Ksiądz na miejscu katastrofy

KAI |

publikacja 05.03.2012 18:31

„W sobotę, tuż po katastrofie natychmiast udałem się na miejsce z Najświętszym Sakramentem i udzielałem rozgrzeszenia ogólnego. Panował nieopisany ścisk, zamieszanie, płacz, przerażenie; modliliśmy się w grupach, przemieszczałem się od jednej do drugiej grupy osób” – opowiada w rozmowie z KAI ks. Władysław Banik, proboszcz parafii Goleniowy, na której terenie wydarzyła się ta tragedia.

Ksiądz na miejscu katastrofy PAP/Piotr Polak Ratownicy przeszukują miejsce katastrofy

Proboszcz jest zbudowany postawą swoich parafian, szczególnie mieszkańców Chałupek.
„Przynosili koce, posiłki, trzymali poszkodowanych za ręce. Choć trudno było szybko dotrzeć wszystkim z pomocą – nasi mieszkańcy byli na miejscu tragedii, widziałem wśród nich wielu młodych ludzi. Pocieszali, rozmawiali i przyjmowali poszkodowanych do domów. Przez telefon informowali rodziny o sytuacji. Nasi parafianie stanęli na wysokości zadania” – ocenia proboszcz.

W niedzielę w kościele Narodzenia NMP w Goleniowach była sprawowana specjalna Msza św. za spokój duszy ofiar katastrofy kolejowej. Wydarzyła się ona w sobotę 3 marca w Chałupkach (parafia Goleniowy) pod Szczekocinami – to dekanat należący do diecezji kieleckiej, choć leżący w obrębie województwa śląskiego. 16 osób zginęło, 58 jest rannych.

W intencji ofiar katastrofy kolejowej pod Szczekocinami modlono się 4 marca wieczorem w bazylice w Kielcach. Na wspólnej modlitwie zgromadzili się biskupi kieleccy Kazimierz Ryczan, bp Kazimierz Gurda i bp Marian Florczyk. Miejsce katastrofy znajduje się na terenie diecezji kieleckiej.

Msza św. sprawowana była w dniu św. Kazimierza również w intencji solenizantów bp. Ryczana i bp. Gurdy.

W homilii bp Marian Florczyk mówiąc m. in. o trudach ludzkiego bytu i zmaganiach, jakich człowiek doświadcza na ziemi, zaapelował o solidarność modlitewną z rodzinami ofiar, które doświadczają ogromnego bólu z powodu tragedii.