Wymodliliśmy papieża

Piotr Legutko

GN 13/2013 |

publikacja 28.03.2013 00:15

O z prof. Zdzisławem J. Rynem, lekarzem, dyplomatą i podróżnikiem, znawcą Ameryki Południowej

Prof. Zdzisław Ryn na Wyspie Wielkanocnej przy posągu moai... archiwum prof. zdzisława ryna Prof. Zdzisław Ryn na Wyspie Wielkanocnej przy posągu moai...

Piotr Legutko: Podobno to Pan, wraz z grupą 70 polskich lekarzy, wymodlił wybór kard. Bergoglia na papieża, organizując w tym celu specjalną pielgrzymkę…

Prof. Zdzisław J. Ryn: (śmiech) Rzeczywiście, w lutym odbyła się pielgrzymka lekarzy do Ameryki Południowej i w jakimś sensie można ją wiązać z takim a nie innym wyborem papieża. W Mszach kosmicznych – jak je nazywa ks. prof. Dariusz Oko, organizator pielgrzymki – czyli odprawianych pod gołym niebem, na przykład u czoła lodowca Perito Moreno w Patagonii, czy w kraterze wulkanu, modliliśmy się o beatyfikację Ignacego Domeyki, a także o to, aby ten kontynent doczekał się ojca świętego, który byłby Latynosem. No i wymodliliśmy.

Ale to się działo przed abdykacją Benedykta XVI?

Pielgrzymkę zakończyliśmy miesiąc przed konklawe, a intencje były rzucone na wiatr, na huragany patagońskie, z myślą o jakiejś… może nieodległej, ale jednak przyszłości. Żartujemy teraz, że okazały się niezwykle skuteczne. A już całkiem serio – obserwując przez kilkanaście lat z bliska religijność Latynosów, uważałem, że ten moment powinien kiedyś nadejść. Miałem taką intuicję przed poprzednim konklawe. Szkoda, że wtedy się nie sprawdziła, bo papież Franciszek byłby o osiem lat młodszy i mógłby jeszcze powojować o sprawy, które mu najbardziej leżą na sercu.

Powojować z ubóstwem?

Jasno to zapowiedział: chce być papieżem biednych. Dramatyczny rozziew między bogatymi a ubogimi nigdzie nie przybrał takich rozmiarów jak w Ameryce Łacińskiej. Nasze, europejskie podziały ideologiczne czy polityczne w niczym nie przypominają skali tamtego konfliktu. Spędziłem wiele czasu wśród Indian, którzy interesowali mnie z naukowego i medycznego punktu widzenia, więc wiem, o czym mówię. Miliony ludzi żyjących w slumsach w strasznej biedzie to wyzwanie, które świat – także za sprawą Kościoła – musi wreszcie podjąć.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.