłości, pokoju, sprawiedliwości i radości. Bóg może pomnożyć nasze małe gesty solidarności i uczynić nas uczestnikami swego daru.

Niech nasza modlitwa wspiera wspólny trud, by nikomu nie brakowało Chleba z nieba, który daje życie wieczne i tego, co konieczne do godnego życia, aby umacniała się logika dzielenia się i miłości. Niech Maryja Panna nam towarzyszy ze swoim macierzyńskim wstawiennictwem.