Działa Duch Święty, a nie czary!

KAI |

publikacja 03.07.2013 13:08

Blisko 60 tys. osób zapisało się na dzień uwielbienia Jezusa na Stadionie Narodowym, planowany na 6 lipca, który ma poprowadzić charyzmatyczny ksiądz z Ugandy ks. John Bashobora. Spotkanie na Stadionie to prawdziwy maraton modlitewny, który będzie trwać z przerwami od 9 rano do 22 wieczorem.

Działa Duch Święty, a nie czary! Roman Koszowski /GN ks. John Baptist Bashobora z Ugandy

Maraton modlitwy...

...rozpocznie się różańcem i modlitwą uwielbienia, przed południem o. Bashobora wygłosi dwie konferencje, o 15 wierni odmówią Koronkę do Miłosierdzia, po czym ks. John wygłosi trzecią konferencję. Po niej zostanie odprawiona Eucharystia pod przewodnictwem warszawsko-praskiego bp pomocniczego Marka Solarczyka, a wieczorem odbędzie się adoracja Najświętszego Sakramentu i modlitwa o uzdrowienie. Czy ktoś odzyska zdrowie? - Nie wiadomo, bo nie to jest najważniejsze, a uwielbienie Boga - stwierdził w jednym z wywiadów abp Henryk Hoser. Biskup warszawsko-praski, który patronuje wydarzeniu, zapewnia też, że będzie modlił się z wiernymi na Stadionie tak długo, jak pozwolą mu na to inne obowiązki.

Mimo że ugandyjski duchowny jest w Polsce już po raz kolejny - pierwszy raz gościł w 2007 w Łagiewnikach, bywał też na zaproszenie bp Edwarda Dajczaka w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, a także w Pionkach, Łodzi, Bielsku-Białej, dopiero jego obecny przyjazd rozbudził wielkie emocje.

W mediach można było przeczytać opinie, że ks. Bashobora jest szamanem, uprawia czary-mary, a tłumy na stadionie to "wejście w strefę dzikiego sacrum, nad którą nikt do końca nie panuje, a która tętni życiem o wiele bardziej niż tradycyjnie smętna, cierpiętnicza pobożność masowa". I że "Kościołowi w Polsce po drodze z takim stylem duszpasterskim, z taką duchowością. Że Kościół w Polsce sięga po takich ewangelizatorów i nie ma z tym problemu. Jest przekaz wiary, który trafi do polskich katolików. Abp Hoser zna dobrze mentalność i religijność afrykańską, zna też polską. Widocznie uważa, że jakoś są podobne". To opinie Adama Szostkiewicza z tygodnika Polityka.

"Podejrzany" John Bashobora

"Niech to spotkanie stanie się manifestacją wiary w czasach, gdy Kościół jest tak łatwo osądzany, a wiara tak mało rozumiana" - napisał abp Hoser w liście do diecezjan, zapraszając ich na modlitwę na Stadionie.
Kim jest ów "szaman Kościoła"? Urodził się w Ugandzie w 1946 r. Gdy miał 2 lata stracił ojca. W wieku 10 lat wstąpił do niższego seminarium. W dzieciństwie spotkał dwóch księży z Kanady, dzięki którym poznał odnowę charyzmatyczną.

Wstąpił do pracującego w Ugandzie Zgromadzenia Świętego Krzyża i wyjechał do Indii, by tam odbyć nowicjat. Już wtedy posługiwał modlitwą o uzdrowienie, ale nie złożył ślubów w Zgromadzeniu i wrócił do Ugandy. Święcenia kapłańskie przyjął w 1972 r. po czym został wysłany na studia do Rzymu. Studiował na Uniwersytecie Gregoriańskim, gdzie uzyskał doktorat z teologii duchowości oraz magisterium z psychologii. Jest poliglotą. W Rzymie wstąpił do wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym.

Po powrocie do Ugandy założył sierociniec i zaczął budować dla opuszczonych dzieci domy i szkoły. Jego „Father Bash Fundation” opiekuje się prawie 6 tysiącami dzieci. W większości są to sieroty, których rodzice zginęli podczas wojny lub zmarli na AIDS, ale są też dzieci porzucone przez swoje matki, a nawet noworodki znalezione na śmietnikach. Ojciec John zapewnia im utrzymanie, opłaca czesne w szkołach. Jego opieka trwa do chwili, gdy dzieci zdobędą pracę po ukończeniu szkoły i usamodzielnią się. Charyzmatyczny kapłan buduje kolejne sierocińce, zawsze dba o to, by w nowobudowanych budynkach były przestrzegane pewne standardy - jest w nich bieżąca woda i elektryczność. Wdzięczne dzieci nazywają ojca Father Bash. Fundacja wybudowała również szpital. Obecnie biskup wyznaczył o. Johna na koordynatora duchowej odnowy całej diecezji Mbarara.

Po raz pierwszy o. John przyjechał do Polski w roku 2007. Poprowadził wtedy spotkanie w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie – Łagiewnikach, gdzie w dniach 27-30 września odbyła się sesja Strumienie Miłosierdzia. Jej mottem były słowa „Rozpal nasze serca Twoją Miłością”. To ogólnopolskie spotkanie było pomyślane jako dziękczynienie Panu Bogu za dar 40-lecia Ruchu Odnowy Charyzmatycznej w Kościele katolickim.

„Jesteśmy ambasadorami Boga na ziemi” - mówił podczas rekolekcji w Polsce w 2012 roku. Złożone przy tej okazji dary serca - opłata za wejściówki, tak jak obecnie - przeznaczone są na budowę Szkoły Podstawowej im. Błogosławionego Jana Pawła II w Ugandzie, dla podopiecznych ojca Johna.
 

Osoby, które go znają twierdzą, że jest bardzo skromnym człowiekiem. Zawsze podkreśla, że jeżeli zdarzają się uzdrowienia fizyczne i duchowe po modlitwie o uzdrowienie, jedynym dawcą łaski jest Bóg. Nigdy nie twierdził też, że wskrzesił zmarłego, choć krążą pogłoski, że taki fakt się wydarzył. Nigdy nie popadł też w jakikolwiek konflikt doktrynalny z Kościołem.

W liście, skierowanym w kwietniu do diecezjan abp Hoser wyjaśnił, że spotkanie na Stadionie "będzie dla każdego z nas okazją do dawania świadectwa. Jezus Chrystus pragnie mówić do naszych serc i przez swoje Słowo dawać nam nowe życie. Jego Słowo jest żywe i skuteczne, dlatego zapraszamy wszystkich spragnionych łaski i doświadczenia mocy Słowa, które stało się Ciałem".

Arcybiskup podkreśla też, że wiara ks. Bashobory w żywą i realną obecność Jezusa, również w naszych sercach, przyciąga do niego wielu ludzi szukających Boga. A on służy swoim kapłaństwem i doświadczeniem i głosi rekolekcje ewangelizacyjne w wielu krajach świata. Przedstawiając adresatom listu program modlitewnego spotkania bp warszawsko-praski wylicza: modlitwę, konferencje, Eucharystię i adorację Najświętszego Sakramentu. Modlitwa o uzdrowienie wymieniona jest na samym końcu... Gdyż modlitwa uwielbienia jest najważniejsza.

Odnowa w Duchu Świętym - obecna od dziesięcioleci

- Ruch Charyzmatyczny, zwany też Odnową w Duchu Świętym, do której należy ks. Bashobora, obecny jest w Kościele od ponad pół wieku, działa i rozwija się w jedności z biskupami, w strukturach Kościoła - przypomina ks. prof. Jan Machniak z Uniwersytetu Jana Pawła II w Krakowie. Rozpoczął się w latach 60. w USA i szybko rozprzestrzenił w kilkudziesięciu krajach.

Do Polski dotarł w drugiej połowie lat 70. i bardzo się weń zaangażowali m.in. obecny emerytowany bp włocławski Bronisław Dembowski, ks. Franciszek Płonka z diecezji bielsko-żywieckiej, ks. Marian Piątkowski z Poznania, który był uczestnikiem kongresu charyzmatycznego w Rzymie w 1975 r. Szybko w całym kraju powstawały przy parafiach grupy modlitewne (około 600), gromadzących ok. 150 tys. wiernych.

- W Odnowie kładzie się ogromny akcent na spontaniczną modlitwę i otwarcie się na działanie Ducha Świętego. Celem jest przywrócenie charyzmatów, które były bardzo żywe w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, głębsze przeżywanie wiary, rozeznawanie znaków czasu, nawrócenie niewierzących, otwarcie ekumeniczne - to dobre owoce Ruchu. A także świadectwo wiary wobec świata - wyjaśnia ks. prof. Machniak. - To szczególnie cenne, gdyż we współczesnym świecie wiara została zepchnięta w sferę prywatnego, osobistego doświadczenia. W Ruchu Charyzmatycznym publicznie manifestowana wiara staje się własnością całej wspólnoty. Czasem mogą dziwić różne formy - zaśnięcie w Duchu Świętym czy mówienie językami, ale owoce są zdecydowanie pozytywne. Członkowie gromadzą się w grupach, którym przewodzi kapłan, nie ma się czego bać - podkreśla ks. prof. Machniak. Przypomina, że jeżeli były obawy, wiązały się z emocjami. - Ale trudno się dziwić, gdy Duch Święty działa w człowieku, wiąże się to z uniesieniem i wielką radością. Potrzebna jest jednak roztropność żeby nie niszczyć tego, co w Kościele jest bardzo ważne - charyzmatu urzędów, diakonów i kapłanów. - Charyzmatycy dopełniają strukturę urzędową, ożywiają modlitwę, która przestaje być recytowaniem formuł, a osobistą improwizacją - wyjaśnia.

Wybitny znawca duchowości zwraca też uwagę na cenny intelektualny aspektem w Odnowie - jest to solidna formacja biblijna, stały kontakt z Pismem Świętym, dobra jego znajomość. Członkowie mają więc zapewnioną stałą formację, uczestniczą w rekolekcjach, odprawianych w Zalesiu Górnym, Magdalence, Dobrym Mieście, wydawane są Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym, także Wydawnictwo M i miesięcznik "List" mają swe korzenie w tej duchowości.

W Polsce Ruch ujęty jest w konkretne ramy organizacyjne, a raz w roku, w okolicach uroczystości Zesłania Ducha Świętego odbywa się pielgrzymka jego członków na Jasną Górę. Bierze w niej bardzo wiele ludzi, nawet do 200 tys. Zbiorowa modlitwa uwielbienia i o uzdrowienie nie jest więc czymś nowym czy sensacyjnym, jest jednym z wielu nurtów formacji wiernych, obecnych w Polsce. Jest najmniej sformalizowany, choć działa Diakonia ogólnopolska, są grupy w parafiach, które mają swych moderatorów.
- Gdy na Stadionie zbierze się 60 tys. osób i będą tam księża, dwóch biskupów i cały dzień będą się modlić, trzeba się z tego cieszyć, gdyż jest to budzenie olbrzyma, jakim są świeccy - by użyć określenia Jana Pawła II - stwierdza ks. prof. Machniak. Alina Petrowa-Wasilewicz / Warszawa