Gender – aktualny stan dyskusji

Marcin Przeciszewski

publikacja 23.01.2014 11:21

Oto znakomite kompendium wiedzy na temat ideologii gender oraz sporu jej przedstawicieli z Kościołem. Szef Katolickiej Agencji Informacyjnej Marcin Przeciszewski przygotował je na potrzeby dzisiejszej dyskusji ekspertów (także przedstawicieli gender) w siedzibie Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie.

Gender – aktualny stan dyskusji Jakub Szymczuk /GN Kadr z Parady Równości w Warszawie w 2011 r.

1. WSTĘP

W Polsce trwa bardzo dynamiczna dyskusja dotycząca terminu i fenomenu gender, tego co ten termin faktycznie oznacza, czym jest i jaka rzeczywistość kryje się za nim (dziedzina naukowa?, pseudonauka?, ideologia?). A może ten wieloznaczny termin ukrywa w sobie wszystko to razem ?. Czy trzeba się bać tego, co ze sobą niesie ? Czy niesie zagrożenie ?.

Zwolennicy gender i jego przeciwnicy, dyskutując w przestrzeni publicznej, sprawiają często wrażenie jakby mówili o dwóch różnych rzeczach.

Ze strony zwolenników gender spotykamy się najczęściej z argumentami typu : gender – czyli jak dodają gender studies to nauka, dziedzina naukowa. Ideologia gender nie istnieje, ideologię gender wymyślił Kościół Katolicki - by zatuszować i odwrócić uwagę od problemu pedofilii w Kościele. Kościół boi się równości kobiet i mężczyzn, dlatego występuje przeciwko gender studies, które są dziedziną naukową, posługując się językiem nienawiści. Środowiska te posuwają się nawet do tego, że piszą list do Papieża, mówiąc o prześladowaniu gender, a na list biskupów reagują takimi słowami : „To jest seria obelżywych, bezczelnych napaści i opowiadanie bzdur. To bzdurne pomówienia i szkalowanie poważnych ludzi, którzy często są naukowcami, w odróżnieniu od reprezentantów katolickiej nauki społecznej. Tam w szaty nauki ubiera się doktryny i sprzedaje jako niby-naukę.1 Gender Studies, czyli socjologia płci to jest bardzo poważna dyscyplina nauk społecznych o wielkiej przydatności politycznej. Ona pomaga wcielać w życie polityki równościowe”. „Na poważnie można to nazwać kampanią oszczerstw, ale patrząc rozsądnie, to po prostu jest śmieszne. Polowanie na czarownice, które nazywają się dzisiaj gender, jest tak nieetyczne i absurdalne, że w sumie żałosne”. Jego zdaniem gender to kolejny, po New Age, in vitro, heretykach i masonach, wróg „wytwarzany” przez Kościół 2.

Podobne opinie wypowiada wiele osób propagujących gender.

Przeciwnicy gender z kolei, ci którzy widzą w nim niebezpieczeństwo, nazywają go ideologią, podkreślają zagrożenia i jego niebezpieczny wpływ, jak rozkład tożsamości kobiety i mężczyzny, atak na małżeństwo i rodzinę zwaną tradycyjną, czyli złożoną z ojca matki i dzieci, rozkładu społeczeństwa, próby seksualizacji dzieci, wprowadzania moralnego relatywizmu. Mówią o jego ideowych i historycznych związkach ideologii gender z marksizmem, ostrzegają przed jej „głęboko destrukcyjnym charakterem” „zarówno wobec osoby, jak i relacji międzyludzkich i całego życia społecznego”,3 „próbą zrównania różnego typu związków, która jest de facto poważnym osłabieniem małżeństwa jako wspólnoty mężczyzny i kobiety oraz rodziny, na małżeństwie zbudowanej”. Jest groźna tym bardziej, że „zdecydowana większość nie wie, czym jest ta ideologia, nie wyczuwa więc żadnego niebezpieczeństwa”.

Wymiana zdań jest trudna, ponieważ można odnieść wrażenie, że wielu z zabierających głos w dyskusji nie chce mówić o istocie sprawy, a ucieka w peryferie problemu czy w zagadnienia zupełnie nieistotne i nie związane z tematem.

Trudno o argumenty merytoryczne. Gdy w debacie radiowej z panią profesor Środą, na jej stwierdzenie, że nie istnieje ideologia gender, zapytałem ją czy zna pozycje wydane po polsku, dotyczące gender i traktujące go w kategoriach ideologii, (miałem na myśli książki pani Gabriele Kuby, Rewolucja seksualna. Globalna rewolucja seksualna. Likwidacja wolności w imię wolności4 oraz książkę pani Marguerite Peeters, Gender światowa norma polityczna i kulturowa 5, pani Środa stwierdziła, że nie zna treści tych książek, ale dodała, (przekręcając nota bene nazwisko pani Peeters), że są to pozycje ideologiczne. Dziwi nieco, że potrafiła wyrazić opinię o książkach, nie znając ich treści. Dziwi tym bardziej, że chodzi o profesora. To może zrodzić pytanie czy inne wysuwane tezy, nie są oparte na podobnych podstawach.

Jeżeli przedstawiciele gender studies w Polsce twierdzą, że ideologia gender nie istnieje, rodzi się pytanie o rzetelność i uczciwość ich podejścia. Po polsku istnieją przynajmniej dwie dość obszerne pozycje książkowe, które podejmują problem gender z wyjaśnieniem, co jest rozumiane pod tym pojęciem i z całą gamą argumentów uzasadniających zastrzeżenia i obawy i niebezpieczeństwo tej ideologii. Wydaje mi się, że naukowy i badawczy sposób podejścia do jakiekolwiek zagadnienia zaczyna się od pytania – o czym mówi ten, kto wysuwa jakąś tezę.

Czy ideologia gender istnieje?

Przy recenzji jednej z książek, znalazłem informację, że podczas pobieżnego wyszukiwania elektronicznego frazy " ideologia gender" od 1980 do 2007 r. uzyskano 5170 wyników6. Przy okazji tego opracowania, przejrzałem doniesienia prasowe, artykuły i opracowania z trzech ostatnich lat w języku francuskim – znalazłem kilkaset (nie kilka) rożnego typu opracowań, używających tego wyrażenia i nazywających gender ideologią i argumentujących dlaczego. Nie można więc chyba zaprzeczyć, że zaistniał on jako pojęcie i jako koncepcja z próbą jej opisania.

Wsłuchując się w głosy zwolenników gender studies można odnieść wrażenie, że problem jaki stawia temat gender jest właściwy jedynie dla Polski, a tak naprawdę dla polskiego Kościoła. Nic bardziej mylnego.

Gender jest przedmiotem bardzo ożywionej dyskusji w wielu europejskich krajach, i reakcji często dużo ostrzejszych niż w Polsce.

Biskupi hiszpańscy w dokumencie "Prawda ludzkiej miłości" z 2012 r. analizowali ideologię gender stwierdzając, że prowadzi ona do kultury, która nie rodzi życia, ale śmierć. W podobnym tonie wypowiadali się biskupi Kostaryki.

Biskupi Słowaccy przestrzegali wiernych przed ideologią gender w liście pasterskim czytanym, w pierwszą niedzielę adwentu 2013 roku.

Głos zabierali biskupi Szwajcarii. 10 grudnia 2013 roku biskup Chur, Vitus Huonder, napisał list Gender – teoria ogromnego kłamstwa.

We Francji, od kilku już lat trwa bardzo intensywna kampania społeczna przeciwko ideologii gender i próbom wprowadzenia jej do szkół podstawowych (podpisany był już dekret, o nauczaniu w szkołach podstawowych od 1 września 2013 roku, zgodnie z teoriami gender; na skutek masowych protestów dekret ten cofnięto). Francuscy biskupi wyrazili niepokój „zorganizowaną i wojującą inwazją teorii gender, szczególnie w sektorze edukacji”. wskazując również, że „pokusa odrzucania jakiejkolwiek różnicy płci” stanowi ideologię leżącą u podstaw ustawy o „małżeństwie dla wszystkich”. Mimo kilku ponadmilionowych ulicznych protestów ostatecznie przyjęto ustawę legalizującą małżeństwa jednopłciowe i przyznającą prawo do adopcji dzieci. Już w 2006 roku Episkopat francuski poświecił swą sesję plenarną problematyce gender. Kardynał André Vingt-Trois, arcybiskup Paryża i poprzedni Przewodniczący Konferencji Biskupów Francji, znany ze swego umiarkowania i wyważenia, wielokrotnie ostrzegał przed teoriami gender.

Episkopat Portugalii w liście pasterskim z listopada 2013 na temat chrześcijańskiej wizji seksualności w związku z szerzącą się ideologią gender stwierdził, że wypacza ona prawdę o człowieku i ludzkiej miłości.

W Niemczech, zbierane są aktualnie podpisy (jest ich już około 140 000, by zablokować planowaną na rok 2015 kampanię promującą gender i homoseksualizm w szkołach. Na 2 lutego tego roku planowane są manifestacje w Paryżu, w Madrycie, w Brukseli, w Bukareszcie, a nawet na Tajwanie, gdzie w grudniu defilowało 150 000 osób.

Zdaniem wybitnego znawcy nauki społecznej Kościoła, abp Giampaolo Crepaldiego z Triestu, ideologia gender stała się metodą nowej kolonizacji Ameryki Łacińskiej. Uważa on, że Zachód kolonizuje naturę ludzką, wywierając coraz większe naciski na rządy poszczególnych krajów, by zmieniały ustawodawstwo dotyczące prokreacji, życia i rodziny.

W sobotę, 28 grudnia 2013 roku, w trakcie swego spotkania obywatelskiego, prezydent Ekwadoru Rafael Correa wypowiedział się jednoznacznie przeciwko ideologii płci.

Popatrzmy w tym świetle na autorów opinii o „antygenderowym ataku” w celu ukrycia problemu pedofilii w Kościele polskim – czy inne episkopaty również chcą przykryć afery pedofilskie, z którymi sobie nie radzą?

W wypowiedziach propagatorów gender dostrzec można często swoistą polaryzację społeczeństwa na tych, którzy popierają gender i przez to są postępowi, europejscy, otwarci, myślący, wykształceni, ludzie nauki i na tych, którzy widząc w teoriach gender niebezpieczeństwo, określani są jako zacofani, nacjonalistyczni, nieeuropejskich, zaściankowi, ciemni, skrajni, bojący się równości, zacietrzewieni, etc. Nie trudno dostrzec, że osoby zaangażowane w dyskusje o gender – i nie myślę tutaj o jego propagatorach – to często osobny z tytułami naukowymi, prawnicy, etc.

Na jakiej podstawie rodzi się obawa wielu osób i Kościoła. Czy jest ona uzasadniona i na czym się opiera. Postaram się pokrótce przedstawić w tym artykule.

Opierać się będę na istniejących źródłach, dostępnych w literaturze oraz w Internecie, zarówno polskich jak i zagranicznych. Postaram się przytaczać opinie innych, by nie sprowadzić tego artykułu jedynie do analizy teoretycznej.

2. Gender studies

Na początek to co dotyczy gender studies. chciałbym zaznaczyć, że osobiście nie spotkałem się z sytuacją, gdy przedstawiciele Kościoła występowali wprost przeciwko gender studies, oczywiście mając na myśli bezstronne badanie kulturowych uwarunkowań płci, w różnych ich aspektach. Wydaje mi się, że Kościół jest zainteresowany takimi badaniami pod warunkiem, że są one rzetelnymi badaniami wielodyscyplinarnymi.

Ale nie można uciec od pytania, czy są rzeczywiście bezstronne. Wielość określeń gender studies, mocno różniących się między sobą, nie ułatwia odpowiedzi na to pytanie. Jeśli zaczerpniemy ich opis ze stron internetowych różnych uczelni, możemy znaleźć m.in. następujące opisy :

– Gender studies – to studia i badania nad problematyką społecznej i kulturowej tożsamości płci: opisują, analizują, dekonstruują wszystkie przesądy związane ze stereotypami kobiecości i męskości. Tematyka ta dotyczy wszystkich dziedzin życia i nauki, uzupełnia akademicką wiedzę, „odczarowuje” mity, rozszerza perspektywę o spojrzenie na dokonania całej ludzkości, a nie tylko męskiej połowy. Gender Studies stanowi krytykę kultury i niesie propozycje jej zmiany.7

- Celem gender studies jest zarówno ujawnienie procesów wykluczenia społecznego, krytyka patriarchalnych i eurocentrycznych sposobów myślenia, jak i wskazanie instrumentów, które mogłyby tej dyskryminacji skutecznie przeciwdziałać 8.

- Podyplomowe Gender Studies IBL PAN im. Marii Konopnickiej i Marii Dulębianki dostarczają interdyscyplinarnej wiedzy w zakresie społeczno-kulturowej tożsamości płci, poddają krytycznej analizie dotychczasowe przekonania o „naturze” człowieka i zwracają uwagę na to, co przemilczane, wypierane czy usuwane z kultury, nauki, społeczeństwa. Przełamując stereotypy kobiecości i męskości, Gender Studies proponują alternatywne projekty identyfikacyjne – „wolności od tożsamości” i „wolności do tożsamości”9.

- Studia gender są podejmowane w obrębie takich dyscyplin jak socjologia, psychologia, historia, filozofia, ekonomia czy historia sztuki i literatury. Polegają na tym, by badać te zachowania, które stereotypowo uważa się za uwarunkowane biologicznie, a które wynikają ze społecznych, kulturowych, także religijnych presji10

- […] nauka gender bada wpływ tradycji, kultury, religii, wychowania, stereotypów na zachowanie, postępowanie, ubiór, a przede wszystkim społeczne role kobiet i mężczyzn. […] Tylko rodzenie dzieci jest uwarunkowane biologicznie. I nikt przy zdrowych zmysłach tego nie neguje. Natomiast wszystkie pozostałe stereotypy zostały historycznie narzucone, a współcześnie są w cywilizowanych krajach zniesione, przynajmniej formalno-prawnie11

W opisach tych można dostrzec pewne założenia, które stawiają pytania o obiektywność.

Jeśli mają na celu dekonstrukcję przesądów, niosą propozycje zmiany kultury, proponują projekty identyfikacyjne, zakładają, że wszelkie stereotypy są historycznie narzucone to dotyka to pewnych ideologicznych założeń i prowadzi do praktycznych działań i zmiany środowiska.

Warto zapoznać się z dość ciekawym artykułem na temat gender studies Jana Sulanowskiego12, opartym na analizie Interdyscyplinarnego Centrum Badań Płci Kulturowej i Tożsamości, przy Wydziale Filologii Polskiej i Klasycznej UAM w Poznaniu.

Jak zauważa autor, zadaniem Centrum jest m.in. edukacja antydyskryminacyjna i wspieranie projektów przeciwdziałających dyskryminacji - z czego wyciąga on wniosek, że taka działalność wkracza bezpośrednio na grunt polityki społecznej i jest ideologiczna.

Analizując dalej poszczególne zajęcia, jak np. „Filozofia feministyczna” zauważa, że jednym z celów jest „nabycie umiejętności stosowania poznanych narzędzi pojęciowych, rozpoznawania i stosowania różnych typów argumentacji w dyskusjach dotyczących kwestii płci, genderu i seksualności, a także kształtowania postaw krytycznego podejścia do funkcjonujących dyskursów na temat płci i seksualności. Czyli inaczej mówiąc – stwierdza autor – chodzi o to, jak skutecznie propagować idee feministyczne.

Podobnie zajęcia „Płeć i rodzaj w edukacji” - prowadzą do zapoznania się z elementami „treningu antydyskryminacyjnego”, który służy zmianie poglądów i postaw. Celem zajęć było uświadomienie istnienia problemu nierówności w edukacji, przygotowanie do krytycznego myślenia i spojrzenia na programy, podręczniki i praktyki nauczycielskie, uwrażliwienie na problemy nierówności ze względu na płeć w szkole i we wszystkich instytucjach społecznych, a także otwarcie na te inicjatywy i projekty, które owym krzywdzącym praktykom przeciwdziałają. Czyli – konkluduje autor - kolejne zajęcia raczej o charakterze formacyjnym i… apostolskim.

Po analizie innych jeszcze wykładów i ćwiczeń autor konkluduje :

„Czytając program Gender Studies UAM można dojść do wniosku, że nie były one niczym innym niż ideologiczną i praktyczną szkółką dla organizacji feministycznych lub partii politycznych, o obyczajowo lewicowo-liberalnym programie”. „Ich głównym celem wcale nie jest prowadzenie badań nad kategorią płci kulturowej, ale działalność ideologiczna i szkolenie ludzi, którzy będą propagowali tę ideologię w instytucjach, które mają największy wpływ na świadomość społeczną, czyli w placówkach kulturalnych, mediach, szkołach, urzędach i organizacjach pozarządowych”.

Konkluzję taką wzmacniać może również fakt, że wiele osób spomiędzy kadr gender studies jest ideologicznie zaangażowana, czasami bardzo mocno, w feminizm czy działalność polityczną – najczęściej lewicową. Widzimy to choćby na przykładzie sztandarowych postaci, takich jak : prof. Środa, pani Szczuka, pani Bratkowska czy prof. Hartman.

Zresztą, nawet absolwenci gender stadies twierdzą, że są one studiami feministycznymi. Marta Konarzewska, absolwentka gender studies na UW, określająca się jako przedstawicielka społeczności lesbijsko-feministycznej w Polsce13 przyznała, że są to studia feministyczne14.

Zbliżonym do powyższego zarzutem jest zarzut łączenia gender studies z ideologią feministyczno-querową oraz podporządkowanie ich światopoglądowi feministek i aktywistów LGBT. Niesie to za sobą ryzyko, że studia genderowe, z natury zupełnie neutralne, zamieniają się w zbiór argumentów i kontrargumentów i stają się uzasadnieniem subiektywnych przekonań pewnej opcji politycznej.15

Również osoby ze świata uniwersyteckiego, z różnych dziedzin i specjalizacji, podnoszą problem naukowości i rzetelności gender studies. Prof. Ewa Jackowska, psycholog kliniczny, zauważa16 że „do koncepcji gender można wnieść liczne zastrzeżenia. Uwagi krytyczne wzbudzają: brak rzetelnych badań empirycznych potwierdzających założenia teoretyczne i związaną z tym niespoistość w obrębie samej koncepcji, niedociągnięcia metodologiczne, nadużycia interpretacyjne.”.

„Założenie, że istnieją sztywne ramy stereotypu kobiety i mężczyzny w społeczeństwie nie znajduje teoretycznego i empirycznego uzasadnienia. Stereotypy, tak jak inne procesy oceny społecznej, ulegają przekształceniom, a nawet są eliminowane wraz ze zmieniającym się kontekstem społecznym. Ponadto, w badaniach empirycznych nie ustalono, czy cechy przypisywane kobietom i mężczyznom należą do stereotypów, czy do rzeczywistych cech kobiet i mężczyzn”17. […] „nasuwa się wątpliwość, która dotyczy możliwości odróżniania cech kobiet i mężczyzn, zależnych głównie od socjalizacji, od tych, które są sprzężone z czynnikami biologicznymi. Które z właściwości są wynikiem biologii, a które nabywane są na skutek oddziaływania kultury i społeczeństwa? Jaki jest zatem zakres desygnatów należących do płci kulturowej, a które z zachowań czy cech w tym zakresie się nie mieszczą? Czy cechy nabyte poddające się wpływom socjalizacji są niezależne od genomu?

„W koncepcji gender brakuje odwołania się do diagnostycznych badań empirycznych (uwzględniających również biologie mózgu), na podstawie których można byłoby wnioskować, które opinie dotyczące opisu zachowania mężczyzn i kobiet faktycznie są umocowane na uwarunkowaniach społeczno-kulturowych, a które należy interpretować zgodnie z paradygmatem nauk przyrodniczych. Pomija się oczywiste fakty wypływające ze żmudnych, wielokrotnie powtarzanych badań morfologicznych mózgu ludzkiego, w których wyodrębnione zostały struktury różnicujące mózg kobiety i mężczyzny, w tym także spektakularne różnice zaobserwowane w obszarze podwzgórza w tak zwanym jądrze dwupostaciowym”.18

Inny przykład to publiczne opinie i listy otwarte pracowników naukowych innych uczelni, podważających podstawy naukowe gender studies. Mam na myśli list : Naukowcy przeciw gender z 1 stycznia 2014 r. podpisany przez 5 profesorów różnych wyższych uczelni czy też „List otwarty do pracowników nauki – sygnatariuszy „Sprzeciwu wobec wykładu „Gender – dewastacja człowieka i rodziny” napisany po skandalicznym przerwaniu wykładu ks. prof. Pawła Bortkiewicza.

Warto w końcu wspomnieć o znanym już w Polsce filmie dokumentalnym norweskiego reżysera Haralda Eia „The Gender Equality Paradox” („Paradoks genderowej równości”), noszący również drugi tytuł: „Hjernevask" („Pranie mózgu"), który wiosną 2010 roku emitowany był przez norweską stację NRK i który odsłonił ideologiczne podłoże twierdzeń zwolenników gender.

Istotne jest tutaj zaznaczenie, że Norwegia to kraj zajmujący pierwsze miejsce w klasyfikacji „The Global Gender Gap Report”, corocznym raporcie oceniającym kraje pod względem równości płci. Przez wiele lat rząd norweski dążył do realizacji równości płci i parytetów. Mimo tego, w Norwegii ciągle niektóre zawody, pojmowane tradycyjnie jako męskie, pozostają zdominowane przez mężczyzn, a kobiece – przez kobiety. Np. wśród inżynierów tylko 10% to kobiety, których jest ponad 95% wśród pielęgniarek.

Serial w krytycznym świetle ukazał badania norweskich specjalistów od gender i wywołał w debatę w norweskich mediach i środowiskach naukowych. Rok po emisji siedmioodcinkowej serii rząd cofnął dotacje Nordyckiemu Instytutowi Informacji o Gender na Uniwersytecie w Oslo19.

Autor skonfrontował „opinie” rodzimych specjalistów z dziedziny gender studies (Cathrine Egeland, Martine Aurdal, Jorgen Lorentzen), z badaniami znanych i uznanych naukowców (Richard Lippa, Trond Diseth, Simon Baron-Cohen, Anne Campbell) z dziedziny psychologii ewolucyjnej, biologii, genetyki behawioralnej i psychiatrii z uniwersytetów angielskich i amerykańskich.

Opinie skandynawskich specjalistów np. co do możliwości wyboru płci w każdej chwili i wielokrotnie, u angielskich i amerykańskich profesorów wywołały zdziwienie i niedowierzanie. Dysponowali oni szeregiem szczegółowych badań, podczas gdy norwescy specjaliści genderowi nie przedstawili żadnych naukowych dowodów, a ich reakcja na zaprzeczenia ich opiniom przez naukowców z Anglii i Ameryki ograniczała się do zarzutu o rasizm, uprzedzenia i chęć potwierdzenia w badaniach wcześniej ustalonych wyników.

Ostatecznie norwescy specjaliści genderowi na pytanie o naukowe podstawy swych twierdzeń musieli przyznać, że nie mają dowodów naukowych, że ich „podstawy są nie tyle naukowe, co teoretyczne” ale, że „nauki humanistyczne powinny kwestionować utarte pojmowanie biologiczne”...

Wiele z ich wypowiedzi jest nieco szokujących, choćby ta, że orientacja seksualna to kwestia wyboru, którego można dokonać w każdej chwili, jeśli się chce 20.

3. Czym jest ideologia gender ?

Nasuwa się pytanie, co, ci którzy używają określenia ideologia gender rozumieją pod tym pojęciem? Jaka jest podstawa ich obaw? Dlaczego mówią o zagrożeniach, alarmują, podnoszą problem tożsamości, małżeństwa, rodziny etc. ?

Dotykamy tutaj problemu samej definicji terminu gender, wiedząc, że jego zdefiniowanie nie jest łatwe. Jako pojęcie postmodernistyczne, ma on nieco nieuchwytny charakter. Posiada wiele odcieni znaczeniowych.

Kiedy przyjmowano go w latach 90. do dokumentów ONZ, jego definicja była praktycznie nieznana, a już na pewno nie rozumiana przez wielu.

Nawet dzisiaj napotykając termin gender możemy kojarzyc go z wieloma znaczeniami jak płeć społeczna, płeć kulturową, tożsamość płciowa, równość między kobietami i mężczyznami, (gender equality), gender studies, ideologia gender, teoria albo teorie gender, filozofia gender, etc.

Światowa Organizacja Zdrowia WHO definiowała gender „jako  stworzone  przez  społeczeństwo  role,  zachowania,  aktywności i atrybuty, jakie dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla mężczyzn i kobiet (...) 21

Ale już broszura Gender Concepts ONZ-owskiej agencji INSTRAW, United Nations International Research and Training Institute for the Advancement of Women (INSTRAW) określa pojęcie gender już jako : „Odnoszący się do społecznie stworzonych ról i relacji, cech osobowości, postaw, zachowań, wartości dotyczących siły i wpływów, które społeczeństwo przypisuje obu płciom na podstawie ich różnicy. Zważywszy, że płeć biologiczna jest określana przez cechy genetyczne i anatomiczne, gender jest nabytą tożsamością, która jest wyuczona, zmienia się w czasie, i jest bardzo zróżnicowana w obrębie poszczególnych kultur. Gender jest relacyjny i odnosi się nie tylko do kobiet lub mężczyzn, ale do relacji między nimi22.

Z kolei tak zwane zasady z Yogyakarty 23 definiują gender identity jako: „głęboko odczuwane wewnętrzne i indywidualne doświadczenie płci społecznej, która może lub nie odpowiadać płci określonej przy urodzeniu, włączając w to osobiste odczucie własnej cielesności (które może prowadzić do modyfikacji wyglądu zewnętrznego lub biologicznych funkcji metodami medycznymi, chirurgicznymi lub innymi) i inne formy wyrażania własnej płciowości przez ubiór, mowę czy maniery”.

Na bazie istniejących określeń Joseph Verlinde rozróżnia kilka różnych znaczeń gender :

- jako tożsamość płciową: gdzie oznacza on zachowania mężczyzny lub kobiety, w relacji z ich płcią biologiczną, w danym kontekście społecznym, w odniesieniu do płci biologicznej;

- jako „społeczny stosunek płci”, czyli relacje płci z uwzględnieniem dominacji jednej płci nad inną24.

- jako tożsamość płciową tworzoną przez każdą jednostkę na podstawie subiektywnego postrzegania własnej płci i orientacji seksualnej, gdzie męskość i kobiecość nie byłyby już oparte na danych biologicznych, ale na subiektywnym przekonaniu, jakie każdy tworzy o własnej tożsamości.

To ostatnie subwersywne25 (rewolucyjne, wywrotowe) znaczenie jest częścią ideologii gender. Otwiera możliwość całkowitego rozdzielenia tożsamości płciowej i płci biologicznej: ktoś, kto będąc anatomicznie mężczyzną, przyjął kobiecą tożsamość płciową, miałby być uznany za kobietę; a ktoś, kto będąc biologicznie kobietą przyjął męską tożsamość płciową, miałby być uznawany za mężczyznę. Jednostka określa się na podstawie własnego wyobrażenia, i wybiera swoje zachowania seksualne, niezależnie od swej anatomii 26.

Podobnego rozróżnienia dokonuje Elizabeth Montfort, prawnik i filozof, eurodeputowana do 2004 roku i Przewodnicząca Stowarzyszenia Nowego Feminizmu Europejskiego (ANFE).

Rozróżnia także trzy znaczenia gender :

Znaczenie potoczne : gender jest sposobem bycia mężczyzną lub kobietą, oznacza zachowania męskie lub żeńskie w relacji do własnej płci biologicznej : gender żeński odpowiadałby biologicznej płci żeńskiej, gender męski biologicznej płci męskiej.

Znaczenie społeczne : Gender dotyczy relacji. Byłby konstruktem społecznym i kulturowym, aby usprawiedliwić dominację mężczyzny nad kobietą. Definicja ta wyraża relację władzy, zasadę dominacji, która przejawia się w stereotypach przypisanych do jednej lub drugiej płci: kobieta w domu, mężczyzna na zewnątrz.

Znaczenie wywrotowe: Gender oznacza tożsamość jednostki zbudowaną przez
środowisko społeczne i kulturowe, czyli „męskość” lub „kobiecość”, która nie opiera się na danych biologicznych, lecz na subiektywnym poczuciu jednostki. To takie znaczenie wchodzi w ideologię gender.

Według ideologii gender, płeć biologiczna nie należy do tożsamości jednostki. Kobiecość i męskość nie muszą wyrastać z natury człowieka. Płeć staje się sprawą umowną, konstrukcją społeczną – rolą jaką się przyjmuje, a nie trwałą rzeczywistością i częścią tożsamości. Płeć biologiczno – psychiczna i związana z nią seksualność jest widziana jako stereotyp zakorzeniony w kulturze, którego istnienie można uzasadnić przyzwyczajeniami i względami kulturowymi i religijnymi. Dlatego ma niewielkie znaczenie w praktyce.

Za kluczową uznana jest płeć społeczna gender. Gender buduje wszystko. To dzięki gender, a nie płci biologicznej tworzy się prawdziwa tożsamość płciowa jednostki. Ale nie wypływa ona z natury – jest utworzona, skonstruowana. A jeśli jest utworzona, skonstruowana, to może zostać zmieniona, zdekonstruowana. Może stać się wyborem.

Według ideologii gender nie istnieje ontologiczna różnica między mężczyzną a kobietą, ponieważ tożsamość płciowa jest budowana, konstruowana a nie otrzymywana, dlatego każdy człowiek może decydować o swej płci i ją zmieniać. Rodzi się co prawda „biologicznie” zaprogramowany, ale to nie ma dla jego tożsamości decydującego znaczenia.

Gender podważa wszelkie dotychczasowe normy odnoszące się do męskości, kobiecości oraz wzajemnych relacji kobiet i mężczyzn. Biologia – zasadniczy element tożsamości płciowej – zostaje zastąpiona w gender kulturą (...) 27

Mówiąc o ideologii gender musimy pamiętać, że nie jest ona ideologią jednolitą. Nie posiada jednorodnego ideologicznego korpusu wyposażonego w jednolitą strategię polityczną. Jest różnorodnym zbiorem refleksji i pozycji. Wynika to już z samego faktu, że tworzy ją wielu aktorów i wiele wpływów, takich jak np: feminizm, który był jej kolebką, środowiska LGBT, marksizm, środowiska lewicowe, lobby walczące o ograniczenie liczby ludności na świecie, etc.

I tak jak feminizm jest nurtem silnie zróżnicowanym, jak środowiska LGBT mają dużą różnorodność podejść, różne rodzaje strategii i różne cele polityczne oraz odmienne niekiedy postrzeganie jednostki tak samo ideologia gender jest zróżnicowana i może zawierać w sobie pewną gamę podejść i rozwiązań28.

Niemniej można ją postrzegać jako ideologiczny dyskurs, które miałby na celu dokonanie reinterpretacji, w znaczeniu subwersywnym czyli wywrotowym, funkcjonujących aktualnie pojęć, dotyczących takich rzeczywistości jak natura, płeć, tożsamość, orientacja seksualna, małżeństwo, macierzyństwo, relacje między płciami, norma, prokreacja oraz dążyłby do destabilizacji przyjętych za tradycyjne modeli i relacji między osobami i płciami. Dokonuje się to w imię wolności, przyjętej jako najwyższa wartość.

Jest więc to nowe, rewolucyjne spojrzenie na rzeczywistość. Dlatego tytuł książki Judith Butler, najbardziej znanej dzisiaj teoretyczni gender ,brzmi : Gender Truble. Feminism and the Subversion of Identity. Na język polski tytuł ten został przetłumaczony jako Uwikłani w płeć. Feminizm i polityka tożsamości. Ale zagubiono przy tym bardzo silne i wiele mówiące wyrażenie subversion of identity – obalenie tożsamości.

To nowe spojrzenie i nowa interpretacja realizuje się w rzeczywistości za pomocą dekonstrukcji stereotypów. To one – według ideologii gender – wprowadzają w błąd, sugerując, że pewne role, zachowania są naturalne a więc niezmienne, podczas gdy są one tylko konstruktami kulturowymi. I te stereotypy dotyczą tego, co stanowi bardzo ważny element naszej tożsamości i stabilności.

- natury

- naturalnej dwubiegunowości płciowej – czyli bycia kobietą i mężczyzną

- naturalnej heteroseksualności

- heteroseksualnego i monogamicznego małżeństwa

- rodziny zbudowanej na trwałym, oblubieńczym związku między mężczyzną i kobietą

- macierzyństwa

To przede wszystkim te stereotypy próbuje się zdekonstruować.

Zaczyna się od dekonstrukcji płci biologicznej – inaczej mówiąc wpływu natury. Wprawdzie zwolennicy gender twierdzą, że nie negują płci biologicznej. I faktycznie część z nich przyznaje jej mniejsze lub większe znaczenie (widać tu niejednorodność ideologii). Natomiast większość ogranicza jej wpływ do narządów płciowych i ewentualnie funkcji rozrodczych. Kobiety i mężczyźni rodzą się inni i temu nie da się zaprzeczyć. Natomiast wszystko, co ma miejsce po narodzeniu jest według nich wynikiem socjalizacji, wpływu środowiska, rodziny – kultury. Natura i biologia zatrzymują się na narządach. Wszystko inne ma pochodzenie kulturowe – jest konstruktem, wytworem kulturową. A skoro tak, to można to zdekonstruować. Najbardziej radykalni uważają natomiast, że nawet płeć biologiczna jest konstruktem kulturowym.

Następnie heteroseksualność. To również stereotyp. Trzeba wyjść z heteronormatywności, ponieważ została ona narzucona przez społeczeństwo patriarchalne i jest powodem ucisku innych. Bo jeżeli heteroseksualność byłaby naturalna i normalna – to znaczy, że inne orientacje seksualne byłyby nienaturalne i nienormalne. A jeśli jest ona konstruktem społecznym, a więc nie jest naturalna, można ją zdekonstruować – i otworzyć się na wiele innych orientacji seksualnych, homo, bio, trans- ponieważ wszystkie one mają równy status. Stąd mamy różnorakie domaganie się prawnego zrównania wszelkich orientacji seksualnych, oraz prawnego zabezpieczenia braku tolerancji i ze względu na tożsamość płciową, orientacje seksualną, a nawet ekspresję seksualną.

Następnie dekonstrukcja stereotypu rodziny, heteroseksualnej i monogamicznej, opartej na małżeństwie kobiety i mężczyzny. W rodzinie kobieta podlega uciskowi ze strony mężczyzny. Poza tym taki model rodziny, uważany za jedyny i naturalny, dyskryminuje inne, nie-heteroseksualne związki. Dlatego należy znieść normatywność tego modelu rodziny. Trzeba otworzyć się na inne modele rodziny. Mężczyzna, mężczyzna dziecko. Kobieta, kobieta, dziecko, rodziny zrekonstruowane, pachworkowe, monoparantalne, etc.

Spotkałem kiedyś ciekawą refleksję. Potem jest wiele innych modeli: rodziny rozdzielone, rodzice samotnie wychowujący dzieci , rodziny ... wielokulturowe krótko mówiąc, istnieje nieskończenie wiele modeli rodziny. Z rozwojem procedur medycznych, w tym prokreacji wspomaganej medycznie, nowe sytuacje, dopisują się do gamy możliwości. Dziecko może mieć do czterech matek i trzech ojców. Najpierw matka, która miałaby pragnienie dziecka, ale nie ma możliwości naturalnych. Będzie to wymagać oddawania swej komórki jajowej. Kobieta, która odda jej komórkę jajową genetycznie może być również matką dziecka. Można sobie wyobrazić, że trzecia kobieta będzie nosić dziecko w czasie ciąży, może również ubiegać się o tytuł matki. Wreszcie, może być tak, że dziecko nie będzie ostatecznie wychowywane przez pierwszą kobietę, która chciała je mieć, mamy czwartą matkę, która zapewniła edukację. Co do ojca, proces myślenia jest taki sam, możliwe są trzy rodzaje ojca : który pragnie dziecka, który jest dawcą nasienia, który wychowywał. Ten przykład rodzi wiele pytań. Co określa istotę rodziny ? Co jest najbardziej podstawowe : pragnienie, dziedzictwo genetyczne, urodzenie i wychowanie ?

Następnie dekonstrukcja macierzyństwa. Ponieważ kobieta jest dyskryminowana przez macierzyństwo i wychowywanie dzieci, należy ją od tego uwolnić. Reprodukcja (bo takiego terminu używa się w przestrzeni gender) musi zostać zdekonstruowana, by przestała być przymusem wynikającym z natury. To kultura wcisnęła kobietę w rolę matki i wmówiła jej, że ma predyspozycje by rodzić i zajmować się wychowywaniem dzieci. Że jej instynkt macierzyński nie jest niczym naturalnym i jej cechy predestynujące ją do opieki i relacji są tylko kulturowe. Dlatego trzeba kobiecie zapewnić dostępu do tzw. zdrowia reprodukcyjnego (w tym antykoncepcji i aborcji) i technik prokreacji medycznie wspomaganej.

Niezwykle trafnie ujmuje istotę ideologii gender Benedykt XVI w swym przemówieniu w 2012 roku.

„Nikt nie rodzi się kobietą, tylko się nią staje” („On ne naît pas femme, on la devient”). Te słowa dały podwaliny tego, co dzisiaj pod hasłem „gender” jest przedstawiane jako nowa filozofia seksualności. Płeć, zgodnie z tą filozofią, nie jest już pierwotnym faktem natury, który człowiek musi przyjąć i osobiście wypełnić sensem, ale rolą społeczną, o której decyduje się autonomicznie, podczas gdy dotychczas decydowało o tym społeczeństwo. Oczywisty jest głęboki błąd tej teorii i podporządkowanej jej rewolucji antropologicznej. Człowiek kwestionuje, że ma uprzednio ukonstytuowaną naturę swojej cielesności, charakteryzującą istotę ludzką. Zaprzecza swojej własnej naturze i postanawia, że nie została ona jemu dana jako fakt uprzedni, ale to on sam ma ją sobie stworzyć. Według biblijnego opisu stworzenia, do istoty człowieka należy bycie stworzonym przez Boga jako mężczyzna i jako kobieta. Ten dualizm jest istotny dla istoty ludzkiej, tak jak ją Bóg nam dał. Dochodzi do zakwestionowania właśnie tej dwoistości, jako danej wyjściowej. Nie jest już ważne to, co czytamy w opisie stworzenia: Stworzył mężczyznę i niewiastę (Rdz 1, 27). Nie, teraz uważa się, że to nie On stworzył ich mężczyzną i kobietą, ale że dotychczas określało to społeczeństwo, a teraz my sami o tym mamy decydować. Mężczyzna i kobieta jako rzeczywistości stworzenia, jako natura osoby ludzkiej już nie istnieją. Człowiek kwestionuje swoją naturę. Jest on teraz jedynie duchem i wolą. Manipulowanie naturą, potępiane dziś w odniesieniu do środowiska, staje się tutaj wyborem podstawowym człowieka wobec samego siebie. Istnieje teraz tylko człowiek w sposób abstrakcyjny, który następnie autonomicznie coś sobie wybiera jako swoją naturę. Dochodzi do zakwestionowania mężczyzny i kobiety w ich wynikającej ze stworzenia konieczności postaci osoby ludzkiej, które nawzajem się dopełniają. Jeżeli jednak nie istnieje dwoistość mężczyzny i kobiety jako dana wynikająca ze stworzenia, to nie ma już także rodziny, jako czegoś określonego na początku przez stworzenie. Ale w takim przypadku również potomstwo utraciło miejsce, jakie do tej pory jemu się należało i szczególną, właściwą sobie godność. Bernheim pokazuje, jak obecnie musi się ono stać w miejsce samoistnego podmiotu prawnego, przedmiotem, do którego ma się prawo i o który, jako przedmiot, do którego ma się prawo, można sobie sprokurować.”29

Możemy mówić o rewolucji i o herezji antropologicznej.

Tożsamość człowieka zostaje zachwiana. Zapominamy, że „małżeństwo i rodzina są wcześniejsze niż władza polityczna, która powinna je szanować w ich uniwersalnej ludzkiej strukturze. Gdy zaczyna je systematycznie demontować, gdy je wynaturza, zastępując je paktami związków cywilnych, gdy w imię ideologii gender redefiniuje małżeństwo, rodzinę i rodzicielstwo, nadając przywileje homoseksualizmowi i transseksualizmowi, to prowadzi to do utraty przez ludzkość prawdziwego sensu rzeczywistości i racji istnienia rzeczy oraz przyczynia się do tworzenia samobójczej kultury. Stosowanie w stosunku do par homoseksualnych terminów „małżeństwo” i „rodzina”, które zawsze zakładają szacunek dla różnic płciowych i otwarcia na prokreację, jest semantycznym nadużyciem. Homoseksualizm wypacza życie małżeńskie i rodzinne. Nie może być wychowawczym punktem odniesienia dla dzieci. Okalecza je głęboko i nieodwracalnie rani. A pozbawienie jakiegoś dziecka ojca czy matki jest przemocą nie do zaakceptowania”30.

4. Przykładowe teksty

Myślę, że pomocne w zrozumieniu i zobrazowaniu poruszonych powyżej kwestii będzie przeczytanie kilku tekstów, mówiących wprost o poruszanych przez nas zagadnieniach. Wszystkie pochodzą od feministek,

Idea ucisku w małżeństwie, do której nieustannie powracają feministki i do której odwołuje się ideologia gender znajduje swe źródło u Fryderyka Engelsa.

Fryderyk Engels, 1884 rok :

„W historii za pierwszorzędny antagonizm należy uznać antagonizm między mężczyzną i kobietą w monogamicznym małżeństwie, a za pierwszorzędny ucisk – ucisk kobiety przez mężczyznę”31.

„Tak więc małżeństwo pojedynczej pary bynajmniej nie wkracza do historii jako pojednanie między mężczyzną i kobietą, a tym mniej jako najwyższa forma małżeństwa. Przeciwnie. Zjawia się ono jako ujarzmienie jednej płci przez drugą, jako proklamowanie nieznanej dotychczas w dziejach pierwotnych wrogości płci32.

Margaret Sanger (1879-1966) znacząca postać zachodniego feminizmu, założycielka, istniejącej praktycznie we wszystkich krajach świata organizacji International Planned Parenthood Federation (IPPF) czyli Międzynarodowej Federacji Planowanego Rodzicielstwa. Istnieje również w Polsce. Przewodniczącą polskiego oddziału MFPR jest posłanka Wanda Nowicka. Widziała w macierzyństwie „niewolnictwo reprodukcji”, z którego pragnęła wyzwolić kobiety10.

„Kobieta jest upośledzona przez to, że jest żoną i matką. Trzeba uwolnić kobietę od tego haraczu, od tej pańszczyzny, jaką jest ciąża, rodzenie dzieci, zajmowanie się dziećmi”33.

Nancy Chodorow (1944 - ), amerykańska socjolog i psychoanalityk, feministka, jedna z czołowych teoretyczek feminizmu psychoanalitycznego.

„dopóki kobiety będą pełnić funkcje wychowawczo-opiekuńcze, dzieci będą rosnąć, postrzegając ludzkość podzieloną na dwie różne i – według niej – nierówne klasy. Jest to przyczyną tolerowania ucisku  „klasowego”3.

Kate Millet (1934 - ) amerykańska pisarka, aktywistka feministyczna tzw. drugiej fali, zdeklarowana biseksualistka 34.

W swej książce z 1969 r. pt. Sexual Politics (Polityka seksualna) napisała:

„... nie ma różnicy między płciami w chwili urodzin. Osobowość psychoseksualna jest więc czymś wyuczonym po narodzeniu” 6.

Alison Jagger, amerykańska filozof, socjalistyczna feministka,35 w książce, używanej na kursach dla kobiet ukazuje, jaki powinien być pożądany rezultat rewolucji klas płciowych:

„Zniesienie rodziny biologicznej wyeliminuje także potrzebę opresji seksualnej. Męski i żeński homoseksualizm oraz pozamałżeńskie stosunki płciowe nie będą już postrzegane w optyce liberalnej jako opcje alternatywne… Nawet kategorie heteroseksualny i homoseksualny zostaną porzucone: sama instytucja ‘relacji seksualnych’, gdzie kobieta i mężczyzna odgrywają określone role, zniknie. Ludzkość będzie mogła wreszcie powrócić do swej naturalnej, polimorficznej (wielopostaciowej) i perwersyjnej seksualności. 36

„Feministyczna radykalna równość oznacza nie tylko równość wobec prawa, a nawet równe zaspokojenie podstawowych potrzeb, ale również, to że kobiety, podobnie jak mężczyźni, nie mają rodzić. […] Zniszczenie rodziny biologicznej, którego nigdy Freud wyobrażał nie sobie nigdy pozwoli na pojawienie się nowych mężczyzn i kobiet, ‘różniących się od wszystkiego, co istniało przedtem’”37

Wypowiedź jednego z członków Division for the Advance of Women, podczas spotkania konsultacyjnego z Fonds des Nations Unies pour la Population :

„Aby to stało się skuteczne na długi czas, programy planowania rodziny powinny mieć na celu nie tylko ograniczenie płodności wewnątrz istniejących ról genderowych, ale także zmianę ról genderowych w celu zredukowania płodności”38

Rebecca J. Cook, wykładająca Prawo na Uniwersytecie w Toronto i redaktorka raportu ONZ w Pekinie.

„Płeć męska i żeńska jest w rzeczywistości jedynie „konstrukcją rzeczywistości społecznej” i powinno się je znieść”.

W dokumencie jaki przygotowała, feministki kanadyjskie twierdzą, że

„ płeć nie istnieje w liczbie dwóch, ale pięciu” – czyli że nie powinniśmy już mówić o kobiecie czy mężczyźnie ale o kobiecie homoseksualnej, kobiecie heteroseksualnej, mężczyźnie heteroseksualnym, mężczyźnie homoseksualnym i o biseksualistach”39

Simone de Beauvoir (1908 – 1986), znana filozofka egzystencjalizmu, należąca do grona francuskich feministek. Jej książka Druga płeć w 1949 roku oraz jej słynne zdanie

„ nikt nie rodzi się kobietą, tylko się nią staje”

Nadszedł czas zerwania kajdan patriarchalnego ucisku „wyzwolenia się z niewoli macierzyństwa, realizowania się w pracy zawodowej i oddawania się wolnemu seksowi. Ciąża była dla de Beauvoir okaleczeniem, płód pasożytem40 i niczym innym niż „tkanką mięsną”. W Drugiej płci opisuje macierzyństwo jako coś nienaturalnego, wręcz dziwnego, a instynkt macierzyński jako nie istniejący 41.

„Nie możemy pozwolić żadnej kobiecie pozostać w domu, aby opiekować się swoimi dziećmi. Społeczeństwo powinno być zupełnie inne. Kobiety nie powinny mieć tej opcji, ponieważ jeżeli ta opcja istnieje, zbyt wiele kobiet ją wybierze42.

Monique Wittig (1935 - 2003) Francuska pisarka i teoretyczna gender, liderka francuskich lesbijek

„Musimy zniszczyć politycznie, filozoficznie i symbolicznie kategorie „mężczyzny” i „kobieta”. „Nie ma płci - to ucisk, tworzy płeć, a nie przeciwnie”.43

Raewyn Connell (1944 -) Transseksualna Australijka urodzona jako Robert William Connell, w swej książce Gender and Power: Society, the Person, and Sexual Politics, bada to, co nazywa „porządkiem płci”  (gender order). Wzywa w niej do „istotnej reformy” owego „porządku”, do genderowego przejścia (gender transition) z porządku patriarchalnego do równości w znaczeniu neo-marksistowskim, zgodnym z jej punktem widzenia. Connell, w latach 1960 była działaczką Nowej Lewicy, profesorem socjologii na Uniwersytecie w Sydney, doradcą ONZ (szczególnie UNESCO, ale nie wyłącznie) w dziedzinie równouprawnienia płci. Dziś jest uważana za najbardziej wpływowego socjologa w Australii. Na pytanie, czy czuje się kobietą, odpowiedziała:

„Nie, nie jestem kobietą. Wiem to [że jestem kobietą]”44.

Ann Oakley (1944–), brytyjska socjolog i feministka,

„męskość i kobiecość nie są substancjami „naturalnymi” właściwymi, tkwiącymi w istocie w jednostce, ale cechami psychologicznymi i kulturowymi, wynikiem procesu społecznego, w którym jednostka nabywa cech męskich i (lub) żeńskich”45.

Christine Delphy

„płeć społeczna (gender) poprzedza płeć biologiczną, w tym przypadku płeć biologiczną jest po prostu wyznacznikiem podziału społecznego. "Myślenie w kategoriach płci biologicznej jest ślepym zaułkiem: płeć biologiczna jest przede wszystkim odzwierciedleniem tego, co społeczeństwo tworzy z tego, co jest „biologiczne”.46

Judith Butler (ur. 1956), amerykańska profesor literaturoznawstwa i aktywna lesbijka, w swojej książce pt. Gender Trouble: Feminism and The Subversion of Identity 1990,

„gender jest powtarzaną stylizacją ciał, serią powtarzających się czynności wewnątrz pewnych sztywnych ram regulacyjnych, czynności, które sztywnieją (utwierdzają się) w czasie w taki sposób, że w końcu dają wrażenie bycia substancją, naturalnym rodzajem bytu.

„Tutaj czynności i wypowiedzi odnoszące się do gender są performatywne, co oznacza, że ​​nie tylko opisują one płeć (performance), a tym samym mają zdolność do tworzenia tego, co opisują.

„Jeżeli teoria głosi, że płeć kulturowa jest niezależna od biologicznej, wówczas płeć kulturowa staje się artefaktem, nikomu na stałe nie przypisanym. Oznacza to, że mężczyzna oraz męski może równie łatwo odsyłać do ciała żeńskiego jak i męskiego, a kobieta i kobiecy może oznaczać i ciało męskie i żeńskie.47

Bella Abzug

„Nie istnieje mężczyzna naturalny ani kobieta naturalna. Nieistnienie jakiejś istoty żeńskiej lub męskiej pozwala nam odrzucić tzw. wyższość jednej płci nad drugą i stawiać pytanie w jakiej mierze istnieje forma „naturalna” seksualności ludzkiej”48

Adrienne Cecile Rich, amerykańska poetka i pisarka, przedstawicielka radykalnego feminizmu drugiej fali.

„Ucisk kobiet w patriarchacie ma dwie podstawy: zinstytucjonalizowane macierzyństwo i przymusową heteroseksualność”.49

„Heteroseksualność powinna przestać być przymusowa, i nie powinna być traktowana jako norma”50

„Teoria feministyczna nie może już przyznać sobie luksusu głoszenia jedynie tolerancji ‘lesbijskości’ jako ‘innego stylu życia’ lub zadowolić się okazjonalnymi aluzjami do lesbijek. Zbyt długo czekałyśmy, aby zaproponować feministyczną krytykę obowiązkowej orientacji heteroseksualnej kobiety” 51

„właściwa i pewna strategia prawa do aborcji polega na poinformowaniu każdej kobiety o fakcie, ze penetracja heteroseksualna jest gwałtem, nawet gdyby subiektywne doświadczenie było odwrotne”52

„Każde dziecko jest przypisane do jednej lub innej z tych kategorii na podstawie kształtu i wielkości swych organów genitalnych. Gdy to przypisanie się dokona, stajemy się tym, co kultura myśli o każdym z nas : kobiecy albo męski. Mimo że wielu myśli, że mężczyzna i kobieta są naturalnym wyrazem jakiegoś genetycznego planu, gender jest produktem kultury i myśli ludzkiej, konstrukcją społeczną, która tworzy ‘prawdziwą naturę’ każdej jednostki” 53

Heidi Hartmann:

„podstawowa koncepcja rodziny jako aktywnego podmiotu o jednorodnych interesach jest błędna i przedstawiam alternatywną koncepcję rodziny jako miejsca walki” 54.

Shulamith Firestone ( 1945 - 2012)

W latach 70.  w swej książce The Dialectic of Sex (Dialektyka płci), opublikowanej w 1970 r., wzywa do „rewolucji klas płciowych” (sex-class revolution). Poniższy tekst zbiera w sobie wiele

„Tak jak wyeliminowanie klas ekonomicznych wymaga rewolucji proletariatu i przejęcia środków produkcji na drodze przejściowej dyktatury, tak wyeliminowanie klas płciowych wymaga rewolucji klasy uciśnionej (kobiet) i objęcia przez nie władzy nad środkami reprodukcji; nie tylko pełne przywrócenie kobietom możliwości dysponowania własnym ciałem, lecz także sprawowanie przez nie kontroli (przejściowej) nad całą sferą ludzkiej płodności – nową biologią demograficzną oraz wszystkimi instytucjami społecznymi związanymi z rodzeniem i wychowywaniem dzieci. I tak jak ostatecznym celem rewolucji socjalistycznej było nie tylko usunięcie przywilejów klas ekonomicznych, lecz także wyeliminowanie samego podziału na klasy ekonomiczne, podobnie celem rewolucji feministycznej nie może być jedynie, jak zakładano w pierwszym ruchu feministycznym, usunięcie męskich przywilejów, lecz usunięcie samego rozróżnienia płci. Różnice genitalne między ludźmi nie miałyby już żadnego znaczenia kulturowego. Powrót do niezachwianego panseksualizmu, freudowskiej „polimorficznej perwersji” zastąpiłby prawdopodobnie homo/hetero- i biseksualność. Reprodukcja gatunku, której ciężar spoczywa na jednej płci, a korzyści rozkładają się na obydwie, zostałaby zastąpiona (przynajmniej w możliwości wyboru) jakąś formą reprodukcji sztucznej. Dzieci należałyby do obydwu płci w sposób równy albo do żadnej – zależnie od punktu widzenia; zależność dziecka od matki (i vice versa) zostałaby zastąpiona przez znacznie krótszy okres zależności od niewielkiej grupy osób, a pozostałe nierówności między dziećmi i dorosłymi, wynikające np. z mniejszej siły fizycznej, wyrównywałaby kultura. Podział pracy zostałby otwarcie zniesiony przez eliminację pracy samej w sobie (dzięki rozwojowi cybernetyki). Tyrania rodziny biologicznej zostałaby złamana”55.

Według Firestone, istotą ucisku kobiet jest macierzyństwo i wychowywanie dzieci. Ci, którzy popierają to stanowisko, uważają, że aborcja na żądanie, antykoncepcja, całkowita wolność seksualna, zatrudnienie kobiet i przetrzymywanie dzieci we wspomaganych przez państwo żłobkach są warunkami koniecznymi do wyzwolenia kobiet.

„To co jest ‘naturalne’ niekoniecznie jest wartością ‘ludzką’. Ludzkość zaczęła przekraczać naturę; nie możemy już usprawiedliwiać klas płciowych za pomocą pochodzenia które mamy z natury. Tak naprawdę, z powodu czystego pragmatyzmu ewidentne staje się, że powinniśmy się z tego wyswobodzić”. 56

5. Zakończenie.

Ideologia gender i antropologia chrześcijańska wydają się być nie do pogodzenia. Zbyt wiele jest różnic w spojrzeniu na naturę człowieka, jego powołanie, jego pochodzenie i jego tożsamość.

Ale dialog zawsze jest potrzebny.

Prawdziwy dialog mógłby zacząć się wtedy, gdybyśmy zaczęli rozmawiać o konkretach, porównywać pojęcia, pytać o ich prawdziwe znaczenia, bez obrzucania się inwektywami i przymiotnikami.

Można zacząć rozmawiać o tym, :

- jak rozumiemy naturę ludzką

- jaka jest relacja płci kulturowej (gender) do płci biologicznej (seks)

- czy nie lepiej mówić o jednej płci człowieka z jej wielowymiarowością – jej aspektem biologicznych, psychicznym, społecznym i duchowym

- co dokładnie rozumiemy pod pojęciem równości

- czy męskość i kobiecość są czystymi konstruktami społeczno-kulturowymi

- na czym polega szacunek dla inności, również płciowej i seksualnej

- jakie stereotypy należy „dekonstruować” i przez kogo określone chce

- jakie są prawa rodziców do decydowania o rodzaju wychowania własnych dzieci

- jak uchronić się przed niepokojącymi doświadczeniami sąsiednich państw

To tylko kilka pytań. Ale podstawowe pytanie pozostaje jedno – jest to pytanie o człowieka i o jego tożsamość. Bo w gruncie rzeczy zagadnienie gender to pytanie o tożsamość – i o to co jest z nią związane.

Wydaje mi się, że ogromna większość z nas, rodziców i wychowawców, pragnie dla dziecka harmonijnego rozwoju, jasnego poczucia tego kim jest i chciałoby ochronić swe dziecko przed dylematami przed jakim stanął jeden człowiek. Mam na myśli pracownika UW, koordynatora grupy LGBT, transseksualistę, bardzo kontrowersyjną postać, deklarującą się kiedyś na swym blogu jako pedofil i znaną jako Jego Perfekcyjność.

„Kiedy poszukiwałam swojej tożsamości i myślałam, że jestem hetero, potem że jestem gejem, potem że jestem transseksualistką, potem że pedofilem, potem że osobą aseksualną… Nie wstydzę się tego, że tak wyglądał mój rozwój, moje dochodzenie do punktu obecnego. Dziś wiem, że wcale nie jestem żadną z tych osób.57

Prościej się żyje z jasną tożsamością.

Z pewnością na wiele z tych pytań, odpowiedzi będą się zasadniczo różnić. Ale pozwoli to być może większej liczbie osób spojrzeć jaśniej na poruszane zagadnienia i dokonać wyboru – bardziej świadomego. Pozwoli to może również wyjść z dość gęstej mgły jaka aktualnie unosi się wokół zagadnień związanych z gender, a która – jest to moja prywatna opinia, choć podzielana przez wiele osób – jest tworzona bardziej przez środowiska promujące gender, z racji braku definicji, ucieczki od odpowiedzi na konkretne pytania, niechęć do analizy

Sprawia to wrażenie, podkreślane przez wiele osób, jak gdyby zwolennicy gender obawiali się, że ich teorie, z pewnością rewolucyjne, ale wydające się w dużej części przeczyć i zdrowemu rozsądkowi i stanowi dzisiejszej nauki - nie znajdą akceptacji oddolnej większości społeczeństwa.

Chcę również wierzyć, że po tym artykule, tych, którzy nie zgodzą się z nim, stać będzie na argumenty, a nie na epitety, których ogromne ilości przeczytać można na internetowych forach dyskusyjnych po publikacjach dotyczących problematyki gender

Chciałbym zakończyć słowami ks. bp. Rysia, który w jednym z artykułów ma krótkie przesłanie do każdej ze stron debaty.

W związku z trwającą od dłuższego czasu wymianą zdań (bo przecież nie dialogiem!) na temat gender nasuwa mi się wiele pytań, z których trzy ośmielę się zadać - mówi biskup Ryś w „Tygodniku Powszechnym”.

Pierwsze pytanie zadaje tym, dla których "gender jest synonimem i dowolnie konfigurowanym zbiorem wszelkiego zła".: - Czy prawo naturalne nie jest porządkiem rozumnym (z samej definicji prawa), odkrywanym przez człowieka, nie stwarzanym przez niego, lecz zadanym mu przez Boga, to prawda (!), ale skoro odkrywanym rozumem, kierującym się wiarą, to chyba nie bez związku z aktualną kulturą, która każdej rozumowej operacji dostarcza pojęć, form, sposobów wyrażania i przeżywania wartości? - pyta biskup.

Drugie pytanie kieruje do zwolenników teorii gender: - Od kiedy to kultura stała się jedynie narzędziem opresji i uciemiężenia człowieka? W którym momencie przestała być przede wszystkim wypowiedzią najwyższych przeczuć ludzkiego ducha, a stała się wyłącznie zbiorem kaleczących go i ograniczających kulturowych kalk i stereotypów? Od kiedy rozwój kultury stał się możliwy jedynie przez zaprzeczenie i odrzucenie wszystkich jej "tradycyjnych modeli"?

Trzecie pytanie dotyczy umiejętności podjęcia dialogu - do obu stron konfliktu: - Czy cokolwiek wynika choćby z dwóch zdań, tak chętnie cytowanego przez wszystkich papieża Franciszka, zaczerpniętych na gorąco z adhortacji „Evangelii Kaudium”: "Kościół jest powołany, by być na służbie trudnego dialogu”; "Dialog jest czymś znacznie większym niż komunikowanie prawdy”? Co zrobić z papieską zachętą do "gotowości do dialogu, cierpliwości, ciepła i przyjęcia wolnego od osądu”?

1 Profesor Jan Hartman, członek Naszego Ruchu, 30 grudnia 2013 roku komentował list pasterski biskupów na temat gender.

2 http://www.polskieradio.pl/Jan-Hartman/Tag171236

3 Episkopat Polski, który w Liście Pasterskim

4 Gabriele Kuby, Rewolucja seksualna. Globalna rewolucja seksualna. Likwidacja wolności w imię wolności., Homo Dei , 2012

5 Marguerite Peters, Gender – światowa norma polityczna i kulturowa. Narzędzie rozeznania. Wydawnictwo Sióstr Loretanek, Warszawa 2013.

6 http://ebooks.cambridge.org/chapter.jsf?bid=CBO9780511755910&cid=CBO9780511755910A019 Politics, Gender, and Concepts Theory and Methodology Georgia Duerst-Lahti

 

7 http://www.isns.uw.edu.pl/studia_podyplomowe_gender.php

8 http://www.gender-studies.pl/

9 http://genderstudies.pl/index.php/gender-studies/

10 http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1559085,1,nowy-wrog-kosciola---gender.read

11 Określenie prof. Senyszyn, w tekście wpisanym na jej blogu 10 stycznia 2014

12 Latający Cyrk, Gender Studies EDUKACJA UAM, którą można znaleźć pod adresem www.blubry.pl/z poznania/lataj%C4%85cy-cyrk-gender-studies [18.11.2013]

13 http://www.expressilustrowany.pl/artykul/857127,feministki-o-wlochatym-problemie,id,t.html

14 Audycja w radiowej czwórce z 18.12.2013.

15 Gender studies – nauka w służbie ideologii, http://lubczasopismo.salon24.pl/nieuczesane/post/392795,gender-studies-nauka-w-sluzbie-ideologii [10.09.2012]

16 Ewa Jackowska, Koncepcje gender – pojęcia, źródła i kontrowersje, w Problematyka gender – mity a rzeczywistość. Koncepcje i wyniki badań. Collegium Balticum, Szczecin 2012, str. 23.

17 Tamże.

18 Tamże

19 http://www.ngopole.pl/2013/11/26/film-ktory-zniszczyl-gender-w-norwegii-prof-piotr-jaroszynski-w-rudzie-slaskiej/

http://www.mojanorwegia.pl/rozrywka/hjernevask_powodem_zamkniecia_studiow_gender_w_oslo.html

20 http://paragraf23.salon24.pl/526079,harald-eia-masakruje-gender-studies-w-norwegii

21 Jacek Jan Pawłowicz – Ideologia gender realnym zagrożeniem dla małżeństwa i rodziny; w: Teologia i moralność 11/2012]

22www.un-instraw.org/en/index.php?option=content&task=view&id=37&Itemid=76)

23 Yogyakarta jest miastem w Indonezji, gdzie w 2007 roku spotkali się tak zwani eksperci od praw człowieka, pod auspicjami ONZ-tu, bez jej legitymacji, i sformułowali 29 założeń, które mówią o tym w jaki sposób należy na całym świecie forsować plany środowisk LGBT.

24 Amerykańska historyczka Joan Scott, która w 1988 roku przyczyniła się do dodania idei relacji władzy między płciami, co prowadzi najczęściej do męskiej dominacji w sferze publicznej i prywatnej.

25 zachowanie lub postawa, która przeczy normatywnym zapatrywaniom na płeć, role płciowe i seksualność.

26 Nie twierdzimy, że tożsamość płciowa jest określona jedynie przez narząd płciowy: byłoby to niedocenianiem wymiaru społecznego dostępu do tej tożsamości i elementu osobistego rozwoju, który zakłada taki ​​dostęp. Ale nie możemy zaakceptować radykalnego oddzielenia płci od tożsamości płciowej propagowanej przez ideologię gender, która odmawia uznania wkładu natury useksualnionej jednostki w budowę tej tożsamości.

 

27 Bogumił Łoziński - O tym, dlaczego ideologia gender jest antyhumanistyczna i antyreligijna, oraz dlaczego jest podobna do marksistowskiej utopii. Rozmowa z o. Józefem Augustynem; w: Gość Niedzielny 30/2013].

28 Katarzyna Wojnicka, Genderowe ruchy społeczne we współczesnej Polsce, w: Gender w społeczeństwie polskim, Nomos, 2011, str. 182-183

 

29 Przemówienie Benedykta XVI podczas spotkania z kardynałami oraz pracownikami Kurii Rzymskiej i Gubernatoratu, Sala Klementyńska Pałacu Apostolskiego, 21 grudnia 2012 r.

30 M. Peters, dz.cyt. str.19

31 F. Engels, Pochodzenie rodziny, własności prywatnej i państwa. http://www.marxists.org/polski/marks-engels/1884/pochodzenie/10.htm#071

32 F. Engels, Pochodzenie rodziny, własności prywatnej i państwa. http://www.marxists.org/polski/marks-engels/1884/pochodzenie/10.htm#071

33 Za: „Gender”– nowa, niebezpieczna ideologia. Z Dale O’Leary – amerykańską specjalistką od ideologii „gender” – rozmawia Włodzimierz Rędzioch. Niedziela Ogólnopolska 49/2005 , str. 12

34 http://www.glbtq.com/literature/millett_k.html

35 http://www.britannica.com/EBchecked/topic/1564999/Alison-Jaggar

36 “Political Philosophies of Women’s Liberation”, Feminizm and Philosophy, Littlefield, Adams & Co., Totowa, New Yersey, 1977, str. 13

37 Tamże, str. 14

38 „Gender Perspective In Family Planning Programs” Division for the Advancement of Women. Cytuję za Gender. La Controverse. str. 72.

39 Gender. La Controverse. str. 73.

40 Henry Lelièvre, Les femmes, mais qu'est-ce qu'elles veulent? Ed. Complexe, 2001, str. 53

41 Simone de Beauvoir, Druga płeć, przeł. G. Mycielska i M.Leśniewska, Warszawa: Wydawnictwo, Jacek Santorski & Co 2007, str. 569.

42 Christiana Hoff Sommers, ”Who Stole Feminizm ?” Simone & Shuster, New York, 1994, str. 257.

43 Joseph-Marie Verlinde, L’idéologie du gender comme identité reçue ou choisie ? Le Livre Ouvert, 2012.

44 Tłumaczenie własne. Oryginał angielski . Zob. http://www.blogyouris.com/nu_gender_excellence/ meet-raewyn connell. Peeters, Gender – światowa norma polityczna i kulturowa, str. 67.

45 Vikipedia, fr (Genre)

46 Delphy, 2003, « Penser le genre : quels problèmes ? », p. 94-95, in M.-C. Hurtig, M. Kail, & H. Rouch, Sexe et genre. De la hiérarchie entre les sexes (p. 89-102). Paris: CNRS Éditions.

47 Judith Butler, Uwikłani w płeć, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2008, str. 51.

48 Cristina Delgado dans Rapport sur la Conférence Régionale de Mar del Plata, Argentine, http://femina-europa.org/actu/2010/03/25/la-confusion-du-gender-2/

49 Wikipedia, Adrienne Cecile Rich

50 Suzanne Pharr, Homofobia – narzędzie seksizmu, Kraków 2008, str. 44

51 Adrienne Rich, Compulsory Heterosexuality and Lesbian Existence, blond, bread and poetry, str. 27

52 Tamże, str. 70

53 Lucy Gilber and Paula Webster, „The Dangers of Feminity”, Gender Differences: Sociology or Biology ? str. 41 (photocopied materials supplied for course)

54 Heidi Hartmann, Heidi Hartmann. The Family as Locus of Gender, Class, and Political Struggle. The Example of Housework. W: Signs. Journal of Women in Culture and Society. 1981.Vol. 6. Nr 5. Str. 366 – 394. Rodzina jako splot konfliktów płciowych, klasowych i politycznych. Przykład pracy domowej, za http://www.ekologiasztuka.pl/pdf/fe0021hartmann.pdf [konsultowana 30.12.2013]

55 Tłumaczenie własne. Shulamith Firestone, The Dialectic of Sex. The Case for Feminist Revolution, Bantam Books, New York, 1970, str. 12. [4] The Reproduction of Mothering: Psychoanalysis and the Sociology of Gender, Berkeley, University of California Press 1978.

56 The Dialectic of Sex, Bantam, Books, New York, 1970, str. 10

57 Jej Perfekcyjność duzyformat.blog.pl - Mariusz Drozdowski