Płacą grzywnę, bo chcieli mieć dziecko

KAI |

publikacja 05.06.2012 10:08

Karę 1,3 mln yuanów (około 734 tys. złotych) nałożono na chińską parę, która zdecydowała się na drugie dziecko. Grzywna jest konsekwencją skrupulatnego przestrzegania wprowadzonej ponad 30 lat temu w Państwie Środka polityki „jednego dziecka”.

Płacą grzywnę, bo chcieli mieć dziecko Roman Koszowski/GN Politykę „jednego dziecka” wprowadziła Komunistyczna Partia Chin, gdy liczba Chińczyków przekroczyła miliard. Efektem przepisów jest ścisła kontrola urodzin.

Oprócz nakładania szokująco wysokich kar, chińscy urzędnicy zmuszają kobiety do aborcji, nawet w zaawansowanej ciąży. Narzuca się także przymusową sterylizację po urodzeniu pierwszego dziecka.

Jak donosi portal LifeSiteNews, para, mieszkająca w mieście Rui'an na południu Chin, której tożsamości nie ujawniono, musi zapłacić tak dużo, gdyż urzędnicy wyliczyli wysokość kary na podstawie ich dochodów. Mają oni udziały w kilku przedsiębiorstwach. Aby ich syn mógł mieć siostrę, zdecydowali się zapłacić grzywnę, jednak nawet ci biznesmeni byli zdumieni jej astronomiczną wysokością.

Wendy Wright z Katolickiego Instytutu Praw Człowieka i Rodziny ( C-FAM) podkreśla, że kara w tym przypadku jest szczególnie odrażająca, gdyż chodzi o dziewczynkę. Przypomina, że to głównie dziewczynki są ofiarami narzuconych przez komunistów przepisów. Ponieważ rodziny mogą mieć tylko jedno dziecko, wybierają zazwyczaj chłopców, dopuszczając się aborcji selektywnej. W efekcie w Chinach rodzi się o wiele więcej chłopców niż dziewczynek. Dane sprzed kilku lat mówiły, że na każdych 117 nowo narodzonych chłopców w przypada tutaj tylko 100 dziewczynek.

„Zamiast wymierzania grzywny Chiny powinny płacić parom za posiadanie dziewczynek. Ci rodzice zwodzili jakoś władze na tyle długo, że udało się im urodzić dziecko, a gdy zostali nakryci, zapłacili za to wysoką cenę” – dodaje Wright. Gdyby rodzice nie zapłacili grzywny, ich dziecko stałoby się „nielegalne”, nie miałoby możliwości uczenia się i edukacji.

Szacuje się, że w ostatnich latach 10 innych rodzin zdecydowało się zapłacić podobnie wysokie kary, aby mieć kolejne dziecko.

Politykę „jednego dziecka” wprowadziła Komunistyczna Partia Chin, gdy liczba Chińczyków przekroczyła miliard. Efektem przepisów jest ścisła kontrola urodzin. Kobiety zmusza się do aborcji, nawet w zaawansowanej ciąży. W tym celu stosowne są również środki wczesnoporonne. Narzuca się także przymusową sterylizację po urodzeniu pierwszego dziecka. Za ukrywanie ciąży grożą wysokie kary. W niektórych regionach Chin burzono nawet domy tym rodzinom, które nie chciały podporządkować się drakońskiej ustawie.

Chińskie prawo pozwala na posiadanie tylko jednego dziecka mieszkańcom miast, małżeństwa wiejskie mogą zaś mieć dwoje dzieci pod warunkiem, że pierwsze dziecko jest dziewczynką. W wielu przypadkach dochodzi do uśmiercania dziewczynek, żeby męscy potomkowie mogli przedłużyć trwanie rodu. Innymi tragicznymi skutkami polityki „jednego dziecka” jest handel dziećmi oraz porzucanie swojego potomstwa. Z tego powodu wiele matek popełnia samobójstwa.