Kryzysy tożsamości kapłańskiej

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 30.10.2013 23:00

- Największy kryzys wiary i misji miał miejsce po śmierci Chrystusa. Przezwyciężył go sam Zmartwychwstały. I to również z Jego pomocą, wpatrując się w Zmartwychwstałego można przezwyciężyć historyczne kryzysy kapłaństwa, poreformacyjny i ostatni posoborowy – uważa abp Gerhard Müller.

Prefekt Kongregacji Nauki Wiary wypowiedział się na ten temat w Palermo podczas prezentacji XII tomu włoskiego wydania dzieł zebranych Josepha Ratizngera.

Abp Müller analizuje dwa kryzysy tożsamości kapłańskiej. Pierwszy został spowodowany przez reformację, która zredukowała kapłana do funkcji przedstawiciela wspólnoty i zniosła istotną różnicę między kapłaństwem sakramentalnym i kapłaństwem powszechnym wszystkich wiernych. Drugi kryzys miał charakter nie tyle doktrynalny, co egzystencjalny i duchowy. Wybuchł on po Soborze Watykańskim II, a jego bolesne skutki odczuwamy do dzisiaj – zauważa szef watykańskiej dykasterii.

Szukając przyczyn posoborowego kryzysu tożsamości kapłańskiej abp Müller powołuje się na dociekania Papieża seniora. „Ratiznger wykazał, że tam, gdzie katolickiemu kapłaństwu brakuje podstaw dogmatycznych, nie tylko wysycha źródło, z którego można skutecznie zasilać naśladowanie Chrystusa, ale zaczyna też brakować motywacji, umożliwiającej zarówno racjonalne zrozumienie rezygnacji z małżeństwa dla Królestwa Bożego, jak i celibatu, jako eschatologicznego znaku przyszłego świata Bożego, znaku, który należy przeżywać w mocy Ducha Świętego, z radością i w pewności”. Abp Müller zaznacza, że rezygnacja z tego symbolicznego charakteru sakramentu prowadzi do postrzegania celibatu jako reliktu przeszłości, wrogiego cielesności.

Innym źródłem współczesnego kryzysu kapłaństwa w świecie zachodnim jest głęboka dezorientacja chrześcijańskiej tożsamości, spowodowana zamknięciem na transcendencję i eschatologię. Abp Müller przypomina, że nie da się naśladować Chrystusa bez całkowitego zdania się na Boga.

Jedną z historycznych przyczyn posoborowego kryzysu kapłaństwa było bezkrytyczne otwarcie się na protestancką egzegezę, która w podejściu do kapłaństwa jest naznaczona uprzedzeniami. Wpisało się to niefortunnie w postulowaną przez Sobór odnowę kapłaństwa przez powrót do Biblii i ojców. Strona katolicka często nie zdawała sobie bowiem sprawy z protestanckich uprzedzeń w egzegezie. W konsekwencji mogło się wydawać, że ani kapłaństwo sakramentalne, ani sam kult nie znajdują uzasadnienia w Piśmie Świętym. Joseph Ratzinger dokładnie przeanalizował ten problem. Ucząc się od teologii protestanckiej zastosował ścisłe kryteria analizy historyczno-krytycznej, oczyszczając ją jednak od protestanckich przesądów. W ten sposób udało mu się wykazać, że katolicka wizja kapłaństwa ma silne uzasadnienie w Piśmie Świętym, a krytyka kapłaństwa, która w posoborowej dobie z wielką furią uderzyła zarówno w Kościół katolicki, jak i prawosławny okazała się bezpodstawna i oparta na uprzedzeniach.