In vitro kontra konstytucja

PAP |

publikacja 10.01.2013 06:37

Choć rządowy program rodzi pytania natury ustrojowej, ministerstwo nie zleciło ekspertyz - informuje "Rzeczpospolita".

In vitro kontra konstytucja PhilipLaTorre / CC-SA 3.0 Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz

Premier Donald Tusk obawiając się podziału własnego klubu podczas głosowania nad ustawą o in vitro w Sejmie, postanowił sprawę załatwić poza Sejmem. Temu służyć miał przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia program dotyczący refundacji in vitro, który według zapowiedzi miał wejść w życie w lipcu.

Tyle że im bliżej tej daty, tym więcej wątpliwości w Platformie i rządzie co do powodzenia pomysłu. "Jest coraz więcej opinii, że program może okazać się niekonstytucyjny" - mówi ważny polityk koalicji.

Jak ustaliła "Rzeczpospolita", resort zdrowia nie zlecił żadnych ekspertyz prawnych w sprawie zgodności programu z konstytucją.

"Każdy program zdrowotny musi mieć oparcie w ustawie. Jeśli znajdą się w nim zapisy budzące wątpliwości konstytucyjne, to wówczas można zaskarżyć do TK przepisy ustawy, na podstawie której został uchwalony" - mówi dr Piotr Uziębło, konstytucjonalista z Uniwersytetu Gdańskiego.