Sobór wciąż do odkrycia

KAI |

publikacja 27.02.2013 16:23

Benedykt XVI ubolewał z powodu jego zdaniem fałszywego rozumienia przesłania Soboru Watykańskiego II.

Sobór wciąż do odkrycia Andrzej Macura „Ważne jest dzisiaj, właśnie tak, jak tego pragnęli Ojcowie soborowi, aby ponownie wyraziście widziano, że Bóg jest obecny, że nas dotyczy i nam odpowiada. A także, iż kiedy brakuje wiary w Boga, załamuje się to, co jest istotne, bo człowiek traci swoją głęboką godność i to, co czyni wielkim jego człowieczeństwo, wbrew wszelkim redukcjonizmom. Na zdjęciu: podczas soboru (fotokopia)

Dla Benedykta XVI sobór był wielką łaską, która stała się dobrodziejstwem dla Kościoła w XX wieku: został on dany jako niezawodna busola, wskazująca katolikom drogę w nowym stuleciu. „Z upływem lat dokumenty soborowe nie straciły aktualności, przeciwnie — zawarte w nich nauczanie okazuje się szczególnie doniosłe w świetle nowych potrzeb Kościoła i współczesnego, zglobalizowanego społeczeństwa”.

Benedykt XVI ubolewał z powodu jego zdaniem fałszywego rozumienia przesłania Soboru Watykańskiego II. Zdaniem Ojca Świętego Sobór był wielką łaską, która stała się dobrodziejstwem dla Kościoła w XX wieku: został on dany jako niezawodna busola, wskazująca katolikom drogę w nowym stuleciu. Jest przekonany, że „z upływem lat dokumenty soborowe nie straciły aktualności, przeciwnie — zawarte w nich nauczanie okazuje się szczególnie doniosłe w świetle nowych potrzeb Kościoła i współczesnego, zglobalizowanego społeczeństwa”.

Bodaj najważniejsze, kluczowe dla interpretacji Vaticanum II słowa Ojciec Święty wypowiedział 22 grudnia 2005 roku podczas przedświątecznego spotkania z kardynałami, biskupami i pracownikami Kurii Rzymskiej. Mówiąc o recepcji Soboru, wskazał, że istnieje interpretacja, którą nazwał „hermeneutyką nieciągłości i zerwania z przeszłością”. Zaznaczył, że nierzadko zyskiwała ona sympatię środków przekazu, a także części współczesnej teologii. Z drugiej strony wskazał na „hermeneutykę reformy”, odnowy zachowującego ciągłość jedynego podmiotu-Kościoła, który dał nam Pan; ten podmiot w miarę upływu czasu rośnie i rozwija się, zawsze jednak pozostaje tym samym, jedynym podmiotem – Ludem Bożym w drodze. Przestrzegł, iż hermeneutyka nieciągłości może doprowadzić do rozłamu na Kościół przedsoborowy i Kościół posoborowy. Dodał, że głosiła ona jakoby teksty soborowe były wynikiem kompromisu, zaś autentyczny duch Soboru miało wyrażać dążenie do zmian, nie zawarte w soborowych dokumentach, a będące jakimś bliżej nieokreślonym „duchem Soboru”. Przestrzegał, że Sobór byłby w takim przypadku traktowany jako swego rodzaju zgromadzenie ustawodawcze, które unieważnia starą konstytucję i ustanawia nową. Ale biskupi zgromadzeni na Soborze takiego mandatu nie posiadali – dodał Ojciec Święty.

Przeciwieństwo hermeneutyki nieciągłości – hermeneutyka reformy wyrażana była przez obydwu papieży okresu Vaticanum II – Jana XXIII i Pawła VI. Była to i jest trudna droga syntezy wierności i dynamizmu. „Wszędzie tam jednak, gdzie ta interpretacja stała się drogowskazem w procesie recepcji Soboru, rozwinęło się nowe życie i dojrzały nowe owoce” – mówił Benedykt XVI, dodając, iż „dzisiaj widzimy, że dobre ziarno, choć wzrasta powoli, rozwija się jednak, a tym samym rośnie także nasza głęboka wdzięczność za to, czego dokonał Sobór”.

Zdaniem Benedykta XVI Sobór był wielką łaską, która stała się dobrodziejstwem dla Kościoła w XX wieku: został on dany jako niezawodna busola, wskazująca katolikom drogę w nowym stuleciu. Podkreślał, iż punktem centralnym Soboru była kwestia Boga, który „naprawdę istnieje, żyje, jest osobą, opiekuje się, jest nieskończenie dobry. Najważniejszą zaś lekcją Soboru jest to, że chrześcijaństwo w swej istocie polega na wierze w Boga, który jest miłością trynitarną oraz na spotkaniu indywidualnym i wspólnotowym z Chrystusem, który ukierunkowuje i prowadzi przez życie.

„Ważne jest dzisiaj, właśnie tak, jak tego pragnęli Ojcowie soborowi, aby ponownie wyraziście widziano, że Bóg jest obecny, że nas dotyczy i nam odpowiada. A także, iż kiedy brakuje wiary w Boga, załamuje się to, co jest istotne, bo człowiek traci swoją głęboką godność i to, co czyni wielkim jego człowieczeństwo, wbrew wszelkim redukcjonizmom. Sobór nam przypomina, że Kościół we wszystkich swych częściach składowych ma zadanie, nakaz przekazywania słowa miłości Boga, który zbawia, aby było wysłuchane i przyjęte to Boże wezwanie, które zawiera w sobie nasze wieczne szczęście” – mówił Papież 11 października 2012 roku – w 50 rocznicę otwarcia Vaticanum II.

Wedle Benedykta XVI bogactwo dokumentów Soboru Watykańskiego II zawarte jest przede wszystkim w czterech konstytucjach: o Liturgii Świętej wskazującej, że w Kościele na początku jest adoracja, zaś podstawowym jego zadaniem jest uwielbianie Boga, jak to wyraża Konstytucja „Lumen gentium”. Trzeci dokument, to Konstytucja o Objawieniu Bożym „Dei Verbum”: żywe Słowo Boże zwołuje Kościół i ożywia go na całej jego drodze w dziejach. A sposób, w jaki Kościół niesie całemu światu światło otrzymane od Boga, aby był uwielbiony jest tematem Konstytucji duszpasterskiej „Gaudium et spes”.

O autentyczne zrozumienie soboru

Papież ubolewał z powodu fałszywego rozumienia przesłania Soboru. Spotykając się z duchowieństwem Rzymu 14 lutego, już po ogłoszeniu zamiaru rezygnacji z dalszego pełnienia posługi Biskupa Rzymu odróżnił Sobór Ojców, prawdziwy Sobór od „soboru mediów” – dominującego, bardziej skutecznego. Jak wskazał, spowodował on wiele klęsk, problemów, nieszczęść: zamknięte seminaria, klasztory, banalizację liturgii... a prawdziwy Sobór napotkał na trudności, aby przybrać konkretny kształt, aby się dokonać. „Sobór wirtualny był silniejszy niż sobór realny. Ale prawdziwa siła Soboru była obecna i coraz bardziej się dokonuje, stając się prawdziwą siłą, która jest prawdziwą reformą, odnową Kościoła. Wydaje mi się, że 50 lat po Soborze widzimy, jak ten sobór wirtualny się załamuje, gubi i jawi się prawdziwy Sobór, z całą swoją siłą duchową”.

11 października 2012 roku Ojciec Święty rozpoczął Rok Wiary, pojmując go jako pielgrzymkę na pustyniach współczesnego świata, w której trzeba nieść tylko to, co istotne – jedynie Ewangelię i wiarę Kościoła, „której jaśniejącym wyrazem są dokumenty II Powszechnego Soboru Watykańskiego, podobnie jak też nim jest opublikowany przed dwudziestu laty Katechizm Kościoła Katolickiego”.

o. Stanisław Tasiemski OP