Spotkanie Franciszka ze światem nauki

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 08.07.2015 07:08

„Bienvenido Santo Padre, mensajero del Señor”, czyli witaj Ojcze Święty, posłańcu Pana – ta radosna pieśń towarzyszyła Franciszkowi gdy przybył w obsypanym kwiatami papamobile na kampus Papieskiego Uniwersytetu Katolickiego Ekwadoru w stolicy Quito.

Spotkanie Franciszka ze światem nauki ROBERT PUGLLA /PAP/EPA Po raz kolejny z całą mocą nasuwa się to pytanie Boga do Kaina: "Gdzie jest twój brat?"

Papież spotkał się tam ze światem nauki. Nim jednak dotarł na miejsce, podszedł do chorych, których pobłogosławił, a później do grupy młodzieży, by zrobić sobie z nimi selfi.

W imieniu zebranych Franciszka powitał bp Alfredo José Espinoza Mateus SDB, delegat episkopatu ds. edukacji. Sytuację szkolnictwa i świata uniwersyteckiego przedstawili reprezentanci studentów, nauczycieli i profesorów. Podzielili się oni z Papieżem nie tylko swymi sukcesami, ale także przeżywanymi trudnościami, zwłaszcza tymi, które dotykają katolickie placówki edukacyjne.

Na początku swego przemówienia, dziękując za gorące przyjęcie i powitanie, Franciszek nawiązał do psującej się pogody i widocznych nad horyzontem ciemnych chmur. Wyraził jednak nadziej, że mimo wszystko burzy nie będzie. Natomiast samo rozważanie oparł na przypowieści o siewcy, którą odczytano chwilę wcześniej. Podkreślił, że już od Księgi Rodzaju Bóg podsuwa człowiekowi zaproszenie, by uprawiał ziemię i o nią dbał. Ale nie tylko daje mu życie, ziemię i stworzenie, małżeństwo i nieskończoną ilość innych możliwości. Przekazuje mu także zaproszenie, powierza mu misję udziału w swoim dziele stworzenia. I to, co daje człowiekowi: nasiona, ziemię, wodę, słońce − ten otrzymuje jako dar.

„Ten dar jest nam dany przez Boga, abyśmy wraz z Nim mogli go uczynić swoim. Bóg nie chce stworzenia dla siebie, by spoglądać na samego siebie. Wręcz przeciwnie – stworzenie jest darem, który ma być dzielony, jest przestrzenią, którą Bóg nam daje, aby budować z nami, aby budować coś naszego. Świat, historia, czas są miejscem, do którego idziemy, tworząc tam nas z Bogiem, nas z innymi, nas z ziemią. Nasze życie zawsze kryje w sobie to zaproszenie, zaproszenie bardziej lub mniej świadome, które zawsze trwa” − powiedział Papież.

Tu znajdziesz podstawowy tekst przemówienia. Papież "na gorąco" je rozbudował. 

Franciszek wskazuje jednak na pewną cechę szczególną. W opisie z Księgi Rodzaju obok słowa „uprawiać” natychmiast pojawia się inne: „dbać”. Jedno tłumaczy się drugim, jedno towarzyszy drugiemu. Nie uprawia ten, kto nie dba i nie dba ten, kto nie uprawia.

„Jesteśmy zaproszeni nie tylko do udziału w dziele stwórczym, uprawiając je, sprawiając, by ono wzrastało i rozwijając je, ale także do dbania o nie, do chronienia i strzeżenia go. Dziś zaproszenie to narzuca się nam siłą. Nie jest to już tylko zwykłe zalecenie, ale wymóg, zrodzony „z powodu zła, jakie wyrządzamy nieodpowiedzialnym wykorzystywaniem i rabunkową eksploatacją dóbr, które Bóg umieścił na ziemi. Dorastaliśmy myśląc, że jesteśmy jej właścicielami i rządcami uprawnionymi do jej ograbienia. Z tego względu wśród najbardziej zaniedbanych i źle traktowanych, którzy żyją dzisiaj na świecie, znajduje się nasza uciskana i zdewastowana ziemia” (LS 2) − powiedział Ojciec Święty.

Franciszek podkreślił, że istnieje związek między naszym życiem a życiem naszej matki ziemi, między naszym istnieniem a darem, który dał nam Bóg. Przypomniał też to, na co z mocą wskazywał w Encyklice Laudato siʼ: „Proces degradacji środowiska ludzkiego i środowiska przyrodniczego zachodzi jednocześnie i nie poradzimy sobie z degradacją środowiska naturalnego, jeśli nie zwrócimy uwagi na przyczyny związane z degradacją człowieka i społeczeństwa” (LS 48). Dodał, iż jest oczywiste, że nie możemy iść dalej, odwracając się plecami do naszej rzeczywistości, naszych braci, naszej matki ziemi. Nie możemy pomijać tego, co się dzieje wokół nas, jak gdyby określone sytuacje nie istniały lub jakby nie było niczego do zobaczenia w naszej rzeczywistości. Posługując się przykładem z Rzymu pokazał, jak w wielkiej machinie konsumpcyjnego świata, zwykły, ubogi człowiek jest po prostu niczym.

„Po raz kolejny z całą mocą nasuwa się to pytanie Boga do Kaina: „Gdzie jest twój brat?”. Pytam się, czy nasza odpowiedź będzie nadal brzmiała: „Czyż jestem stróżem brata mego?” (Rdz 4, 9). Ja mieszkam w Rzymie. W zimie jest tam zimno. Zdarzyło się, że bardzo blisko Watykanu znaleziono rankiem starszego człowieka, który zmarł z zimna. Nie pojawiła się o tym wiadomość w żadnym z dzienników, w żadnym przeglądzie wydarzeń. To, że ubogi umiera z zimna i głodu dziś nie jest żadną wiadomością, ale jeśli giełdy w najważniejszych stolicach świata obniżą kurs o dwa lub trzy punkty, robi się z tego wielki skandal światowy. I ja się pytam: gdzie jest twój brat? I proszę was, byście postawili to pytanie jeszcze raz, każdy z was, i byście postawili je na uniwersytecie. Na waszym uniwersytecie katolickim: gdzie jest twój brat?” − mówił Franciszek.

Papież pytał także wychowawców czy troszczą się o swych uczniów, pomagając im rozwijać ducha krytycznego, wolnego, zdolnego do dbania o dzisiejszy świat. Pytał o to, czy są w stanie pobudzać ich do tego, by nie przestawali interesować się otaczającą ich rzeczywistością. W końcu zachęcał do zastanowienia się nad tym, czy pomagają oni młodzieży, by nie traktowała stopnia uniwersyteckiego jedynie jako synonimu lepszego statusu, pieniędzy i prestiżu społecznego. „Czy pomagamy widzieć im w tym przygotowaniu znak większej odpowiedzialności w obliczu problemów dnia dzisiejszego, troski o najuboższych czy troski o środowisko naturalne?” − wciąż pytał Papież. Swe pytania skierował jednak nie tylko do wychowawców, ale także do młodzieży.

„Was, drodzy młodzi, którzy tutaj jesteście, będący teraźniejszością i przyszłością Ekwadoru, którzy zawsze czynicie zamieszanie. Was, którzy jesteście nasieniem przemiany tego społeczeństwa, chciałbym zapytać: czy wiecie, że ten czas nauki nie jest tylko prawem, ale także jest przywilejem, który posiadacie? Iluż przyjaciół, znanych i nieznanych, chciałoby mieć miejsce w tym budynku, ale z różnych powodów go nie uzyskało? W jakiej mierze studia pomagają nam i prowadzą nas do solidaryzowania się z nimi? Zadajcie sobie to pytanie, drodzy młodzi.

Wspólnoty edukacyjne odgrywają podstawową, istotną rolę w tworzeniu postawy obywatelskiej i kultury. Uważajcie jednak, bo nie wystarczy dokonywać analiz, opisów rzeczywistości. Niezbędne jest tworzenie środowisk i przestrzeni dla prawdziwych poszukiwań, dyskusji, z których rodzą się alternatywy dla istniejących problemów, przede wszystkim dzisiaj. Trzeba zejść do konkretu” − powiedział Franciszek.

Kończąc rozważanie raz jeszcze przypomniał, że jesteśmy wzywani do ciągłej refleksji i dyskusji na temat naszej obecnej sytuacji, o tym, jakiego rodzaju kultury chcemy lub do jakiej dążymy nie tylko dla nas, ale także dla naszych dzieci i naszych wnuków. Tę ziemię otrzymaliśmy jako spadek, dar i podarunek. Stąd też „jako uniwersytet, jako ośrodki oświatowe, jako wykładowców i studentów, życie wzywa nas do odpowiedzi na pytania: do czego potrzebuje nas ta ziemia? Gdzie jest twój brat?” − podsumował Franciszek.