O. John Bashobora na Pomorzu

Karolina Pawłowska

publikacja 21.02.2014 19:02

Mszą św. pod przewodnictwem bp. Edwarda Dajczaka rozpoczęły się w Słupsku trzydniowe rekolekcje z o. Johnem Bashoborą.

O. John Bashobora na Pomorzu Karolina Pawłowska /GN Msza św., nauki rekolekcyjne oraz modlitwa o uzdrowienie duszy i ciała wypełnią pierwszy dzień spotkania w Słupsku

Słupską Halę „Gryfii" do godziny 22 wypełni modlitwa i nauki charyzmatycznego rekolekcjonisty z Ugandy.

- Dziękujemy ci, ojcze Johnie, że wciąż niezmiennie pokazujesz nam Jezusa. Otwórzmy nasze serca i niech Pan kolejny raz zadziwi nas swoją miłością - mówił bp Edward Dajczak na rozpoczęcie Mszy św. sprawowanej przy polowym ołtarzu.

W homilii hierarcha odniósł się do przypowieści o dobrym Samarytaninie.

- Stara religia ma to do siebie, że najchętniej dyskutuje. Nie brak jej również pośród nas. Najchętniej byśmy dyskutowali, pośpiewali może jeszcze, klaskanie też nieźle nam wychodzi. A Jezus przed chwilą nam powiedział w tym jednym z najważniejszych w Ewangelii dialogów, że On nie przyszedł przekazać nam idei, przekonań, haseł. Nawet nie chodzi o to, żebyśmy się gromadzili i pięknie śpiewali. Kiedy szliśmy czy jechaliśmy do "Gryfii", a świadomie ominęliśmy kogoś, kto cierpi, to - nawet głośno śpiewając - wątpliwe, czy spotkamy Jezusa. Bo On jest tam, przy cierpiącym - mówił do zgromadzonych bo Dajczak.

Wskazywał, że pytanie stawiane Jezusowi: „kim jest mój bliźni” nie traci na aktualności.

- Odpowiedź na to pytanie natychmiast dzieli ludzi: na „naszych” i na „innych”. Jedni są moimi bliźnimi, inni - nie. Od kochania tych drugich jestem wolny. Jezus nie pozwala się wciągnąć w taką dyskusję, nie chce takich rozważań. Dlatego tego dyskutującego i każdego z nas, kto chciałby tak patrzeć na dzieło Jezusa, sprowadza mocno na ziemię. Powinieneś być bliźnim dla wszystkich, bez wyjątku - przypominał biskup.

- Jesteśmy tu po to, żeby wyjść z tej hali z sercem, oczami, ciałem bliższym Jezusowi. Po to tu jesteśmy. Po to przyjechał John. Tylko wtedy to ma sens i tylko wtedy Bóg dokona w nas rzeczy wielkich. Jesteśmy ludźmi, którzy ciągle się spieszą, mają zapełnione kalendarze. Może będziemy się tak bardzo spieszyć, nawet do czynności ewangelizacyjnych, że miniemy człowieka, przy którym jest Jezus - zauważał bp Dajczak.

Po Eucharystii nastąpi krótka przerwa, a po niej rozpoczną się nauki o. Johna Bashobory. Połączone są z modlitwą o uzdrowienie duszy i ciała.

Także jutro i pojutrze rekolekcjonista będzie głosić w Słupsku.

W kolejnych dniach o. John odwiedzi inne miejsca w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej: Kołobrzeg, Szczecinek i Piłę.

W każdym z tych miast do udziału w rekolekcjach zgłosiło się ok. 2 tys. osób.