Co wyniknie ze zdjęcia Obamy z kard. Dolanem?

KAI |

publikacja 17.10.2012 10:58

Zapowiedziana obecność prezydenta USA Baracka Obamy na czwartkowym (18 października) obiedzie dobroczynnym organizowanym przez Al Smith Foundation – katolicką organizację charytatywną zajmującą się biednymi dziećmi – budzi coraz większe kontrowersje.

Co wyniknie ze zdjęcia Obamy z kard. Dolanem? YURI GRIPAS/PAP/EPA Udział Obamy na obiedzie katolickiej organizacji budzi coraz większe kontrowersje

Jak informuje gazeta „New York Post”, powołując się na anonimowe, ale wiarygodne źródło, wątpliwości ma także sam gospodarz spotkania – nowojorski metropolita kard. Timothy Dolan.

Według informatora, duchowny dobrze wie, że prezydentowi zależy na spotkaniu tylko dlatego, że pomoże mu ono w zyskaniu poparcia katolików przed wyborami. W sierpniu br. purpurat publicznie jeszcze bronił swej decyzji, argumentując na swym blogu internetowym, że w przekonaniu, iż było to słuszne posunięcie utwierdzał go przykład samego Jezusa, którego krytykowano za to, że jadał z ludźmi powszechnie uważanymi za grzeszników. „Gdybym tylko przystawał z ludźmi, którzy się zgadzają ze mną, i ja z nimi, lub tymi, którzy są świętymi, spożywałbym wszystkie posiłki samotnie” – pisał.

Krytycy przypominają jednak, że obecność Obamy na obiedzie w nowojorskim hotelu Waldorf Astoria nie ograniczy się tylko do posiłku i wpłaceniu odpowiedniej sumy na konto fundacji. Polityk będzie także przemawiał i zrobi sobie zapewne zdjęcie z hierarchą, który uchodzi w amerykańskim episkopacie za głównego oponenta społecznej polityki obecnej administracji. Istnieje realna obawa, że gdy zdjęcia Obamy śmiejącego się razem z kard. Dolanem przy stole obiegną media, będzie łatwo przekonać opinię publiczną, że ten najbardziej proaborcyjny prezydent w historii USA jest przyjacielem Kościoła katolickiego.

Gośćmi obiadu założonej przez kard. Francisa Spellmana Fundacji imienia Alfreda Smitha są od 1946 roku wszyscy kandydaci na prezydentów. Pojawiają się tu czołowi politycy obu partii oraz najbardziej znani przedstawiciele politycznego establishmentu. Jednak nigdy dotąd w historii Kościoła katolickiego w USA relacje z Białym Domem nie były tak złe. To rezultat forsownej przez Obamę reformy zdrowotnej narzucającej na pracodawców obowiązek opłacania pracownikom w ramach ubezpieczenia zdrowotnego kosztów antykoncepcji, aborcji i sterylizacji. Zdaniem Kościoła, łamie ona konstytucyjnie zagwarantowaną wolność religijną

Ks. Frank Pavone z organizacji broniącej życia Księża za Życiem uznał niedawno, że zapraszanie prezydenta w chwili, gdy administracja Białego Domu forsuje przepisy, które łamią sumienia katolików i innych, to prawdziwy skandal. Jego zdaniem grzecznie przymykanie oka na dzielące różnice „jest równoznaczne ze zgorszeniem”.