Po prostu Jezus

ks. Piotr Studnicki

Trylogia "Jezus z Nazaretu" jest dziełem życia Ratzingera. Papież streszcza swoją teologię w jednym słowie: Jezus.

Po prostu Jezus

Kiedy przeszło dwa lata temu miałem szczęście osobiście rozmawiać z papieżem Benedyktem XVI, podziękowałem mu za książki, które napisał. Pamiętam, że byłem wtedy świeżo po lekturze „Wprowadzenia w chrześcijaństwo” - teologicznej książki, które czytałem z wypiekami na twarzy. Papież uśmiechnął się, chyba nawet trochę speszył, podziękował i pobłogosławił.

Przypominam sobie to wydarzenie otwierając najnowszą książkę Papieża „Jezus z Nazaretu. Dzieciństwo”. Jest ona, jak zaznacza sam Autor, „swoistym «przedpokojem» do dwóch pierwszych części poświęconych postaci i posłannictwu Jezusa z Nazaretu”. Pierwsza część opublikowana w 2007 roku ukazuje wydarzenia od Chrztu do Przemienienia. Drugi tom wydany w marcu zeszłego roku przedstawia wydarzenia od wjazdu do Jerozolimy do Zmartwychwstania. Trzecia część opisująca dzieciństwo Jezusa jest dostępna w księgarniach od blisko dwóch tygodni. W ten sposób powstał „tryptyk rzymski” Ratzingera.

Zaryzykuję tezę, że trylogia „Jezus z Nazaretu” jest dziełem życia Josepha Ratzingera. Papież - teolog u schyłku swego życia tworzy dzieło, do którego „długo przygotowywał się wewnętrznie” i które stanowi owoc jego „długiej wewnętrznej drogi”. Jak zaznacza, „książka ta żadną miarą nie jest wypowiedzią Nauczycielskiego Urzędu, lecz stanowi jedynie wynik osobistego szukania oblicza Pana”. Ratzinger zawiera w niej resume swojej teologii, którą streszcza w jednym słowie, a właściwie w jednym imieniu - Jezus. Po prostu Jezus. Chce przez to powiedzieć, że w Nim jest wszystko, także sens wielkiej teologii.

Benedykt XVI nie ogranicza się do egzegezy historycznej dzieciństwa Jezusa opisanego przez ewangelistów Mateusza i Łukasza. Nie zatrzymuje się na zagadnieniu, co dany autor chciał powiedzieć w swym tekście. Jego pytania sięgają znacznie dalej: „Czy to, co powiedziano, jest prawdą? Czy ma jakieś znaczenie dla mnie? A jeśli tak, to jakie?”

Ze względu na czas wydania książki oraz jej temat, część trzecią „Jezusa z Nazaretu” warto potraktować jako lekturę adwentową. „Mam nadzieję – pisze Autor – że mimo swych ograniczeń ta mała książka może dopomóc wielu osobom w ich drodze do Jezusa i z Jezusem.” Czy nie o taką właśnie drogę chodzi w adwentowym czasie?