Trzeba pomóc farmaceutce

Agata Puścikowska

publikacja 18.05.2012 10:01

Trzeba pomóc farmaceutce, która - w zgodzie z sumieniem – odmówiła sprzedaży środków antykoncepcyjnych.

Trzeba pomóc farmaceutce MAREK PIEKARA / GOSC NIEDZIELNY

Gdy dostałam dziennikarskie zadanie – napisać o tzw. klauzuli sumienia dla farmaceutów, a właściwie – o nieistniejącej klauzuli sumienia dla farmaceutów, nie bardzo wiedziałam że coś takiego istnieje. Oj, przepraszam: nie istnieje. Jak ogromna większość Polaków, którzy farmaceutami nie są – nie zdawałam sobie sprawy z istoty problemu. Z tego, że codziennie wielu farmaceutów, wierzących i praktykujących katolików, staje przed koniecznością pracy, która nie jest zgodna z ich sumieniem. Że jest to dla nich dramat, powoduje wewnętrzne rozdarcie. Bo jak z czystym sumieniem sprzedać tabletki „dzień po”, które de facto w niektórych sytuacjach mogą działać wczesnoporonnie? Podobnie zresztą jak tabletki antykoncepcyjne, których antykoncepcja to często działanie uniemożliwiające zapłodnionemu zarodkowi - zagnieżdżenia.

Jak się okazuje, mimo że w Polsce lekarze i pielęgniarki mogą odmówić niszczenia ludzkiego życia, takiego samego prawa – nie mają właśnie farmaceuci. Od kilku lat upominają się o wprowadzenie klauzuli sumienia. A wielu z nich, na własne ryzyko – choćby nagonki prawnej, odmawiają sprzedaży opisywanych pigułek. Nie wiadomo, czy im się to uda. Ale już wiadomo, że koniecznie trzeba poprzeć cały protest, jak i konkretne osoby, które odmawiając sprzedaży naraziły się na ostracyzm i represje.

Mowa tu o farmaceutce ze Świdnicy.  Grzecznie odmówiła sprzedaży – powołując się na sumienie. A inna pracownica apteki – wydała klientce receptę. Jednak na tym się nie skończyło. Klientka skontaktowała się z mediami, które opisały całą sytuację – postawę farmaceutki przedstawiając w negatywnym świetle. Wtedy regionalny przedstawiciel sieci aptek, w którym pracowała, zapowiedział, że względem farmaceutki oraz jej bezpośredniej przełożonej mogą zostać wyciągnięte konsekwencje. Decyzja zostanie podjęta, gdy kierownik świdnickiej placówki powróci z urlopu.

Początkowo sprawa została opisana przez lokalny, świdnicki portal – swidnica24.pl. Następnie – przed media ogólnopolskie. W odpowiedzi na informację i szum medialny, kilka młodych osób zainicjowało internetową akcję, której celem jest obrona obu aptekarek. Organizatorzy zapraszają do udziału wszystkich ludzi dobrej woli, którzy uważają, że katoliccy aptekarze powinni mieć prawo wykonywania swoich obowiązków w zgodzie z sumieniem, bez narażania się konsekwencje, włącznie ze zwolnieniem z pracy.

Aby włączyć się do akcji, można dołączyć do profilu na facebooku: „W obronie klauzuli sumienia farmaceutów - sprawa świdnickiej aptekarki”. Należy też na adres sekretariat@euroapteka.pl wysłać maila o takiej na przykład treści (konieczna zmiana formy w przypadku wysyłania listu przez panie):

„Szanowni Państwo,

dotarła do mnie za pośrednictwem mediów (http://swidnica24.pl/wydarzenia/farmaceutka-zaslonila-sie-sumieniem/) informacja o sytuacji, która miała miejsce w jednej z Państwa aptek w Świdnicy. Aptekarka - powołując się na sumienie - odmówiła sprzedaży na receptę środka antykoncepcyjnego, a jej przełożona – mimo życzenia klientki – nie nakazała jej tego zrobić. Na świdnickim portalu jest także informacja, że obu paniom grożą w związku z tym służbowe konsekwencje. Piszę właśnie w tej sprawie. Chciałbym zaapelować do Państwa o ogromną rozwagę w podejściu do tej kwestii. Proszę wziąć pod uwagę, że Polska to kraj w dużej mierze katolicki i – co za tym idzie – także wielu farmaceutów to praktykujący katolicy. Wiara katolicka zakazuje stosowania antykoncepcji, która jest sztuczną ingerencją w proces prokreacji człowieka. Sprzeciw osób wierzących jest tym większy, że wiele środków antykoncepcyjnych to tzw. środki wczesnoporonne, które są niczym innym, jak formą aborcji.

Podnoszone są także argumenty zdrowotne przeciw antykoncepcji i - jak mi wiadomo z publikacji medialnej - właśnie tymi argumentami posłużyła się świdnicka aptekarka. Przypomnijmy tutaj, że zadaniem aptekarzy jest współpraca z lekarzami w dążeniu do jak najlepszego zdrowia pacjentów. Tymczasem zdrowotny cel stosowania antykoncepcji jest co najmniej wątpliwy, żeby nie powiedzieć - wcale go nie ma czy też jest znikomy.

W związku z tym uważam, że aptekarze powinni mieć pełne prawo do stosowania klauzuli sumienia w tego rodzaju sytuacjach. Niestety, kwestia ta nie jest jeszcze uregulowana w polskim prawie, ale to nie oznacza, że takiej regulacji być nie może. Proszę nie tylko o łagodne potraktowanie ww. pań w tej sytuacji (rozumiem przez to pozostawienie ich na dotychczasowych stanowiskach), ale także - o tolerancję dla osób pracujących w Państwa sieci aptek, które w swojej pracy chcą kierować się swoim sumieniem. Prawo do wolności sumienia jest przecież jednym z praw człowieka i jest to odzwierciedlone nawet w świeckich dokumentach organizacji międzynarodowych”.

Więcej o tej sprawie w wydaniu papierowym GN nr 18, w tekście Klauzula normalności