publikacja 21.03.2013 00:15
W liturgiczną uroczystość św. Józefa papież Franciszek zainaugurował swój pontyfikat. „Prawdziwą władzą jest służba” – podkreślił w homilii. Apelował, abyśmy na wzór św. Józefa strzegli Jezusa, stworzenia i każdej osoby, zwłaszcza najuboższych.
Henryk Przondziono
19 marca, kiedy Kościół w liturgii czci św. Józefa, Opiekuna Pana Jezusa, papież Franciszek zainaugurował swój pontyfikat
Od kilku dni w Rzymie padał deszcz, było chłodno. Poranek 19 marca przywitał Wieczne Miasto wiosennym słońcem. W kierunku placu św. Piotra od wczesnych godzin porannych zmierzają pielgrzymi z różnych stron świata. Już o godz. 9 z prawej strony bazyliki pojawia się ojciec święty. W otwartym samochodzie objeżdża plac witany entuzjastycznie przez wiernych. Nad tłumem powiewają dziesiątki flag, transparenty. Na jednym z nich napis: „Franciszku, idź i odbuduj mój Kościół”. Grupka kleryków powiewa flagą Argentyny. Studiują w Rzymie. Co czują? „Papież to dar z nieba nie tylko dla nas, ale dla całego świata” – wołają w moją stronę.
Paliusz i pierścień Rybaka
Ojciec święty po ubraniu się w szaty liturgiczne idzie do grobu św. Piotra na chwilę osobistej modlitwy. Dzień wcześniej złożono w tym miejscu insygnia papieskiego urzędu: paliusz i pierścień Rybaka. Stamtąd wyrusza procesja do ołtarza. Diakoni niosą paliusz, pierścień Rybaka i ewangeliarz. Uroczystość rozpoczyna się od wręczenia papieżowi symboli jego urzędu. Kard. Jean-Louis Tauran, który 13 marca ogłosił światu: „Habemus papam”, teraz nakłada papieżowi paliusz. Symboliczna tkanina, wykonana z czystej wełny, zakładana na ramiona przypomina, że papież ma naśladować Jezusa – Dobrego Pasterza, ma szukać zagubionych owiec i brać je na ramiona. Następnie dziekan kolegium kardynalskiego Angelo Sodano nakłada na palec papieża pierścień Rybaka. Zdobi go wizerunek św. Piotra z kluczami w ręku. Pierścień wykonano z pozłacanego srebra według projektu Enrico Manfriniego za pontyfikatu Pawła VI, i należał do jednego z jego współpracowników. Po nałożeniu pierścienia sześciu przedstawicieli kardynałów oddaje hołd papieżowi. Nie czynią tego wszyscy kardynałowie, ponieważ składali już homagium Franciszkowi w Kaplicy Sykstyńskiej. Przedstawiciele diecezji rzymskiej złożą wyrazy czci swojemu biskupowi dopiero w czasie objęcia przez niego bazyliki laterańskiej, właściwej katedry Rzymu. Daty tej uroczystości jeszcze nie podano.
Józef – opiekun wierny i wrażliwy
Czytania i modlitwy mszalne wzięto z uroczystości św. Józefa. W homilii papież Franciszek koncentruje się na postaci dzisiejszego patrona. Zaczyna przypomnieniem, że jest to dzień imienin jego poprzednika. „Jesteśmy blisko niego w modlitwie, pełnej miłości i wdzięczności”. Słowo klucz to „custos”, czyli opiekun. Józef był opiekunem Jezusa i Maryi, dziś jest opiekunem Kościoła. Tę opiekę sprawuje „z dyskrecją, pokorą, w milczeniu, będąc nieustannie obecny i w całkowitej wierności”, przypomina Franciszek. „Nieustannie nasłuchuje Boga, jest otwarty na Jego znaki, gotowy wypełniać nie swój, ale Jego plan”. Tę postawę ojciec święty wskazuje jako wzór. My też mamy być jak Józef dyspozycyjni, mamy strzec Chrystusa w naszym życiu, strzec innych i strzec dzieła stworzenia. Mamy być nawzajem dla siebie opiekunami. Tym bardziej że „w każdej epoce są »Herodowie«, którzy knują plany śmierci, niszczą i oszpecają oblicze mężczyzny i kobiety”. Do sprawujących władzę papież apeluje, by nie bali się przyjąć takiej opiekuńczej postawy wobec stworzenia i ludzi im powierzonych. Ojciec święty podkreśla też, że prawdziwa opieka wymaga wrażliwości „Nie powinniśmy się bać dobroci, czułości!” – woła. Nawiązując do objęcia posługi Piotra, zauważa, że „prawdziwą władzą jest służba i także papież, by wypełniać władzę, musi (…) tak jak św. Józef otwierać ramiona, aby strzec całego Ludu Bożego i przyjąć z miłością i czułością całą ludzkość, zwłaszcza najuboższych, najsłabszych, najmniejszych”. „Tylko ten, kto służy, z miłością potrafi strzec! (…) Strzec Jezusa wraz z Maryją, strzec całego stworzenia, strzec każdej osoby, zwłaszcza najuboższej, strzec nas samych”.
Do takiej służby jest wezwany zarówno papież, jak i każdy z nas. Na koniec Franciszek powtarza prośbę, którą już dobrze znamy: „módlcie się za mnie”. Podczas Mszy św. papież wymienił znak pokoju z patriarchą Konstantynopola Bartłomiejem I oraz katolikosem Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego Gareginem II. Nigdy dotąd żaden patriarcha Konstantynopola ani też żaden katolikos nie uczestniczył w inauguracji posługi biskupa Rzymu. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele 132 państw, w tym 6 monarchów, 31 głów państw (m.in. prezydent Polski), 3 następców tronu, 11 szefów rządów, wiceprezydent USA. Dwie delegacje miały wyjątkowy charakter: Argentyny (prezydent Cristina Fernández de Kirchner, która dzień wcześniej spotkała się z papieżem na prywatnej audiencji) i Włoch, z prezydentem Giorgio Napolitano i premierem Mario Contim na czele. Zaraz po Eucharystii w bazylice św. Piotra, przed głównym ołtarzem, papież przywitał się z szefami wszystkich delegacji. W uroczystości uczestniczyły 33 delegacje chrześcijańskie, w tym 14 Kościołów wschodnich, 10 z Zachodu i 3 organizacji ekumenicznych. Obecni byli też przedstawiciele innych religii.
Powiew świeżego powietrza
Justyna, studentka z Wrocławia, trzyma wysoko podniesioną flagę polską. Przyjechała specjalnie na tę uroczystość. Wraca z Mszy św. razem ze znajomą studentką z USA. „To wielka radość być tutaj z katolikami z całego świata, to wyjątkowy czas dla Kościoła. Papież jest bardzo pokorny i wrażliwy na biednych. Dzięki niemu czuje się jakby powiew świeżego powietrza w Kościele” – dziewczyny dzielą się swoimi odczuciami. Ks. Henryk Bolczyk, niegdysiejszy moderator oazowy, przyleciał wczoraj specjalnie do Rzymu na tę uroczystość. „Najważniejsza jest prostota całego przekazu. Papież wspomniał poprzednika. Czegoś takiego mogliby się uczyć politycy, którzy zwykle zaczynają od napiętnowania poprzedników. Franciszek rozpalał się w homilii wtedy, gdy mówił o ubogich. Pokazał pięknie harmonię między troską o środowisko a troską o człowieka w jego biedach. Podobał mi się gest podczas objazdu. Papież zatrzymał samochód, zszedł z niego, podszedł do ciężko sparaliżowanego człowieka, głęboko się pochylił i pocałował go. Taki gest potwierdza, że chce Kościoła biednego i dla biednych”. Ks. Jacek Herma z ośrodka oazowego w Carlsbergu: „Zauważyłem, że kardynałowie mieli złote ornaty, a on miał biały, bardzo prosty. Homilię mówił bez mitry, bez pastorału. Wymienił znak pokoju z patriarchą Bartłomiejem. To są znaki, które wiele mówią i zapraszają”. Ojciec Dawid urodził się w Rzymie, ale ma korzenie w Argentynie. Należy do nowego zgromadzenia założonego w Buenos Aires (Instituto del Verbo Encarnado). „Papież Franciszek jest bardzo komunikatywny, prosty, otwarty. To cechy ważne dla pasterza. Jego rodzina pochodzi z Włoch, więc on należy do imigrantów, a Ameryce takich imigrantów jest mnóstwo. To też ważne. Podobało mi się, że zwrócił uwagę politykom: macie władzę, której możecie użyć do dobra lub zła. Jak Józef lub jak Herod”. Uczymy się nowego papieża. Franciszek w ogóle nie śpiewał podczas liturgii, sam nieco zmienił jej zaplanowany przebieg, opuszczono pewne pieśni. Odnosiłem wrażenie, jakby nieco męczył go patos, który zdominował liturgie papieskie poprzedniego pontyfikatu, jakby szukał większej prostoty, spontaniczności, oddechu. Przestrzegałbym jednak przed zbyt łatwym porównywaniem z Benedyktem XVI. Jak powiedział sam Franciszek, to Duch Święty sprawia, że się różnimy, ale zarazem działamy w jedności.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł