Kościół w kraju „na równiku”

KAI |

publikacja 03.07.2015 12:25

Ekwador to pierwszy kraj na trasie dziewiątej podróży zagranicznej papieża Franciszka.

Kościół w kraju „na równiku” Roman Koszowski /Foto Gość Kościół tamtejszy przez kilka wieków miał twarz południowoeuropejską i śródziemnomorską. Zaczęła się to zmieniać po uzyskaniu przez tę ówczesną kolonię hiszpańską niepodległości 24 maja 1822 r.

Sytuacja społeczna w Ekwadorze jest bardzo napięta. Tydzień przed wizytą Franciszka biskupi Ekwadoru wezwali do narodowej jedności. „W tych dniach celem jest nie tylko pokazanie jedności lecz udowodnienie, że jest możliwe wypracowanie i osiągnięcie porozumienia” - zaapelował przewodniczący Konferencji Biskupów Ekwadoru, arcybiskup Quito Fausto Gabriel Trávez Trávez. W ostatnich tygodniach nie raz dochodziło do gwałtownych demonstracji przeciwko rządowi prezydenta Rafaela Correi. W wyniku protestów Correa wycofał kontrowersyjne propozycje legislacyjne i zapowiedział ogólnonarodową debatę po wizycie papieża.

80 tysięcy róż dla papieża

Nad przebiegiem papieskiej wizyty będzie czuwało ponad 18 tys. policjantów, stu kawalerzystów, sześć śmigłowców i 150 specjalnie wyszkolonych psów. W czasie dwudniowej wizyty papież odprawi m. in. Msze św. w sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Guayaquil i w Parku Dwóchsetlecia w Quito, spotka się przedstawicielami szkół i uniwersytetów na Papieskim Uniwersytecie Katolickim Ekwadoru, społeczeństwem obywatelskim w kościele św. Franciszka oraz z duchowieństwem, osobami konsekrowanymi i seminarzystami w narodowym sanktuarium maryjnym El Quinche. Odwiedzi też dom spokojnej starości, prowadzony przez siostry misjonarki miłości.

Hodowcy kwiatów przygotowali ponad 80 tysięcy róż, z których wykonane kompozycje kwiatowe na „papieskie” uroczystości. „Przygotowaliśmy ułożone z kwiatów herby Ekwadoru oraz Watykanu” - powiedział portalowi internetowemu „Ecuvisa” prezes lokalnego stowarzyszenia ogrodników, który jednocześnie obiecał, że wybrane róże nie tylko będą pachniały szczególnie pięknie, ale też długo pozostają świeże. Kompozycje kwiatowe będzie można podziwiać 7 lipca podczas papieskiej Mszy św. w parku w Quito.

Trochę historii

Początki ewangelizacji Ekwadoru wiążą się z utworzeniem w 1535 r. w mieście Portoviejo na zachodnim wybrzeżu pierwszego klasztoru zakonu mercedariuszy, którzy rozpoczęli na tych ziemiach głoszenie Słowa Bożego. Nastąpiło to dwa lata po przybyciu na teren dzisiejszego Ekwadoru pierwszych Europejczyków pod dowództwem Sebastiana de Belarcázara, pozostającego w służbie głównego zdobywcy (konkwistadora) hiszpańskiego tamtych czasów Francisco Pizarro. Quito – obecna stolica kraju – było już wówczas znaczącym ośrodkiem politycznym i administracyjnym, najbardziej na północ wysuniętą stolicą rozległego państwa inkaskiego. Gdy hiszpański dowódca wszedł do miasta, było ono prawie doszczętnie spalone na rozkaz miejscowego dowódcy Inków Rumiñahui, który nie chciał, aby wpadło ono ze swymi skarbami w ręce konkwistadorów. Belarcázar zdobył je jednak i na gruzach spalonego grodu założył nowe miasto, które nazwał San Francisco de Quito - dla uczczenia franciszkanów pracujących na zajętych przez Hiszpanów ziemiach. To nowe centrum polityczne stało się od razu siedzibą władz kościelnych i stąd rozpoczęła się ewangelizacja tych ziem. Już na początku 1546 r. powstała tam diecezja, która ponad trzy wieki później – 13 stycznia 1848 r. - stała się archidiecezją, stolicą prowincji kościelnej obejmującej cały Ekwador.

Ewangelizacja posuwała się dość szybko, o czym może świadczyć fakt zwołania do końca XVI w. trzech synodów (w latach 1570, 1594 i 1596) w celu uregulowania różnych dziedzin życia kościelnego, zwłaszcza na styku Indianie–potomkowie przybyszów z Europy. Należy jednak pamiętać, że – podobnie jak w całej Ameryce Łacińskiej – ewangelizacja była prowadzona dość powierzchownie i właściwie do dzisiaj wiara miejscowych mieszkańców jest dość płytka, choć faktem jest, że chrześcijaństwo, a zwłaszcza katolicyzm, naznaczyły bardzo mocno życie Latynosów.

Zachowane dokumenty pokazują osobliwe sposoby wprowadzania nowej wiary wśród miejscowych Indian. Na przykład na przełomie wieków XVI i XVII karano ich chłostą w postaci 24 uderzeń batem za to, że nie wyspowiadali się w wyznaczonym czasie albo że nie byli na niedzielnej Mszy św. Inne kary za nieprzestrzeganie obrzędów religijnych lub za uporczywe trwanie w oporze przewidywały publiczne obcięcie włosów i czterodniowe więzienie. Wywoływało to bunty ludności tubylczej, mniej lub bardziej surowo tłumione, można jednak powiedzieć, że ostatecznie wiara katolicka nie tylko zakorzeniła się w miejscowym społeczeństwie, ale także wycisnęła na nim swoje piętno, a zarazem uległa różnym miejscowym zwyczajom i tradycjom, nabierając – jak w całej Ameryce Łacińskiej – własnego oblicza. Świadectwem postępów ewangelizacji na terenie Ekwadoru są m.in. liczne świątynie w Quito i innych miejscach, budowane często z rozmachem i przepychem, który do dzisiaj budzi podziw.

Kościół tamtejszy przez kilka wieków miał twarz południowoeuropejską i śródziemnomorską. Zaczęła się to zmieniać po uzyskaniu przez tę ówczesną kolonię hiszpańską niepodległości 24 maja 1822 r. Z jednej strony przyspieszyło to proces autochtonizacji Kościoła, z drugiej jednak osłabiło ewangelizację tych ziem, gdyż miejscowi wierni nie byli jeszcze w stanie w pełni wziąć odpowiedzialności za swoją wiarę. Dodatkowym utrudnieniem były – u schyłku XIX w. i przez kilka dziesięcioleci XX w. – rządy (w Ekwadorze i w wielu innych państwach kontynentu południowoamerykańskiego) liberałów i masonów, jawnie wrogich Kościołowi.

Ostatecznie jednak wiara i Kościół przetrwały, stanowiąc dziś niepodważalną część tożsamości narodowej Ekwadorczyków.

Problemy i wyzwania

Tak jak w całej Ameryce Łacińskiej, również w tym państwie „na równiku” (el ecuador to po hiszpańsku po prostu równik) Kościół stoi w obliczu wielu wyzwań, problemów i trudności. Do najważniejszych z nich należą: niedostatek duchowieństwa i struktur parafialnych, co poważnie utrudnia i ogranicza ewangelizację i codzienną pracę duszpasterską, powszechne ubóstwo, korupcja i różne przejawy niesprawiedliwości społecznej, nasilające się zeświecczenie oraz konsumpcjonizm. Charakterystyczny dla Ekwadoru jest stosunkowo duży odsetek ludności tubylczej (Indian) w stosunku do ogółu mieszkańców. Żyje ona głównie w rejonach wiejskich i górskich, z dala od większych ośrodków miejskich i cywilizacyjnych, narażona na konflikty z wielkim obszarnikami i posiadaczami ziemskimi, którzy nieraz próbują powiększyć swe majątki właśnie kosztem "odwiecznych mieszkańców". Sprawa ta jest przedmiotem wielkiego zatroskania i zaangażowania Kościoła, którego liczni księża i biskupi występują w obronie Indian. Jednym z najbardziej znanych z nich był bp Leonidas Eduardo Proaño Villalba (1910-1988), zwany „biskupem Indian i ubogich”. Całe swoje życie kapłańskie i biskupie poświęcił on obronie praw kulturowych i terytorialnych oraz tożsamości tubylczej ludności swego kraju. Powtarzał, że jest synem ubogiej rodziny i poznał, „jak wszyscy biedacy, co znaczą niedostatek, głód i bieda”.

Biskup zasłynął z tego, że najpierw przekazał Indianom większość ziem należących do diecezji, a później przy różnych okazjach bronił tubylców przed atakami możnych, a także starał się włączać ubogich w życie publiczne i polityczne. W 2008 r. parlament Ekwadoru ogłosił go pośmiertnie biskupem Indian i ubogich „jako symbol narodowy i stały przykład dla wszystkich pokoleń, za jego walkę z uciskiem, wykluczeniem i marginalizacją w Ekwadorze oraz za jego całkowite oddanie w pracy na rzecz wolności, sprawiedliwości i solidarności w warunkach pokoju”.

Dziś Kościół w tym kraju „na równiku” jest aktywnym uczestnikiem życia publicznego i społecznego, wspierając słuszne i uprawnione dążenia mieszkańców do sprawiedliwości i godnego bytu, a jednocześnie wzywając do spokoju i sprzeciwiając się wszelkim przejawom przemocy. Po masowych demonstracjach antyrządowych w Guayaquil i Quito 10 i 11 czerwca br. przeciw zapowiedzianemu przez władze wzrostowi podatków i cen biskupi wydali oświadczenie, w którym wyrazili uznanie dla rządowej zapowiedzi rozpoczęcia dialogu ze społeczeństwem, potępiając jednocześnie wszelkie akty przemocy.

Kościół w liczbach

Spośród trzech krajów, które odwiedza Franciszek, Ekwador jest najmniejszy pod względem obszaru, a zarazem liczy najwięcej ludności. Zajmuje powierzchnię ok. 256,4 tys. km kw., ale mieszka tam ponad 15,5 mln osób, czyli niewiele mniej niż w Boliwii i Paragwaju razem wziętych. Wśród nich jest – według danych watykańskich – 13,8 mln katolików, co stanowi 87,4 proc. ogółu mieszkańców. Więcej katolików mieszka tylko w Paragwaju - ponad 93 proc. ludności. Ekwador ma także najwięcej biskupów – 52, oraz księży – 2198. Również sióstr zakonnych jest tu najwięcej - 4881, to znaczy więcej niż w obu pozostałych krajach razem wziętych. Kościół w Ekwadorze prowadzi 1023 przedszkola i szkoły podstawowe, do których uczęszcza prawie 284 tys. dzieci, 410 szkół średnich i ponadpodstawowych z ok. 169 tys. uczniów oraz 26 szkół wyższych i uczelni, w których uczy się ponad 103,6 tys. osób. Jest również obecny w służbie zdrowia i opiece społecznej, prowadząc m.in. 36 szpitali, 133 przychodnie i ambulatoria, 4 leprozoria, 56 domów starców, dla niepełnosprawnych i nieletnich, 167 sierocińców i przytułków, 32 poradnie rodzinne, 15 ośrodków specjalnych dla edukacji i reedukacji społecznej oraz 611 innych placówek z dziedziny charytatywnej i opiekuńczej.

Największa popularnością cieszą się wśród ekwadorskich katolików sanktuaria Najświętszego Serca Pana Jezusa i Nawiedzenia Matki Bożej w Quito oraz Narodzenia NMP, Miłosierdzia Bożego i św. Narcyzy od Jezusa w Guayaquil. Oba te miasta odwiedzi papież Franciszek.