Bóg złamał prawo

GN 13/2014 |

publikacja 27.03.2014 00:15

Ten cud zadziwił największych sceptyków. Choroba pani Floribeth nie miała prawa po prostu zniknąć. Za „współwinnego” w tej sprawie uznano Jana Pawła II.

Bóg złamał prawo Jeffrey Arguedas /EPA/pap W korytarzu domu Floribeth Mory Díaz stoi ołtarzyk dedykowany Dzieciątku Jezus z podpisem „Jezu, ufam Tobie”. Po powrocie Floribeth ze szpitala jej mąż zawiesił nad nim obrazek z papieżem Wojtyłą

To przypadek, który rzuca na kolana. Taki zresztą jest sens każdego uzdrowienia. Bóg daje znak, że nie zostawił nas sierotami. A jeśli cud jest wynikiem modlitwy za wstawiennictwem kandydata na ołtarze – to znak potwierdzający jego świętość. Uzdrowienie Floribeth Mory Díaz z Kostaryki otworzyło drogę do kanonizacji Jana Pawła II. Ks. Sławomir Oder, postulator procesu papieża Wojtyły, w swojej książce

„Zostałem z wami” opowiada ze szczegółami o tym, dlaczego wybrał właśnie ten przypadek jako ostateczny „dowód świętości”. Publikujemy jej fragment. Wszystko zaczyna się rankiem 8 kwietnia 2011 roku, kiedy to Floribeth Mora Díaz odczuwa gwałtowny ból głowy. Zostaje odwieziona do szpitala Max Peralta w Cartago, czyli 25 km na zachód od San José, stolicy Kostaryki. Spędza tam kilka dni, w czasie których bóle głowy nasilają się. 14 kwietnia trafia na oddział intensywnej terapii w klinice Calderón Guardia w San José. Angiografia [badanie diagnostyczne polegające na podaniu do naczynia kontrastu, a następnie obserwacji tego naczynia w czasie prześwietlenia – przyp. tłum] przynosi dramatyczną diagnozę: pęknięcie tętniaka tętnicy środkowej mózgu.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.