Kryzys pozbawia szansy zapanowania nad AIDS

PAP |

publikacja 21.05.2012 20:15

Ludzkość ma dziś "większą niż kiedykolwiek szansę", aby zapanować nad epidemią AIDS, ale cięcia finansowe z powodu kryzysu mogą sprawić, że jej nie wykorzysta - ostrzegła w poniedziałek dyrektor generalna Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Margaret Chan.

Kryzys pozbawia szansy zapanowania nad AIDS SALVATORE DI NOLFI/PAP/EPA Margaret Chan, dyrektor generalna Światowej Organizacji Zdrowia (WHO)

Otwierając w poniedziałek w Genewie debatę na dorocznym 65. Światowym Zgromadzeniu Zdrowia oświadczyła, że zmniejszający się napływ funduszy spowodowany kryzysem gospodarczym rodzi obawę, iż WHO nie osiągnie do 2015 r zadeklarowanego celu - objęcia leczeniem 15 milionów nosicieli wirusa HIV.

"Niestety jest wysoce nieprawdopodobne, abyśmy osiągnęli zaplanowany cel, to jest zapewnili powszechny dostęp do terapii antyretrowirusowej" - powiedziała.

W krajach Unii Europejskiej jest ona refundowana.

Margaret Chan, wymieniła na sesji inauguracyjnej z udziałem ministrów zdrowia z całego świata, "dwa wielkie obszary zagrożenia".

Pierwszy według niej to niebezpieczeństwo, że z powodu restrykcji w wydatkowaniu funduszy na ten cel zostaną zaprzepaszczone poważne postępy osiągnięte dotąd, jeśli chodzi o kontrolowanie największej epidemii ostatnich dziesięcioleci, to jest AIDS.

Chan przypomniała, że świat znalazł się dzięki zastosowaniu terapii antyretrowirusowej "w lepszej sytuacji niż kiedykolwiek, jeśli chodzi o starania zmierzające do osiągnięcia skutecznej kontroli nad rozpowszechnianiem się AIDS".

Terapia ta bowiem "nie tylko ratuje życie, ale służy także prewencji, redukując aż o 96 proc. liczbę zakażeń drogą płciową" - podkreśliła dyrektor generalna WHO. Tymczasem pod naciskiem sytuacji w finansach publicznych zaczyna brać górę następujące rozumowanie ze strony krajów donatorów: "należy obliczać, ile zdrowia można nabyć za określoną ilość pieniędzy".

Chan przypomniała, że uratowanie życia dzięki prewencji jest znacznie tańsze niż utrzymywanie przy życiu pacjenta zakażonego wirusem HIV. "Nie mówiąc już o tym, że nie wolno mierzyć wartości ludzkiego życia w pieniądzach" - dodała.

Drugi obszar zagrożenia, na który wskazała, to leczenie chorób niezakaźnych. Koszty ich leczenia są już dziś wyższe niż chorób zakaźnych.

Jedną z głównych przyczyn nieustającego wzrostu zachorowań na te pierwsze jest otyłość, która występowała w 2008 roku już dwukrotnie częściej niż w 1980 r. Co dziesiąta dorosła osoba cierpi na nadciśnienie i co dziesiąta na cukrzycę. "Są to choroby, które tak obciążają systemy ochrony zdrowia, że grożą ich załamaniem" - powiedziała Chan.

Jednym z głównych punktów porządku dziennego Światowego Zgromadzenia, najwyższego organu decyzyjnego WHO, jest reforma organizacji, zrewidowanie priorytetów jej działania w celu dostosowania ich do realiów finansowych.

WHO, której roczny budżet wynosi 2 miliardy dolarów, zamknęła 2011 rok (mimo przeprowadzonej redukcji etatów) planowanym deficytem w wysokości 50 milionów dolarów. Wydatki WHO są pokrywane w 80 proc. z dobrowolnych składek. Pozostałe 20 proc. wpłacają państwa członkowskie. Obliczono już, że również w tym roku sumy te będą niewystarczające.