Korea liczy na pojednanie

GN 30/2014 |

publikacja 24.07.2014 00:15

O koreańskich nadziejach związanych z wizytą papieża Franciszka z ks. Matthiasem Hur Jung-Jup, rzecznikiem kurii w Seulu i koordynatorem przygotowań do tej pielgrzymki, rozmawia Mariusz Majewski.

Ks. Matthias Hur Jung-Jup zdjęcia jakub szymczuk /foto gość Ks. Matthias Hur Jung-Jup

Mariusz Majewski: Dlaczego wizyta papieża Franciszka jest tak ważna dla Kościoła w Korei Południowej?

Ks. Matthias Hur Jung-Jup: To pierwsza pielgrzymka ojca świętego na półwysep koreański od 25 lat. A co za tym idzie, nasz kraj jest pierwszym azjatyckim państwem, które odwiedzi papież Franciszek. Korea jest centrum Kościoła azjatyckiego i papież ma nadzieję, że będziemy drzwiami do ewangelizacji całego kontynentu. Jesteśmy krajem, który nie tylko rozwija się gospodarczo, ekonomicznie, ale w którym również dynamicznie rozwija się wiara. Do tego zresztą nawiązuje hasło tej pielgrzymki, słowa zaczerpnięte z Księgi Izajasza: „Powstań, świeć!”. Z tego powodu ta wizyta jest nie tylko ważna dla nas, ale także dla innych azjatyckich krajów.

Jak zamierzacie zrealizować te nadzieje, które pokłada w waszym Kościele papież?

Jednym z głównych powodów wizyty papieża jest VI Azjatyckie Spotkanie Młodych, które w tym roku odbywać się będzie w naszym kraju. W dziele ewangelizacji młodzi ludzie mają do odegrania kluczową rolę. Bardzo byśmy chcieli, żeby było ich więcej w naszych kościołach. Liczymy na to, że po spotkaniu z papieżem Franciszkiem młodzi jeszcze bardziej uświadomią sobie, że Kościół ich potrzebuje – ich obecności, zapału i zaangażowania. Nie będzie to możliwe bez pielęgnowania wiary w sercach i duszach, bez głębokiej relacji z Jezusem. Nie zrealizujemy tych nadziei bez mocnego zakorzenienia w Chrystusie. Na tym nam zależy i nad tym chcemy pracować. Tym bardziej że w Korei młodzież ma trudną sytuację, bo w gimnazjum i liceum jest bardzo dużo nauki. Do tego zajęcia pozalekcyjne. Każdy chce się uczyć jak najlepiej, żeby dostać się na dobre studia i znaleźć dobrą pracę, o co nie jest łatwo. W tym pędzie często brakuje czasu na religijne zaangażowanie.

 

Koreańskie media podkreślają, że pielgrzymka papieża Franciszka jest ważna nie tylko dla katolików, ale także dla całego społeczeństwa. Dlaczego?

Nie tylko papież wiąże z nami nadzieje, ale my z nim również. Dla nas bardzo ważną rzeczą jest to, że ojciec święty przyjedzie na półwysep targany konfliktami z przesłaniem pokoju. Tym bardziej że jest on bardzo znaną osobą w Korei, którą interesują się nie tylko katolicy. Urzeka ich prostota papieża, jego troska o biednych, ludzi znajdujących się w jakiejkolwiek potrzebie i odrzuconych na margines.

Czego konkretnie spodziewacie się po tej pielgrzymce?

Dwa razy, 25 i 30 lat temu Koreę odwiedził św. Jan Paweł II. Po tych wizytach można było zobaczyć, jakie oddziaływanie na nasz Kościół i na nasz kraj ma głowa Kościoła powszechnego i przywódca Watykanu. Ludzie zaczęli częściej chodzić do kościoła. Poprawiły się też relacje między katolikami i wyznawcami innych religii. Bardzo wyraźnie można było zaobserwować wzrost wiary. I tego też spodziewamy się po wizycie papieża Franciszka. Mówi on często o pasterzach, którzy powinni troszczyć się o swoje owce. Sam jest przykładem takiego pasterza. Mamy więc nadzieję, że jego przesłanie dotknie mocno tych, którzy mają pasterskie zadania w naszym Kościele.

A od strony społecznej, o której Ksiądz wspomniał?

Chodzi o konflikty w naszym kraju. Z jednej strony problem polityczny i trudne relacje między Południem a Północą, o których dużo mówi się na świecie. Z drugiej strony problemy wewnętrzne, takie jak chociażby duża dysproporcja między biednymi i bogatymi. Mamy nadzieję, że papież nie tylko zwróci uwagę na te sprawy. Ale przesłaniem o miłości, pokoju oraz pojednaniu wyznaczy kierunek, w którym powinniśmy iść.

Pół roku temu przedstawiciele Kościoła katolickiego w Korei Południowej poprosili władze Korei Północnej, żeby na Mszę św., którą papież odprawi w Seulu, wysłały kilku katolików z Północy. Dostaliście już odpowiedź?

Później jeszcze ponowiliśmy naszą prośbę. Jak na razie nie ma odpowiedzi. Podobno ma ona nadejść na początku sierpnia. Czyli krótko przed przyjazdem papieża. Przed wojną koreańską w latach 1950–1953 na Północy było ok. 50 tys. katolików. Przyjazd nawet kilku z nich na Mszę w intencji pokoju i pojednania, którą papież odprawi w katedrze Myeong-dong, miałby ogromne znaczenie symboliczne.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.