Papież poeta

Szymon Babuchowski

GN 17/2014 |

publikacja 24.04.2014 00:15

Papież mówi wprost: Kościół potrzebuje sztuki, ale też sztuka potrzebuje Kościoła, bo bez Bożego tchnienia staje się tylko zabawką, pustą formą.

Papież poeta Wojtek Laski /east news

Jan Paweł II: „Nikt nie potrafi zrozumieć lepiej niż wy, artyści, genialni twórcy piękna, czym był ów pathos, z jakim Bóg u świtu stworzenia przyglądał się dziełu swoich rąk. Nieskończenie wiele razy odblask tamtego doznania pojawiał się w waszych oczach, artyści wszystkich czasów, gdy zdumieni tajemną mocą dźwięków i słów, kolorów i form, podziwialiście dzieła swego talentu, dostrzegając w nich jakby cień owego misterium stworzenia, w którym Bóg, jedyny Stwórca wszystkich rzeczy, zechciał niejako dać wam udział”.

Powołanie do sztuki

Powyższe słowa otwierają „List do artystów”. Ten zaskakujący pod wieloma względami tekst, napisany w 1999 r., dowodzi, jak wielką wagę przywiązywał polski papież do sztuki i jak bardzo doceniał rolę twórców w świecie. Artystom powierzone zostało poważne zadanie: kontynuacja dzieła stworzenia. Chyba żaden z następców świętego Piotra nie nazwał tego aż tak dobitnie. Owszem, papieże byli przez wieki mecenasami kultury, dlatego związki Kościoła i sztuki wydają nam się dziś oczywiste. Jednak często traktujemy je wyłącznie jako piękny „naddatek”, który pozwala nam lepiej się modlić i doświadczać przy okazji wrażeń estetycznych, wywołanych np. muzyką sakralną, obrazami czy rzeźbami znajdującymi się w świątyni. Tymczasem Jan Paweł II pokazuje, że mamy tu do czynienia z czymś znacznie większym – owocem mistycznego przeżycia, którym Bóg natchnął genialnego artystę.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.