Pół miliona osób manifestowało w obronie rodziny

KAI/kab

publikacja 14.01.2013 06:44

W manifestacji przeciw "małżeństwom dla wszystkich", która 13 stycznia po południu przeszła ulicami Paryża, wzięło udział od 340 tys. do 800 tys. osób. Pierwszą liczbę podała na zakończenie wydarzenia stołeczna prefektura policja, drugą natomiast organizatorzy, czyli stowarzyszenie "Manif pour tous" (Manifa dla wszystkich)..

Pół miliona osób manifestowało w obronie rodziny IAN LANGSDON/PAP/EPA W manifestacji przeciw "małżeństwom dla wszystkich", która 13 stycznia po południu przeszła ulicami Paryża, wzięło udział od 340 tys. do 800 tys. osób.

Chcę okazać swe poparcie i wyrazić słowa zachęty organizatorom i aby Francuzi mogli powiedzieć, co naprawdę myślą o małżeństwie homoseksualnym – powiedział dziennikarzom metropolita Paryża kard. André Vingt-Trois.

13 stycznia spotkał się on z uczestnikami jednej z kolumn manifestacji przeciw tzw. „małżeństwom dla wszystkich”, która zgromadziła się w Denfert-Rochereau na południu stolicy Francji.

Uczestnicy wyruszyli z czterech różnych punktów stolicy Francji, następnie spotkali się na Placu Marsowym. Każdy z tych marszów zgromadził mieszkańców różnych dzielnic (arrondissements) miasta i był przygotowywany przez różnych organizatorów.

„Przyszedłem tu nie po to, aby maszerować z wami. Jako przewodniczący Konferencji Biskupów Francji mam inne sposoby przedstawienia rządowi swego punktu widzenia” – oświadczył kardynał, który już wcześniej zapowiedział, że nie będzie szedł w pochodzie. Podkreślił, że rząd ponosi odpowiedzialność za to, co robi, wyrażając przy tym życzenie, aby mógł on „znaleźć inne sformułowania”.

Pół miliona osób manifestowało w obronie rodziny   IAN LANGSDON/PAP/EPA Uczestniczki marszu protestacyjnego przeciw legalizacji małżeństw homoseksualnych i adopcji dzieci przez takie pary; Paryż, 13.01.2013 Manifestacja, zorganizowana przez zespół „La Manif pour tous” (Manifa dla wszystkich), złożony z ok. 30 stowarzyszeń i związków, wyruszyła o godz. 13 z 3 różnych punktów miasta. Organizatorzy oceniali, że w pochodach szło łącznie znacznie ponad 100 tys. osób, podczas gdy według policji było ich nawet 400 tys. Wiadomo, że uczestników było znacznie więcej niż nieco ponad 100 tys. manifestantów, którzy wyszli na ulice Paryża 17 listopada, zresztą też z podobnego powodu.

Jednocześnie wiadomo już, że dzisiejsze zgromadzenie jest mniejsze od podobnej demonstracji w 1984, gdy na ulice stolicy Francji w obronie szkół prywatnych, zwłaszcza katolickich, wyszło co najmniej 850 tysięcy ludzi.

Oprócz trzech marszów, które wyszły z różnych rejonów miasta, w manifestacji uczestniczy też czwarta grupa, niezależna od zespołu „La Manif...”. Tworzą ją tradycjonaliści katoliccy, reprezentowani przez organizację Civitas, do których dołączają też członkowie skrajnie prawicowej Partii Francji Carla Langa, Młodzieży Nacjonalistycznej (radykalna skrajna prawica) i kilku mniejszych podobnych ugrupowań, np. Odrodzenie Katolicki czy ruch przeciw aborcji „SOS Tout-Petits”. Główni organizatorzy na każdym kroku podkreślają, że nie mają nic wspólnego z tym pochodem, określanym przez nich mianem „integrystycznego”.

W marszu, który wyruszył z Placu Włoskiego (Place d’Italie) w południowo-wschodniej części Paryża, wzięli udział mieszkańcy 5 okolicznych dzielnic, a także 8 rzeczników zespołu organizacyjnego, który tworzy ok. 30 stowarzyszeń i innych instytucji, w tym francuska felietonistka katolicka Frigide Barjot (prawdziwe nazwisko Vriginie Tellenne) i Tugdual Derville – delegat stowarzyszenia przeciw aborcji „Alliance Vita”. Obecni byli także szefowie lub wysokiej rangi przedstawiciele różnych partii i ugrupowań politycznych, z Unią na Rzecz Ruchu Ludowego (UMP) byłego prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego na czele, jak również monarchiści i nacjonalistyczna Akcja Francuska.

Chcę zaapelować do rozumu prezydenta Françoisa Hollande’a, który powinien zrozumieć, że w tym okresie nie może narzucać odgórnie projektów dzielących Francuzów – powiedział przewodniczący Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP) Jean-François Copé.

Przemawiał on 13 stycznia na Polu Marsowym w Paryżu na zakończenie wielkiej manifestacji przeciw proponowanym przez socjalistyczny rząd Francji „małżeństwom dla wszystkim”, przewidującym m.in. uznanie za małżeństwa związków homoseksualistów. Copé, który w maju ub.r. stanął na czele najliczniejszego ugrupowania politycznego we Francji, zwrócił uwagę, że w pochodzie tym wzięli udział ludzie z całego kraju „o różnych wrażliwościach”, a ich obecność stanowiła odpowiedź na plany rządowe. „Chcę powiedzieć po prostu, że jest to ważna chwila. Postanowiłem być tutaj, pośród nich, wraz z moimi przyjaciółmi z UMP” – przekonywał polityk. Zapewnił, że zebrani są „zdecydowani tworzyć opozycję w sposób konstruktywny, na ile jest to możliwe, ale niezachwianą, gdy jest to konieczne”.

Zdaniem działacza należy zorganizować referendum w tej sprawie. „Myślę, że jest mądrą rzeczą zaproponować obecnie, aby naród francuski o tym zdecydował, aby niczego nie narzucano odgórnie, siłą, bez jakiejkolwiek debaty” – tłumaczył Copé.

Przypomniał, że w czasie niedawnej kampanii wyborczej [na prezydenta, w pierwszym półroczu 2012 – KAI] wskazywał, że „jeśli projekty ustaw mogą zagrażać jedności narodowej, społeczeństwu, należy wykorzystać wszystkie narzędzia, jakie proponuje nam demokracja”. „Każdy winien postępować zgodnie ze swym sumieniem i ze swoim rozumieniem rzeczy” – dodał przywódca Unii na rzecz Ruchu Ludowego.

Manifestacja przeciw „małżeństwom dla wszystkich”, czyli projektowi przepisów legalizujących związki osób tej samej płci i dopuszczających do adoptowania przez nie dzieci, odbyła się również na Reunionie. Rozpoczęła się tam o godz. 15 czasu miejscowego (godz. 12 w Paryżu) i wzięło w niej udział ok. 5 tys. osób – według organizatorów i niespełna 2 tysiące – według policji.

Pochód rozpoczął się na ulicy Paryskiej (rue de Paris) i zakończy się piknikiem w Ogrodzie Państwowym. Demonstranci niosą transparenty z napisami „Ratujmy małżeństwo, ratujmy rodzinę”, „Z tatą i mamą istnieję” i innymi.

Czynnego poparcia całej inicjatywie udzielił miejscowy Kościół katolicki. W marszu kroczy m.in. biskup Saint-Denis-de-La Réunion – Gilbert Aubry w towarzystwie kilkunastu księży ze swej diecezji. Obok nich idą liczni prawicowi merowie z całej wyspy.

Reunion jest niewielką wyspą położoną w południowo-zachodniej części Oceanu Indyjskiego o powierzchni 2512 km kw. i zamieszkaną przez nieco ponad 800 tys. ludzi. Od 1946 ma ona status departamentu zamorskiego Francji, w której Zgromadzeniu Narodowym reprezentuje ją 5 posłów i w Senacie – 3 senatorów. Prawie 80 proc. ludności stanowią katolicy. Kościół tamtejszy tworzy od 27 września 1850 jedną diecezję – Saint-Denis-de-La Réunion, podległą bezpośrednio Stolicy Apostolskiej. Na jej czele stoi od maja 1976 r. 70-letni obecnie bp Gilbert Aubry, urodzony na wyspie.


Czytaj również: