Człowiek dialogu i "niepokorny" kardynał

publikacja 31.08.2013 15:40

"Carlo Maria Marini - niepokorny kardynał" - to tytuł książki znanego włoskiego watykanisty Andrei Torniellego, która ukazała się właśnie w nakładem jezuickiego Wydawnictwa WAM z Krakowa.

Człowiek dialogu i "niepokorny" kardynał RaminusFalcon / CC-SA 3.0 Kard. Carlo Maria Martini

Publikacja zbiega się z przypadającą 31 sierpnia br. 1. rocznicą śmierci wybitego włoskiego purpurata, jezuity, jednego z najwybitniejszych hierarchów współczesnego Kościoła, który przez ponad 22 lata kierował archidiecezją mediolańską, największą liczebnie diecezją w Europie. Autor książki, której włoski tytuł brzmi: "Carlo Maria Marini. Prorok dialogu" stara się odpowiedzieć na pytanie: "Kim naprawdę był Carlo Maria Martini? Czy rzeczywiście przekraczał granice ortodoksji, czy był jedynie niezrozumiany przez tych, którzy nie chcieli lub nie umieli go słuchać?". Tornielli kreśląc sylwetkę kardynała chce ukazać, że był on przede wszystkim człowiekiem dialogu ze swoimi wiernymi, wyznawcami innych Kościołów chrześcijańskich i religii, przede wszystkim judaizmu.

"Arcybiskup był przede wszystkim człowiekiem dialogu. Nawet wówczas, gdy ten dialog mógł wydawać się niektórym bezwarunkową kapitulacją. Jeśli uważnie przeanalizujemy jego pisma, znajdziemy w nich także odważne słowa o islamie i integracji kultur, których nie da się określić inaczej jak 'kontrowersyjne'" - czytamy we wstępie do książki. Tornielii wskazuje przy tym na błąd jaki jego zdaniem popełniło kilku najbardziej zagorzałych krytyków Martiniego, a polegający na tym, że piętnowano arcybiskupa na podstawie opinii wyrażanych przez naukowca i na rozpatrywaniu na tej samej płaszczyźnie wypowiedzi dla prasy i przemyślanych wystąpień z ambony w mediolańskiej katedrze.

Tornielii zastrzega, że kard. Martiniego trudno zamknąć w sztywnych ramach definicji grup, do których zwykle zalicza się przedstawicieli hierarchii kościelnej. "Wiele aspektów jego posługi jest znanych, a nawet bardzo znanych, inne o wiele mniej. Mało znane szczegóły pozwalają skorygować opinię 'postępowego biskupa', uważanego czasem wręcz za przeciwnika papieża, jaka towarzyszyła kardynałowi przez 22 lata kierowania mediolańską archidiecezją. Niektóre wystąpienia na tak aktualne tematy, jak zrównanie w prawach szkół państwowych i prywatnych czy obrony życia świadczą o tym, że opinie arcybiskupa Mediolanu nie odbiegały od poglądów jego współbraci, biskupów czy kardynałów, zwykle zaliczanych do grupy hierarchów konserwatywnych" - napisał Tornielli podkreślając, że kard. Martini bardzo często nie zgadzał się z nimi co do metod działania, a raczej skłaniał się ku temu co zwykle określa "katolicyzm demokratyczny".

Autor szeroko i rzetelnie omawia najważniejsze aspekty nauczania kardynała z dużą dozą ostrożności, aby "nie przypisywać mu poglądów, których nie podzielał". Podkreśla, że "uważna analiza spuścizny kard. Martiniego prowadzi do wniosku, że istnieją niejako dwa różne oblicza nie zawsze doskonale nakładające się na siebie. "Jednym jest biskup, którego możemy odnaleźć w homiliach, w pismach, w rozważaniach i wystąpieniach. Drugi zaś to badacz, naukowiec, myśliciel, intelektualista, którego spotykamy w niektórych wywiadach, gdy swobodnie wybiega myślą w przyszłość, formułuje hipotezy, kreśli scenariusze odległych w czasie wydarzeń, dopuszczając możliwość znalezienia rozwiązań w takich kwestiach jak na przykład kapłaństwo kobiet (zanim papież opublikował dokument, w którym definitywnie przekreślił możliwość ordynacji kobiet) lub w sferze moralności seksualnej" - napisał Tornielli.

Autor książki nie tylko skrupulatnie analizuje oficjalne wystąpienia kardynała, ale i jego "kontrowersyjne" wypowiedzi, w tym słowa z ostatniego wywiadu jakiego udzielił swemu współbratu na kilka tygodni przed śmiercią ks. Gerogowi Sporschillemu. "Kościół, zarówno w Europie dobrobytu, jak i w Ameryce, jest zmęczony. Nasza kultura się zestarzała, nasze świątynie są ogromne, nasze domy zakonne puste, rośnie aparat biurokracji Kościoła, nasze stroje i rytuały ociekają przepychem. Czy to wszystko pokazuje rzeczywiście, kim jesteśmy? (...) Kościół jest spóźniony o 200 lat. Dlaczego się nie otrząśnie? Czy to strach? Lęk zamiast odwagi? Przecież wiara jest fundamentem Kościoła. Wiara, ufność, odwaga"- mówił w ostatnim wywiadzie kard. Carlo Maria Martini.

Na zakończenie Tornielli przytacza inną wypowiedź kard. Martiniego, bez której nie można zrozumieć jego posługi: "Cieszę się, kiedy osoba duchowna lub świecka spotyka Jezusa. Ludzie powinni spotkać Chrystusa. Nasza służba polega na tym, by sprawić, żeby było to dobre spotkanie. Potem musimy się wycofać. Naszym celem jest doprowadzić do Chrystusa".

Andrea Tornielli, "Carlo Maria Marini - niepokorny kardynał", Wydawnictwo WAM 2013, tłum. Anna T. Kowalewska.
 

Carlo Maria Martini urodził się 25 lutego 1927 w Turynie. Po ukończeniu jezuickiego Instytutu Społecznego w swym mieście rodzinnym wstąpił we wrześniu 1944 w Cuneo do Towarzystwa Jezusowego. Kształcił się m.in. na wydziale filozoficznym Kolegium „Aloisianum” w Gallarate i na wydziale teologicznym w Chieri koło Turynu oraz w Rzymie – na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim i w Papieskim Instytucie Biblijnym.

Święcenia kapłańskie przyjął 13 lipca 1952, po czym kontynuował studia w Rzymie i Turynie. W latach 1964-69 pracował też naukowo i duszpastersko w Wiecznym Mieście, m.in. ze Wspólnotą św. Idziego. W latach 1969-78 był rektorem Papieskiego „Biblicum”, 18 lipca 1978 został rektorem Gregorianum. W tym czasie był też jedynym katolickim członkiem Ekumenicznego Komitetu Przygotowania Greckiego Wydanie Nowego Testamentu. W 1978 głosił rekolekcje wielkopostne dla Pawła VI i Kurii Rzymskiej.

29 grudnia 1979 Jan Paweł II mianował go arcybiskupem-metropolitą Mediolanu i osobiście udzielił mu sakry 6 stycznia następnego roku w Watykanie. Na konsystorzu 2 lutego 1983 włączył go w skład Kolegium Kardynalskiego (m.in. wraz z prymasem Polski-seniorem kard. J. Glempem). W latach 1980-83 był członkiem Sekretariatu Synodu Biskupów.

Był bardzo twórczym i energicznym rządcą swej nowej archidiecezji. W ciągu ponad 20-letnich rządów w Mediolanie zainicjował dialog Kościoła ze społeczeństwem świeckim i w innych, bieżących sprawach. Pod jego kierunkiem zaczęła działać w archidiecezji Szkoła Słowa w celu zbliżenia świeckich do Pisma Świętego metodą „lectio divina”, czyli wspólnotowego czytania i rozważania tekstów biblijnych. Wprowadził też spotkania na tematy dotyczące wiary, nazywane Katedrą Niewierzących.

Jako hierarcha brał czynny udział w wielu ważnych wydarzeniach kościelnych zarówno we Włoszech, jak w Kościele powszechnym, m.in. w licznych zgromadzeniach Synodu Biskupów, a na Synodzie w 1983 był głównym relatorem. W latach 1987-93 był przewodniczącym Rady Konferencji Biskupich Europy (CCEE).

Wielokrotnie reprezentował Papieża jako jego osobisty wysłannik na różnych zgromadzeniach i uroczystościach kościelnych, np. na obchodach 100-lecia ewangelizacji Zambii w 1991, w IV konferencji ogólnej episkopatu Ameryki Łacińskiej w Santo Domingo w 1992 czy w obchodach 900. rocznicy śmierci św. Brunona, założyciela kartuzów w Serra San Bruno w 2001 r. Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku wielu komentatorów wymieniało go w gronie "papabili", czyli potencjalnych kandydatów na przyszłego papieża.

11 lipca 2002 Jan Paweł II przyjął jego rezygnację z kierowania archidiecezją mediolańską. Wcześniej jednak kardynał pożegnał się ze swymi wiernymi bardzo symboliczną pielgrzymką śladami Apostoła Pawła, którą odbył w czerwcu tegoż roku. Przez kilka następnych lat kard. Martini mieszkał w Jerozolimie, po czym w 2008 powrócił do Włoch, gdy okazało się, że cierpi na chorobę Parkinsona. Zamieszkał w kolegium „Aloisianum” w Gallarate koło Varese. 2 czerwca ciężko chorego hierarchę odwiedził Benedykt XVI podczas swego pobytu w Mediolanie z okazji odbywającego się tam Światowego Spotkania Rodzin.

Kardynał, uważany za wybitnego przedstawiciela „skrzydła postępowego” w Kościele, otrzymał wiele nagród kościelnych i świeckich, m.in. Księcia Asturii w zakresie nauk społecznych (2000) czy honorowe członkostwo Papieskiej Akademii Nauk Społecznych (również w 2000). W 1989 został doktorem honoris causa Papieskiego Uniwersytetu Salezjańskiego w Rzymie. W kwietniu 2005 wziął udział w konklawe, które wybrało Benedykta XVI.

Zmarł 31 sierpnia 2012 r. w Gallarate koło Varese we Włoszech.