"Umierali z imieniem Jezusa na ustach"

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 11.05.2015 16:43

Także dzisiaj zabija się chrześcijan w imię Boga, jednak Duch Święty daje siłę, by składać świadectwo aż po męczeństwo. Mówił o tym Papież podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty. W homilii komentował dzisiejszą Ewangelię, w której Jezus zapowiada swoim uczniom prześladowania, ale i zesłanie Ducha Pocieszyciela, który pouczy ich o całej prawdzie i umocni do dawania świadectwa.

"Umierali z imieniem Jezusa na ustach" Bakar_88 / CC 2.0 Krzyże nad Kairem

Jak zauważył Papież, „życie Kościoła to pielgrzymowanie pod przewodnictwem Ducha Świętego”. Duch przypomina słowa Jezusa, uczy nas tego, co Jezus ma nam jeszcze do powiedzenia, towarzyszy nam w drodze, a także broni nas przed „zgorszeniem krzyża”. Dlatego właśnie w dzisiejszej Ewangelii padają te aktualne słowa: „Nadchodzi godzina, w której każdy, kto was zabije, będzie sądził, że oddaje cześć Bogu”.

„Dzisiaj widzimy tych, którzy zabijają chrześcijan w imię Boga, bo ich zdaniem są oni niewiernymi – mówił Papież. – To jest Krzyż Chrystusa: «Będą tak czynić, bo nie poznali ani Ojca, ani Mnie». «To spotkało Mnie – powiada Jezus – i spotka także was: prześladowania, udręki. Ale proszę, nie gorszcie się”. Przybędzie Duch, który nas poprowadzi i pozwoli nam zrozumieć”.

W tym kontekście Ojciec Święty przypomniał swoją wczorajszą rozmowę telefoniczną z koptyjskim patriarchą Tawadrosem II. Był to, jak zaznaczył Franciszek, „dzień przyjaźni koptyjsko-katolickiej”.

„Przypomniałem o jego wiernych, którzy zostali zamordowani na plaży za to, że byli chrześcijanami – powiedział Papież. – Ci wierni, dzięki mocy danej im przez Ducha Świętego, nie ulegli zgorszeniu. Umierali z imieniem Jezusa na ustach. To jest moc Ducha. Świadectwo. To jest właśnie prawdziwe męczeństwo, świadectwo najwyższej próby”.

Jak zaznaczył Franciszek, jest jednak jeszcze inny rodzaj świadectwa, który „dotyczy codzienności i uobecnia płodność Wielkanocy”. To też jest działanie Ducha Świętego, który prowadzi nas do pełnej prawdy.

„Chrześcijanin, który nie bierze na poważnie tego męczeńskiego wymiaru życia – stwierdził Papież. – Taki wciąż nie zrozumiał drogi, jakiej uczył nas Jezus: drogi męczeństwa na każdy dzień; drogi męczeństwa w bronieniu praw ludzi, w bronieniu dzieci, jak czynią ojciec i matka ze swoją rodziną. To męczeńska droga całej rzeszy chorych, którzy cierpią ze względu na miłość Jezusa. My wszyscy mamy możność rozwijania tej paschalnej płodności na drodze męczeństwa, bez popadania w zgorszenie”.

Na koniec homilii Papież modlił się „o łaskę przyjęcia Ducha Świętego, który przypomni nam Jezusowe sprawy, który poprowadzi nas do całej prawdy i każdego dnia przygotuje nas do złożenia świadectwa, do przyjęcia tego małego codziennego męczeństwa, albo męczeństwa wielkiego, zgodnie z wolą Pana”.