Piosenkarka vs obrońcy praw zwierząt

Małgorzata Gajos /kath.net/lifesitenews.com

publikacja 18.02.2014 14:30

"Czy nie byłoby pięknie, gdyby tak duży wysiłek mógł pójść na ratowanie nienarodzonych dzieci?"

Piosenkarka vs obrońcy praw zwierząt Wikipedia PD

Gwiazda muzyki country Gretchen Wilson, nagrodzona Grammy za singiel „Redneck Woman”, nie tylko śpiewa o staniu „boso na własnym podwórku z dzieckiem na biodrze”, ale także pisze na swoim twitterze o ratowaniu nienarodzonych dzieci.

Wilson zdecydowała się na wystąpienie w parku rozrywki SeaWorld w sobotę pomimo kontrowersji, jakie wywołał film dokumentalny CNN „Blackfish”, w którym poruszone zostało pytanie dotyczące trzymania orek w niewoli. SeaWorld skrytykował film jako jednostronny. Stwierdził również, że nie odzwierciedla on warunków, jakie panują naprawdę w parku rozrywki.

Po obejrzeniu filmu CNN wiele gwiazd odwołało swoje występy, m.in. w listopadzie kanadyjska grupa Barenadked Ladies, czy krajowa legenda Willie Nelson.

Ale piosenkarka Gretchen Wilson nie zamierzała podążać za antropomorficzną modą. „Przeprowadziłam własne badania… Nie mogę się doczekać spotkania z FANAMI w sobotę” napisała na swoim twitterze w czwartek. Krytycy, w tym obrońcy zwierząt, od razu stali się bardzo brutalni/wulgarni ze swoimi wpisami.

„Powiedz mi, jak mogłaś przeprowadzić badania z taką głową jak twój tyłek” – napisała Keven Starbard.

„Jakie badania? Czy chodzi ci po prostu o $$$$. Straciłaś swojego fana” – napisała Wendy Williams.

„Odór, tak śmierdzi palona płyta Gretchen Wilson w moim kominku” – kolejny wpis Alyson Walsh.   

Wilson na tak gwałtowną reakcję odpowiedziała następującym wpisem: „Czy nie byłoby pięknie, gdyby tak duży wysiłek mógł pójść na ratowanie nienarodzonych dzieci?”