Jak góral z góralem

Mariusz Majewski

GN 17/2014 |

publikacja 24.04.2014 00:15

O wędrówkach po górach z Janem Pawłem II i o jego świętości z Lino Zanim, alpejskim przewodnikiem papieża,

Karol Wojtyła na stoku Adamello w 1984 roku wydawnictwo esprit Karol Wojtyła na stoku Adamello w 1984 roku

Mariusz Majewski: Instruktora trudno na początku zapytać o coś innego niż o to, jakim narciarzem był papież?

Lino Zani: To był narciarz, który całe życie był pod specjalną opieką. Dlatego dobrze jeździł i praktycznie się nie wywracał. (śmiech) Mówiąc poważniej, Jan Paweł II rzeczywiście był dobrym narciarzem. Trzeba jednak pamiętać, że jego styl oraz technikę jazdy ukształtowały czasy, kiedy przeważał tzw. telemark. Dobry styl, ale do sprzętu, którego praktycznie już nie ma. I nie było go już w 1984 r., kiedy zaczęliśmy razem jeździć.

Łatwo przestawił się na nowszy sprzęt i nową technikę?

Próbowaliśmy go namawiać do nowego stylu, ale on dobrze czuł się, jeżdżąc „po staremu”. I odpuściliśmy, bo radził sobie bardzo dobrze. Z nowego sprzętu był za to zadowolony. Widziałem to, gdy zakładał nowe narty. Często dawałem mu też w prezencie buty narciarskie. Starałem się wybierać zawsze najnowszy, dostępny na rynku model.

We Włoszech nie brakuje pięknych górskich miejsc. Dlaczego ks. Stanisław Dziwisz wybrał na wypoczynek dla Jana Pawła II akurat Adamello i schronisko należące do Pana rodziny?

Na początku tej historii jest list, który do Watykanu napisał jeden z moich kolegów, instruktorów narciarskich z Adamello. Chwali w nim to miejsce i opisuje jego piękno. W czerwcu 1984 r., czyli przed pierwszym odpoczynkiem Jana Pawła II, do schroniska zawitało dwóch mężczyzn. Byli to księża Stanisław Dziwisz i Tadeusz Styczeń. Na początku byli incognito. Ujawnili się dopiero w drugim dniu pobytu, gdy już trochę z nami poszusowali. Wtedy przedstawili się i zapytali, czy rzeczywiście jesteśmy gotowi przygotować odpoczynek dla papieża. Zgodziliśmy się i tak doszło do pierwszego spotkania.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.