publikacja 03.12.2012 21:07
Nie tylko Caritas i Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom. W różnych rejonach Polski trwa organizowanie pomocy dla najbardziej potrzebujących.
Zima bezdomni często zamarzają. Dlatego policja i straż miejska częściej zaglądają w miejsca, gdzie bezdomni mogą szukać schronienia.
Henryk Przondziono/GN
Ponad 80. młodych wolontariuszy włączyło się do charytatywnej akcji pod nazwą „Zielony Mikołaj” organizowanej od 12 lat przez Gorzowskie koło Towarzystwa Pomocy im. Świętego Brata Alberta.
Od 4 do 7 grudnia młodzież szkolna i studenci przebrani w stroje zielonych mikołajów kwestować będą w najważniejszych punktach miasta, wyposażeni w specjalne puszki i identyfikatory. Zebrane pieniądze przeznaczone zostaną na wsparcie schroniska dla bezdomnych mężczyzn, potrzebujących kompleksowej opieki i schronienia w czasie nadchodzącej zimy. Jedna z organizatorek, Sylwia Krasińska, w rozmowie z KAI powiedziała, że rozpoczął się czas, w którym mężczyźni sami zgłaszają się do schroniska ale także są przypadki dowożenia zmarzniętych ludzi przez policję. Obecnie w schronisku przebywa ponad 60 mężczyzn. Przygotowywane są kolejne pomieszczenia do przyjmowania bezdomnych na okres zimy. Wtedy także za noclegownię posłuży świetlica, w której na podłodze rozkładane będą materace i przykrycia.
Mieszkańcami Domu im. św. Brata Alberta są mężczyźni, którzy borykając się z problemami rodzinnymi, finansowymi, a przede wszystkim z nałogami, stali się osobami bezdomnymi. Niektórzy przebywają w schronisku w oczekiwaniu na miejsce w Domu Pomocy Społecznej.
Młodsi mają możliwość podejmowania wysiłku wychodzenia z bezdomności poprzez pracę i uspołecznienie. Według danych gorzowskiego koła Brata Alberta, najczęściej mieszkańcami Domu stają się mężczyźni po rozwodach i kawalerowie. Koło Gorzowskie działa od 26 lat. Prowadzi noclegownię, schronisko i mieszkania chronione.
Przygotowania do pomocy bezdomnym trwają także na Mazowszu. Obecnie w całym regionie zorganizowano 3270 miejsc dla bezdomnych. Do ich dyspozycji pozostaje także 28 jadłodajni i punktów żywienia prowadzonych również przez stronę kościelną, głównie Caritas. W miejscach tych wydawanych jest ok. 5,4 tys. posiłków dziennie. W Radomiu na bezdomnych czeka nie tylko noclegownia.Potrzebujący, ubodzy i bezrobotni mogą skorzystać w jadłodajni oraz punktu wydania ciepłej odzieży. Ks. Grzegorz Wójcik, dyrektor diecezjalnej Caritas podkreśla, że w każdej chwili istnieje możliwość zwiększenia wydawania posiłków, również w niedzielę. Szef radomskiej Caritas dodaje jednak, nie wszyscy bezdomni będę mogli skorzystać z pomocy, bo obowiązuje zasada, że taka osoba musi być trzeźwa. Nie wszyscy chcą temu wymaganiu sprostać.
Zapełniła się już noclegownia w Tarnowie. Choć przygotowano tam 50 miejsc, obecnie w noclegowni przebywa 65 osób. „Rozkładamy dodatkowe łóżka na korytarzach, w ostateczności miejsca do spania znajdą się także w kaplicy” - powiedział KAI Jerzy Maślanka, dyrektor Domu dla Bezdomnych Mężczyzn. Chodzi o to, by nikt nie został bez pomocy. Przy placówce Caritas działa także kuchnia dla ubogich, dziennie wydaje ok. 150 posiłków m.in. dla podopiecznych Caritas i MOPS-u.
W Gnieźnie z kolei oprócz świec Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom Caritas dodatkowo przygotowała nowy pomysł: 2 tysiące bombek, których rozprowadzeniem zajmują się wolontariusze i zespoły parafialne. Na każdej z ozdób jest napis Caritas. Zebrane pieniądze zostaną przeznaczone na remont w tworzonym właśnie Domu Samotnej Matki. „To są kobiety, które z różnych względów nie mogą być w swoich domach, nie mają gdzie się podziać – mówi gnieźnieński dyrektor diecezjalny organizacji charytatywnej. – Będą mogły znaleźć miejsce tutaj u nas na kilka miesięcy, w czasie których będziemy się starali im pomóc znaleźć nowe miejsce pracy czy nowy dom, jakąś stabilizację życia” – powiedział ks. Krzysztof Stawski.