Jak pomóc szukającym swego powołania?

KAI |

publikacja 06.04.2013 17:55

W związku ze zbliżającą się niedzielą Dobrego Pasterza i Tygodniem Modlitw o Powołania, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego wraz z Komisją ds. Powołań KEP zorganizowały 6 kwietnia sympozjum poświęcone wyzwaniom stojącym przed młodymi, szukającymi swojego powołania. Tematem konferencji były słowa „Być solą ziemi… Kapłaństwo wczoraj, dziś i jutro”.

Jak pomóc szukającym swego powołania? Henryk Przondziono/GN

Krajowy Duszpasterz Powołań, ks. dr Marek Dziewiecki przypomniał, że pierwszym powołaniem jest powołanie do człowieczeństwa, następnie do świętości i dopiero na trzecim miejscu jest powołanie szczegółowe, jakim są powołanie do małżeństwa, kapłaństwa czy życia konsekrowanego.

Zwrócił uwagę, że bez względu na to jakie dziecko ma powołanie, powinno być zawsze wychowywane przez rodziców do małżeństwa i rodziny, bo w każdym z trzech szczegółowych powołań potrzebne są te same cechy, umiejętności i kryteria dojrzałości. - Każdy ksiądz, jeśli jest dobrym kapłanem, byłby też świetnym mężem i ojcem, a każda siostra zakonna powinna być tak wychowana, aby mogła być doskonałą żoną i matką, gdyby miała takie powołanie - stwierdził ks. Dziewiecki. Zachęcał zatem, aby wychowywać młodych ludzi do samodzielnego i racjonalnego myślenia oraz ofiarnej i mądrej miłości czego wyrazem będzie później pracowitość. Jako metody do osiągnięcia tego celu Krajowy Duszpasterz Powołań wskazał: autentyczną wzajemną miłość małżonków-rodziców, ukazywanie dziecku perspektyw rozwoju poprzez zwracanie uwagi na najdoskonalszy wzór, jakim jest Chrystus oraz demaskowanie zagrożeń i w końcu pozwalanie dziecku na ponoszenie konsekwencji własnych wyborów.

Mówiąc o kulturowych i społecznych uwarunkowaniach w rozwoju, powołań ks. prof. Krzysztof Pawlina podzielił się swoimi najnowszymi wynikami badań przeprowadzonymi wśród gimnazjalistów.

- Osoby rozeznające swoje powołanie, przeważnie nie szukają informacji jak to miało miejsce kiedyś w środowisku kościelnym, ale korzystają m.in. z nowoczesnych technologii. Strona internetowa seminarium jest częściej oglądana, niż wszelkiego rodzaju plakaty powołaniowe - zauważył ks. Pawlina.

Podkreślając potrzebę wzmożonej modlitwy o powołania podkreślił on, że powinna ona mieć podwójny charakter: wołania o dar powołań i za młodych ludzi o odwagę podjęcia i wytrwania w tym, co już odkrywają. Potrzeba także regularnej modlitwy wraz z młodymi ludźmi. - Oni muszą wiedzieć , że ktoś ich w ogóle potrzebuje - powiedział.

Odnosząc się do tzw. akcji powołaniowych, ks. prof. Pawlina stwierdził, że bardziej istotny jest przykład życia księdza. - Tym co najmocniej intryguje młodych, jest Boże życie w kapłanie. Tak więc wobec obserwowanych dziś wzmożonych ataków na kapłaństwo, nie tyle powinniśmy z nimi walczyć, co przede wszystkim rozpocząć pozytywne pokazywanie księży, których mamy - podkreślił.

Przywołując wyniki badań ks. prof. Pawlina zwrócił uwagę, że zdecydowana większość respondentów-gimnazjalistów (80%) ma stosunkowo pozytywne myślenie o kapłaństwie. Dla 33% ksiądz to ktoś, kto odprawia Msze św. i "czyni coś z innymi sakramentami", 16 % nazywa go pośrednikiem miedzy Bogiem a ludźmi, 12% młodzieży określa go jako duchowego przewodnika i powiernika, dla 8% z nich to ktoś, kto pomaga w codziennym życiu, a dla 5% gimnazjalistów kapłan jest człowiekiem, który kocha Boga i stanowi przykład do naśladowania.

Prelegent zwrócił uwagę, że negatywny stosunek do księży wyraziło tylko 15% młodych ludzi, którzy w większości nie posiadali elementarnej wiedzy na temat kapłaństwa.

Zwrócił także uwagę na niewystarczalność obecnej katechezy w szkole. - W opinii 34% respondentów nie przyczynia się ona do zrozumienia kapłaństwa. Najlepiej też o tym świadczy język, jakim młodzi ludzie posługują się mówiąc o Kościele.

Tam gdzie lekcje religii prowadzą osoby świeckie, sama młodzież widzi potrzebę obecności księdza na katechezie w szkole. Niektórzy mówią wprost, że "wtedy na lekcji religii jest coś z religii".

Analizując postawy młodzieży maturalnej, pielgrzymującej w ostatnich latach do częstochowskiego sanktuarium, ks. prof. Pawlina przytoczył wypowiedź definitora Jasnej Góry: "Wyraźnie widać, że to są ludzie spokojniejsi, bardziej dojrzali ".

Delegat KEP ds. powołań, bp Marek Solarczyk nawiązał do nauczania papieża Franciszka. Przestrzegał przed koncentrowaniem się na sobie i własnych możliwościach. - Trzeba nam wyjść z Bożym namaszczeniem, Ewangelią i w końcu z własną osobą pozostawiając ją niejako z boku - podkreślił, przypominając, że powołanie do kapłaństwa jest przede wszystkim służbą. - Papież przypomniał nam, że Boga nie spotkamy w doświadczeniach swojego "ja" czy wielokrotnych introspekcjach. Przeżywanie kapłaństwa oznacza wychodzenie z wiarą, aby dać Ewangelię innym.

Bp Solarczyk przestrzegał przed szukaniem w kapłaństwie własnego zadowolenia, czy satysfakcji. Efektem takiej postawy jest smutek i zgorzknienie niektórych kapłanów. Zachęcał duchownych do refleksji nad swoim stosunkiem do drugiego człowieka, również tego, który jest na tzw. peryferiach, bo jak zaznaczył "dla Boga i Jego łaski nie ma peryferii". - Na ile my niesiemy życie innych, na ile ich rozumiemy, na ile potrafimy zadać sobie pytanie, co oni tak naprawdę przeżywają, czy pomagamy im przezwyciężyć kryzysy? - pytał delegat KEP ds. powołań.

Spotkanie poprowadził ks. dr Marek Tatar.

TAGI: