Potrzebni chrześcijanie nie chrystianiści

Piotr Szyrszeń SDS; CFD Kraków

www.cfd.sds.pl |

publikacja 19.09.2012 10:01

Chrześcijańską Europę zawdzięczamy „chrześcijanom”, czyli osobom, które uwierzyły w Chrystusa, a nie „chrystianistom”, czyli tym, którzy wierzyli jedynie w pewien system wartości i instytucji społecznych przyniesionych przez chrześcijaństwo - mówił nuncjusz apostolski w Polsce do wychowawców seminaryjnych.

Potrzebni chrześcijanie nie chrystianiści W trakcie wykładu inauguracyjnego (od lewej): ks. Krzysztof Wons SDS - dyrektor Centrum Formacji Duchowej w Krakowie, abp Celestino Migliore - nuncjusz apostolski w Polsce, ks. Piotr Filas SDS - prowincjał Polskiej Prowincji Salwatorianów

W poniedziałek, 17 września 2012 r. rozpoczął się drugi rok zajęć dwuletniej (2011-2013) Szkoły Wychowawców Seminariów Duchownych Diecezjalnych i Zakonnych. W inauguracji uczestniczył arcybiskup Celestino Migliore. Nuncjusz apostolski w Polsce przewodniczył Eucharystii i wygłosił homilię, w której zatrzymał się przy wydarzeniach z Ewangelii świętego Łukasza, które obrazują bogactwo i różnorodną dynamikę ludzkiego sumienia. Podkreślił, że „doświadczenie prawdziwej miłości potrafi obudzić sumienie, nawet jeśli jest ono mocno uśpione”. Życzył uczestnikom Szkoły, by podejmowana przez nich praca formacyjna postępowała w umiłowaniu Pisma Świętego, które cechowało zmarłego kard. Martiniego.

Arcybiskup nuncjusz inaugurując drugi rok formacji w Szkole organizowanej w Centrum Formacji Duchowej Salwatorianów w Krakowie wygłosił również wykład: „Kościół wobec kształtowania sumienia: chrześcijańskie rozumienie sumienia, umiłowanie prawdy, szczerość, uczciwość moralna”. W pierwszej części rozwinął myśl, że dziś potrzeba wierzących w Chrystusa bardziej niż „obrońców” chrześcijaństwa; w drugiej mówił o konieczności przemiany, jaka winna nastąpić w życiu kandydata do kapłaństwa czy życia zakonnego, polegającej na wyborze Boga, a nie tylko spraw Bożych, jakkolwiek pięknych i wzniosłych. Podejmując temat kryzysu europejskiego i światowego; w trzeciej części wykładu, zaakcentował myśl, że sposoby na rozwiązywanie tego kryzysu znajdują się poza sferą czysto ekonomiczną.

Potrzeba wierzących w Chrystusa bardziej niż „obrońców” chrześcijaństwa

„Dziś potrzeba bardziej niż kiedykolwiek chrześcijan, którzy wierzą w Chrystusa; potrzeba ich bardziej, niż osób, które na wszelkie sposoby wychwalają chrześcijaństwo i bronią chrześcijańskiej kultury i moralności, choć to oczywiście też jest ważne” - w ten sposób arcybiskup Celestino Migliore wyartykułował pierwszą myśl swojej konferencji. Do zgromadzonych formatorów mówił: „Aby mieć takich właśnie chrześcijan, musimy formować kapłanów nie tylko na 'obrońców' chrześcijaństwa, ale przede wszystkim na ludzi, którzy jako pierwsi wierzą w Chrystusa”.

By uzasadnić tę myśl nuncjusz apostolski odwołał się do informacji o planowanym w czasie październikowego Synodu Biskupów wręczeniu nagrody Ratzingera w dziedzinie teologii francuskiemu filozofowi Remi Brague. Ów filozof wyraził przekonanie, że cywilizacja chrześcijańskiej Europy została zbudowana przez ludzi, których celem wcale nie było budowanie „cywilizacji chrześcijańskiej”, lecz raczej zbudowali ją ludzie, którzy po prostu chcieli głęboko wierzyć w Chrystusa i zachowywać się w sposób spójny z tą wiarą. Taką Europę - mówił dyplomata watykański odwołując się do pojęć używanych przez R. Brague - zawdzięczamy „chrześcijanom”, czyli osobom, które uwierzyły w Chrystusa, a nie „chrystianistom”, czyli tym, którzy wierzyli jedynie w pewien system wartości i instytucji społecznych przyniesionych przez chrześcijaństwo.

W kontekście Roku Wiary arcybiskup Migliore zauważył, że „bycie chrześcijaninem oznacza pozostawanie w relacji z osobą, z Chrystusem. Tej Osoby nie można potraktować jako 'narzędzia' do zmiany sensu i orientacji kultury współczesnego świata”. Inicjatywa Roku Wiary nie jest jakimś „narzędziem” czy „antidotum” na zło dzisiejszych czasów, ale okazją do pogłębienia wiary, jako indywidualnej i wspólnotowej relacji z Osobą Jezusa Chrystusa, a ta wiara z pewnością przyniesienie owoce. Hierarcha mówił: „Chrystus nie przyszedł, aby tworzyć nową cywilizację, ale aby zbawić ludzi wszystkich kultur. To, co nazywamy 'cywilizacją chrześcijańską', nie jest niczym innym, jak pewnym całościowym zbiorem efektów wtórnych, jakie osobista wiara w Chrystusa wnosi w kulturę danej społeczności”.

W tym kontekście zadanie tych, którzy są wezwani do formowania sumienia i tożsamości przyszłych kapłanów i osób konsekrowanych, arcybiskup wyraził w słowach: „To, co my powinniśmy proponować, w kategoriach teologicznych nazywa się 'ekonomią zbawienia'; jest to indywidualne i wspólnotowe nawrócenie osoby, w relacji do Chrystusa, przez sakramenty, modlitwę, i tak dalej”.

Wybrać Boga, a nie tylko „sprawy Boże”, jakkolwiek piękne i wzniosłe

Odwołując się do swojego i uczestników Szkoły doświadczenia powołania arcybiskup Migliore wspomniał o szerokim wachlarzu motywacji, które prowadzą przyszłych kapłanów i zakonników do seminarium czy nowicjatu oraz o tym, że w pewnym punkcie drogi powołania, i najlepiej gdyby nastąpiło to przed podjęciem wiążących decyzji o przyjęciu święceń czy złożeniu ślubów zakonnych, przeżywa się pewną przemianę intelektualno-religijną, która „w większości przypadków nie przychodzi sama z siebie; musi być w pewnym sensie sprowokowana, stymulowana, korygowana, prowadzona przez formatorów”. Chodzi o odkrycie, że powołanie do kapłaństwa czy życia konsekrowanego nie jest wezwaniem do pełnienia jakiegoś zajęcia czy nawet bardziej „uduchowionego” zawodu, ani sposobem na realizację marzeń o daniu siebie ludziom: „Tu nie chodzi o wybór konkretnej formy spełniania posługi kapłańskiej; to jest po prostu 'wybór Boga'. Wybranie nie 'spraw Bożych', jakkolwiek byłyby one piękne i wzniosłe, ale wybranie Boga i podążanie za Nim, gdziekolwiek pośle; w drodze zwyczajnej dokonuje się to według rozeznania i decyzji biskupa czy przełożonego zakonnego”. Owocem tej koniecznej - jak podkreślił nuncjusz - przemiany intelektualno-religijnej są pełna wolność, poczucie samorealizacji, wewnętrzna radość, które „pojawiają się jedynie wtedy, gdy ciągle wybiera się Boga i pozostaje się do Jego dyspozycji, aby przeżywać swoje kapłaństwo czy stan zakonny w konkretnej formie”. A więc pierwotny wybór Boga w spełnianiu rzeczy Bożych!

Sposoby na rozwiązywanie kryzysu w Europie poza sferą czysto ekonomiczną

W trzeciej części swego przemówienia dyplomata watykański odniósł się do sytuacji kryzysu w Europie i nie tylko w Europie: „trzeba się przygotowywać do stawienia czoła kryzysowi, który nie ma tylko natury finansowej czy ekonomicznej. To jest także kryzys kulturowy, antropologiczny i powoli pojawia się we wszystkich sektorach życia publicznego i prywatnego obywateli; i może potrwać przez długi czas”. Uczestnicy Szkoły pochodzący przede wszystkim z Polski, ale również z Białorusi i Ukrainy, Austrii, Czech i Węgier, usłyszeli, że to zjawisko „To jest zjawisko, które nie może uciec uwadze tych, którzy mają swój udział w formowaniu sumień i tożsamości przyszłych kapłanów, zakonnic i zakonników, którzy z racji swojego powołania pozostają w codziennym kontakcie z ludźmi”. Nuncjusz apostolski w Polsce podkreślił, że „sposoby na rozwiązywanie kryzysu znajdują się poza sferą czysto ekonomiczną: są one w życiu społecznym, w pragnieniach i pasjach ludzi – to jest prawdziwą studnią, gdzie można czerpać wodę do wzrostu życia ekonomicznego.”.

Abp Migliore mówił: „Kapłan, zakonnik, zakonnica, zwłaszcza w tym kraju, należą do panoramy dnia codziennego. Są blisko ludzi, jak nikt inny. Ich sumienia mogą wpływać na sumienia innych ludzi właśnie przez tę bliską obecność i organiczną pracę”. A puentując swą wypowiedź na temat głębszego niż ekonomiczny kryzysu, kryzysu człowieka, hierarcha przywołał słowa z Ewangelii św. Mateusza o Jezusie, który „widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza” (Mt 9, 36), który „Jezus nie szukał bezpieczeństwa w swoim własnym domu, ani nie wskakiwał na objezdne wozy ówczesnych stronnictw politycznych. Jezus nie potępiał; nie ustawiał się też w szeregu jedynie sprawiedliwych i czystych. Jezus – jak mówi Mateusz – litował się. To była taka litość, która wyzwala i prowadzi do odkupienia; która potrafi zbawiać”. Tę postawę wskazał nuncjusz jako wyznacznik pracy formatorów przyszłych kapłanów i zakonników Kościoła w Polsce.