Sudan Płd.: Kościół nie ogłuchnie na zło

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 06.11.2012 21:48

Kościół w Sudanie Południowym nie pozostanie głuchy na patologie obecne w kręgach władzy – powiedział agencji CNS abp Paulino Lukudu Loro.

„Korupcja w rządzie, podziały plemienne, przejmowanie ziemi czy niesprawiedliwość są zbyt powszechne, byśmy mogli budować nowy kraj” – ostrzegł metropolita Dżuby.

Sudan Południowy odłączył się od Sudanu w lipcu ubiegłego roku. Przez dziesiątki lat chrześcijańscy przywódcy współdziałali z ruchem niepodległościowym, z którego wywodzi się obecny rząd. „Dotychczas byliśmy wyrozumiali: zaczynaliśmy od samego początku, to była nowa sytuacja. Teraz jednak musimy rozmawiać twardo. Nie chodzi o obalenie obecnej władzy. Chcemy, by rząd i obywatele byli razem” – zaznaczył abp Lukudu. Dodał, że dyskutował o tych problemach z prezydentem kraju Salvą Kiirem. „Jego dobre decyzje nie są wcielane w życie. Zarządzenia ministrów nie są wykonywane. Prezydent jest tego świadomy. Przyjął moje uwagi. Mamy pracę domową do odrobienia” – powiedział hierarcha.

27 września Sudan Południowy podpisał porozumienie z Sudanem, na mocy którego wydobywana na południu ropa naftowa popłynie rurociągami należącymi do Chartumu. Na paliwie tym opiera się 98 proc. gospodarki Sudanu Południowego. Z okazji zakończonych negocjacji abp Lukudu oraz anglikański arcybiskup Daniel Deng Bul wydali 10 października wspólną odezwę duszpasterską.

„Mamy działający rząd i służbę cywilną, policję, asfaltowe drogi w Dżubie i rosnącą sieć odpornych na warunki atmosferyczne dróg poza nią, wciąż rozwijającą się sieć komórkową i komercyjne loty do większości dużych miast, stosunkowo swobodne media ze stacjami FM docierającymi do wielu obszarów i wiele, wiele więcej. Mało kto był w stanie wyobrazić to sobie podczas najciemniejszych lat wojny. Postęp może nie był tak szybki, jak liczyli niektórzy, ale rozwój nowego kraju wymaga czasu i cierpliwości. Mamy nadzieję, że gdy znów popłynie ropa, pieniądze z tego tytułu zostaną wykorzystane do przyspieszenia rozwoju narodu” – napisali kościelni przywódcy. Zaznaczyli przy tym stanowczo, że „korupcja w rządzie, która stale gości na ustach zwykłych ludzi, nie może być ignorowana”.