Nie wolno nam bać się wolności!

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 12.06.2013 17:32

Tej prawdziwej wolności, którą daje nam Duch Święty - powiedział papież.

Nie wolno nam bać się wolności! Nasser Akabab / CC-SA 3.0 Duch Święty daje nam prawdziwą wolność. Nie uciekajmy w pokusy wycofania się oraz niedojrzałej postępowości

Nie wolno nam bać się wolności danej nam przez Ducha Świętego. Podkreślił to papież Franciszek w czasie porannej Mszy, ostrzegając przed dwoma pokusami, przed jakimi staje dziś Kościół: wycofania się oraz niedojrzałej postępowości. W liturgii w kaplicy Domu św. Marty wzięli udział pracownicy Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego.

W homilii Ojciec Święty nawiązał do słów Jezusa z dzisiejszej Ewangelii: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo”. Wskazują one na logikę ciągłości w historii zbawienia: prawo osiąga swą dojrzałość w Jezusie. Istnieje jednak pewien lęk przed wolnością, jaką daje nowe prawo Ducha. Prowadzi nas ono bowiem do nieustannego rozeznawania woli Bożej, a to może przestraszać. Stąd pokusa zatrzymania się w drodze, a nawet cofnięcia się w poszukiwaniu bezpieczeństwa.

„Mamy tu tę pokusę wycofania się, bo z tyłu czujemy się pewniej – wyjaśnił Franciszek. – Tymczasem pełne bezpieczeństwo jest w Duchu Świętym, który pcha nas do przodu, który daje nam tę ufność, jak powiada św. Paweł. I ta ufność od Ducha jest bardziej wymagająca, bo Jezus mówi: «Zaprawdę powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie». Jest bardziej wymagająca! Ale nie daje nam tej ludzkiej pewności. Nie mamy kontroli nad Duchem Świętym: to jest problem! I stąd ta pokusa”.

Z kolei pokusa „niedojrzałej postępowości” prowadzić może na manowce zerwania ze starą kulturą.

„Bierzemy stąd i stamtąd wartości danej kultury... – kontynuował papież. – Chcą ustanowić takie prawo? Śmiało! Chcą pójść naprzód z innym? Szerokiej drogi! A w końcu, jak powiadam, nie jest to prawdziwa postępowość, ale taka postępowość niedojrzała: niczym nastolatki, które chcą entuzjastycznie wszystkiego, a potem się potykają. To jak na pokrytej gołoledzią szosie samochód wpada w poślizg i wypada na pobocze... To druga pokusa tej chwili. My w tym momencie dziejów Kościoła nie możemy ani się cofać, ani jechać poboczem!”.