Rachunek sumienia Kościoła

Joanna M. Kociszewska

publikacja 29.07.2013 12:02

Papież mówi do biskupów z Ameryki Łacińskiej i o sytuacji Kościoła na tamtym kontynencie, myślę jednak, że można go zastosować znacznie szerzej.

Rachunek sumienia Kościoła Jakub Szymczuk / Agencja GN Czy nie przerzucamy odpowiedzialności za istniejące problemy na świat zewnętrzny i uwarunkowania? Czy przyjmujemy, że to my decydujemy o kształcie naszego życia, poprzez nasze wybory? Czy promujemy przestrzenie i okazje, by ukazać Boże Miłosierdzie?

Ten tekst powstał na podstawie przemówienia papieża Franciszka do Komitetu Koordynacyjnego Episkopatu Ameryki Łacińskiej i Karaibów (CELAM). Bardzo ważnego, ale też napisanego niełatwym językiem. Papież mówi do biskupów z Ameryki Łacińskiej i o sytuacji Kościoła na tamtym kontynencie, myślę jednak, że można go zastosować znacznie szerzej.

Spis treści:

Punkt pierwszy, który trzeba zauważyć, to rachunek sumienia zaproponowany przez papieża.

RACHUNEK SUMIENIA

  • Czy sprawiamy, aby nasza praca oraz praca naszych księży była bardziej duszpasterska niż administracyjna?
  • Kto głównie czerpie zyski z pracy kościelnej, Kościół jako organizacja czy też Lud Boży jako całość?
  • Czy nie przerzucamy odpowiedzialności za istniejące problemy na świat zewnętrzny i uwarunkowania?
  • Czy przyjmujemy, że to my decydujemy o kształcie naszego życia, poprzez nasze wybory?
  • Czy promujemy przestrzenie i okazje, by ukazać Boże Miłosierdzie?
  • Czy jesteśmy świadomi odpowiedzialności za ponowne przemyślenie aktywności duszpasterskiej i funkcjonowania struktur kościelnych, poszukując dobra wiernych i społeczeństwa?
  • Czy w praktyce czynimy wiernych świeckich uczestnikami Misji?
  • Czy udzielamy Słowa Bożego i sakramentów z jasną świadomością, i przekonaniem, że w nich ukazuje się Duch Święty?
  • Czy zwyczajnym kryterium jest rozeznanie duszpasterskie, posługując się Radami Diecezjalnymi?
  • Czy takie rady, oraz rady parafialne duszpasterskie i ekonomiczne są rzeczywistymi przestrzeniami uczestnictwa świeckich w konsultacji, organizacji i planowaniu duszpasterskim?
  • Czy my, pasterze, biskupi i kapłani, mamy świadomość i przekonanie do misji wiernych świeckich i dajemy im wolność, aby zmierzali rozeznając zgodnie z ich drogą uczniów, misję jaką powierza im Pan?
  • Czy wspieramy świeckich i towarzyszymy im, przezwyciężając wszelkie pokusy manipulacji lub nieuzasadnionego podporządkowania?
  • Czy jesteśmy zawsze otwarci, by stawiano nam pytania w poszukiwaniu dobra Kościoła i jego misji w świecie?
  • Czy pomocnicy duszpasterscy i w ogóle wierni czują się częścią Kościoła, utożsamiają się z nim i przybliżają go osobom ochrzczonym zachowującym do niego dystans lub dalekim od niego?

JAK MA WYGLĄDAĆ DIALOG ZE ŚWIATEM WSPÓŁCZESNYM?

Współczesny człowiek, zwłaszcza młody, stawia pytania egzystencjalne, na które trzeba odpowiadać sięgając do Ewangelii, Magisterium i Nauki Społecznej Kościoła. Ważne, by mówić do ludzi ich językiem.

Bóg obecny jest po wszystkich stronach: trzeba umieć Go odkryć, aby móc Go głosić w języku każdej kultury. Każda rzeczywistość (a nawet w jednym mieście jest ich wiele), każdy język ma odrębny rytm. Jeśli pozostaniemy jedynie w parametrach „kultury, jaką była od zawsze”, w istocie kultury wiejskiej, wynikiem będzie anulowanie mocy Ducha Świętego.

NIEKTÓRE POKUSY PRZECIW BYCIU UCZNIEM I MISJONARZEM

Ideologizacja orędzia ewangelicznego

  • sprowadzenie Ewangelii do orędzia społecznego(redukcjonizm socjalizujący). Obejmuje najróżnorodniejsze pola: od liberalizmu rynkowego aż do kategoryzacji marksistowskich
  • sprowadzenie spotkanie z Jezusem do samopoznania (ideologizacja psychologiczna). Taka postawa upowszechniana jest zazwyczaj na kursach duchowości czy rekolekcjach. Prowadzi do postawy zamkniętej we własnych pragnieniach, nic nie wiadomo o transcendencji i w związku z tym o misji.
  • proponowanie wyższej, „oświeconej” duchowości jako przeciwieństwa „nieoświeconej”, przy czym ta „wyższa” jest raczej bezcielesna (propozycja gnostycka). Może sprowadzać duszpasterstwo jedynie do stawiania problemów intelektualnych. Tych, którzy ulegli tej pokusie nazywa się powszechnie „katolikami oświeconymi” (będącymi obecnie spadkobiercami kultury oświeceniowej).
  • w obliczu zła w Kościele poszukiwanie rozwiązań wyłącznie dyscyplinarnych (propozycja pelagiańska). Wskrzesza się przestarzałe formy postępowania, które nawet kulturowo nie mogą być znaczące. Zasadniczo propozycja ta jest statyczna, choć może obiecywać jakąś dynamikę wewnętrzną - dynamikę regresu. Usiłuje „odzyskać” utraconą przeszłość.

Funkcjonalizm

Jego działanie w Kościele jest paraliżujące. Bardziej niż samym podążaniem entuzjazmuje się planowaniem drogi. Nie toleruje tajemnicy, dąży do skuteczności. Sprowadza rzeczywistość Kościoła do struktury organizacji pozarządowej. Liczą się jedynie sprawdzalne wyniki i statystyki.

Klerykalizm

W większości przypadków chodzi o grzeszny współudział: proboszcz klerykalizuje, a świecki chce być klerykalizowany, bo wydaje się to mu wygodniejsze. Bardzo często to jest powód braku dojrzałości i chrześcijańskiej wolności dużej części świeckich. W efekcie mamy sytuację, gdy świeccy ci nie rozwijają się lub zamykają w sobie – czy to za murem ideologii (na przykład w jednej z podanych wyżej form) czy przez poczucie jedynie częściowej i ograniczonej przynależności do Kościoła. Propozycja grup biblijnych, kościelnych wspólnot podstawowych i rad duszpasterskich zmierza ku przezwyciężeniu klerykalizmu i wzrostu odpowiedzialności świeckich.

Istnieje też pewna forma wolności ludzi świeckich poprzez doświadczenie ludu: katolik jako lud. Tutaj widać większą autonomię, ogólnie rzecz biorąc zdrową, która wyraża się zasadniczo w pobożności ludowej.

***

Komentarza do tych słów nie potrzeba. Oryginalny tekst papieskiego przemówienia można przeczytać TUTAJ.