Doświadczyliśmy Kościoła żywego

KAI |

publikacja 21.05.2012 13:17

Uroczystą Mszą św. pod gołym niebem zakończyl się w niedzielę w Mannheim 98. Katholikentag – zjazd katokików niemieckich. W liturgii na dziedzińcu zamkowym uczestniczyło 20 tys. osób. Honorowym gościem był prezydent Niemiec Joachim Gauck.

Doświadczyliśmy Kościoła żywego ULI DECK/ PAP/EPA 98 Katholikentag, Mannheim

W kazaniu przewodniczący Konferencji Biskupów Niemieckich, abp Robert Zollitsch, podkreślił, że Katholikentag pokazał, iż „Kościół jest żywy i dynamiczny, że szeregi chrześcijan mogą zainspirować przełom, którego potrzebuje współczesny świat i Kościół“. Zachęcił wiernych do bardziej śmiałego patrzenia w przyszłość i do stosowania w życiu codziennym hasła, jakie przyświecało czterodniowemu wydarzeniu w Mannheim: „Odważyć się na nowy krok“. „Każdy krok, każde postępowanie człowieka jest darowane mu przez Boga. Bóg przychodzi do nas, jest naszym zbawcą i daruje nam nowe życie. Tej nadziei nie powinniśmy zatrzymać przy sobie, ona nas zmusza do tego, abyśmy wyruszyli ze Słowem Bożym głosząc go całemu światu“ - powiedział przewodniczący niemieckiego episkopatu.

O zaangażowanie katolików w życie Kościoła i społeczeństwa apelował także przewodniczący Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich (ZdK), Alois Glück. „Doświadczyliśmy tu Kościoła żywego, Kościoła silnego w wierze i witalnego“ - powiedział Glück. Zwrócił uwagę, że Katholikentag był otwarty na wszystkie problemy, którymi żyje dziś Kościół i dodał, że „pogłębianie wiary i niezbędne zmiany nie wykluczają siebie nawzajem“. Według przewodniczącego ZdK potrzebna jest uczciwa debata i otwarte poszukiwanie rozwiązań, a nie „wieczne narzekanie“.

W tym kontekście skrytykował ugrupowania skrajne prawicowe i narodowo-konserwatywne. To głównie one protestowały w czasie Katholikentagu przeciwko ZdK, największej organizacji świeckich katolików w Niemczech. „Żadnych pieniędzy dla Centralnego Komitetu Katolików!” – głosiły hasła grupy katolików, niezadowolonych z działalności ZdK. Osoby skupione wokół inicjatywy „Durchblick e.V” nie chcą, aby ta główna organizacja niemieckich katolików była finansowana z podatków kościelnych twierdząc, że „działa sprzecznie z duchem i literą II Soboru Watykańskiego”. Komitet musi w pełni zaakceptować nauczanie Kościoła, tak jak tego wymaga soborowy dokument „Lumen gentium”, uważają krytycy ZdK. Zarzucają m.in., że Centralny Komitet Katolików utrzymuje ścisłe związki z „Donum vitae”, organizacją, która wbrew decyzji papieża wydaje zaświadczenia o poradach udzielanych ciężarnym kobietom, co stanowi podstawę do niekaralnej aborcji. Wprawdzie ZdK utrzymuje, że jest prawowitym przedstawicielstwem świeckich katolików niemieckich, ale de facto świeccy na bazie nie mają wpływu na ostateczne wybory władz tego gremium.

Podczas końcowego spotkania z organizatorami 98. Katholikentagu w Mannheim prezydent Gauck wezwał katolików, aby angażowali się w sprawy polityki oraz społeczeństwa. - Państwo może w różnorodny sposób korzystać z takiego zaangażowania chrześcijan - stwierdził Gauck. „Potrzebni są nam ludzie, którzy na przykład powiedzą ‚nie’ kulturze śmierci i pławieniu się w nadmiernym dostatku“ - powiedział prezydent Niemiec. Przypomniał, że również w przeszłości chrześcijanie mieli wpływ na bieg historii, np. w byłej NRD, gdzie „nawet w czasach dyktatury potrafili pozostać wierni swoim wartościom, mimo iż większość mieszkańców poddała się już losowi“, a pokojowa rewolucja 1989 roku nie mogłaby zwyciężyć bez zaangażowania wielu chrześcijan i ich wspólnot.

Gauck wyraził wdzięczność, że w minionych latach nastąpił postęp w dialogu pomiędzy Kościołami i wyznaniami. Podkreślił, że prawdziwa tolerancja rodzi się tam, gdzie “jesteśmy w pełni świadomi własnego stanowiska i wszystko czynimy, aby zrozumieć innego i do niego się zbliżyć”.

Według prezydenta Niemiec Katholikentag jest miejscem otwartego dialogu na tematy Kościoła i polityki społecznej. W Mannheim odczuwało się ducha zgody - powiedział Gauck i w sposób szczególny wyróżnił zaangażowanie świeckich, gdyż – jak powiedział – duch Boży nie przemawia tylko przez osoby duchowne, lecz także przez „normalnych chrześcijan”.

Na Katholikentagu pojawili się też liczni politycy. Była wśród nich kanclerz Niemiec Angela Merkel. Przyjechała tylko na 1,5 godziny. Aby się spotkać z uczestnikami Katholikentagu opóźniła o godzinę odlot na szczyt G8 do USA. Wystąpienie kanclerz zostało gorąco przyjęte przez publiczność. Podkreśliła kwestię rozwoju demograficznego, a także potrzebę budowania trwałego, solidarnego społeczeństwa. „To, co my dziś robimy, czy też zaniedbujemy, zadecyduje o tym, jak będzie wyglądał świat przyszłości“ - przypomniała Merkel dodając, że „o tej odpowiedzialności nie wolno zapominać“. Zapewniła też, że politycy nie zapomną o problemach rodziny, że godność człowieka jest nienaruszalna od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci.

Krótki pobyt pani kanclerz na Katholikentagu zakłócili demonstranci, protestujący przeciwko niemieckiemu eksportowi broni.

Krytycznie ocenił Katholikentag Norbert Lammert. Przewodniczący niemieckiego Bundestagu wezwał do reform i zwrócił uwagę, że dzisiejszy Kościół cechuje „stagnacja zamiast otwarcia“. W rzeczywistości świeccy są pozbawieni władzy, a fakt, że na organizowanych co dwa lata Katholikentagach zachęca się do odwagi, wiele się obiecuje, skoro „w międzyczasie“ nic się nie dzieje.

W 98. Katholikentagu w dniach 16-20 maja uczestniczyło ok. 80 tysięcy osób. Program spotkania zawierał ponad 1200 punktów: od nabożeństw, modlitw, przez spotkania biblijne i koncerty po dyskusje i wykłady specjalistyczne. Przy „drogowskazie Kościoła” zaprezentowały się inicjatywy i grupy kościelne. Wiele miejsca poświęcono m.in. na problem zmian klimatycznych i ochrony środowiska. Każdy z uczestników będzie musiał zapłacić „podatek klimatyczny” jako ekwiwalent za zużyty przez niego dwutlenek węgla.

Miejscem kolejnego, 99. Katholikentagu, będzie za dwa lata Ratyzbona.