GOSC.PL |
publikacja 09.02.2012 21:03
Postęp w walce ze skandalem pedofilii w Kościele i na rzecz prewencji, przełamanie zmowy milczenia wobec nadużyć i publiczne mea culpa za ich tuszowanie - to tematy zakończonego w czwartek w Rzymie sympozjum biskupów z całego świata.
Henryk Przondziono/GN
W Watykanie zakończyło się sympozjum na temat pedofilii w Kościele
W czterodniowej międzynarodowej konferencji - pierwszej takiej w historii Kościoła - pod hasłem "Ku uzdrowieniu i odnowie", zorganizowanej na Uniwersytecie Gregoriańskim przy wsparciu najważniejszych watykańskich kongregacji, uczestniczyli przedstawiciele 110 krajowych episkopatów i przełożeni 30 zgromadzeń zakonnych, eksperci, a także ofiara pedofilii z Irlandii, która opowiedziała o swych cierpieniach.
To sympozjum miało znaczenie nie tylko dla Kościoła katolickiego, ale także dla całego społeczeństwa – stwierdziła podczas spotkania z dziennikarzami jedna z uczestniczek, siostra Marian Moriarty z Wielkiej Brytanii.
Z kolei zdaniem pracującego w USA szkockiego zakonnika, o. Brendana Geary'ego, sympozjum pozwoliło dostrzec zarys zasad, jakie powinny obowiązywać w traktowaniu tych przypadków. Sformułował je następująco:
Podczas sympozjum tezy te poparli wszyscy uczestnicy, z różnych stron świata.
Klaretyn, o. Paul Smyth zaznaczył, iż te jasne linie zasadnicze nie są owocem obecnego sympozjum, ale wielu lat pracy.
W opinii biskupa Josepha Ekuwema z Nigerii wartością spotkania na Uniwersytecie Gregoriańskim jest zmuszenie Kościoła, by przyjął do wiadomości to, co się rzeczywiście wydarzyło. „Nie możemy chować głowy w piasek i udawać, że nic się nie stało. Musimy uznać cierpienia ofiar. Nie możemy mu zaprzeczyć i musimy znaleźć drogę wiodącą ku przyszłości”. Dodał, że w jego ojczyźnie nie było dotąd żadnego formalnego oskarżenia przeciw duchownym, co wcale nie oznacza, że nie ma problemu. „Sympozjum pomoże nam, abyśmy byli przygotowani, jeśli nadejdzie kryzys” - stwierdził nigeryjski hierarcha.
S. Marian Moriarty z Wielkiej Brytanii przyznała, że rzymskie spotkanie pomogło nie tylko uchwycić rozmiary nadużyć seksualnych w Kościele katolickim, ale także patologii społecznych. Wielkim wstrząsem była dla niej informacja, że w skali globalnej co minuta wydawanych jest 75 tys. dolarów USA na pornografię w internecie.
Podsumowując obrady, rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi powiedział, że w Kościele już doszło do "przełamania kultury ciszy i zmowy milczenia w sprawie nadużyć ze strony duchowieństwa". Wyraził przekonanie, że sympozjum stanowi "istotny krok w tej zmianie na poziomie Kościoła powszechnego".
Watykański rzecznik zwrócił uwagę na znaczenie podjętych działań w walce z tym zjawiskiem, ale także tego, że wzrosła "wspólna wola" udziału w tym procesie. Ksiądz Lombardi podkreślił, że sympozjum miało poparcie Benedykta XVI, który wysłał przesłanie do jego uczestników. W liście tym papież wyraził przekonanie, że "uleczenie" ofiar nadużyć musi być priorytetową troską Kościoła i iść w parze z jego głęboką odnową.
Ponadto ksiądz Lombardi poinformował, że Benedykt XVI osobiście zaaprobował przekazanie "znacznego datku" na rzecz konkretnego rezultatu narady, jakim jest projekt tzw. e-learning, czyli monachijskiego ośrodka kształcenia online przygotowującego materiały edukacyjne dla duszpasterzy na temat zapobiegania i interwencji w przypadkach nadużyć. Portal będzie działać w czterech wersjach językowych: po angielsku, hiszpańsku, niemiecku i włosku.
Rzecznik Watykanu za ważne wydarzenie narady uznał wtorkową liturgię pokutną z udziałem najbliższych współpracowników papieża, między innymi prefekta Kongregacji Biskupów kardynała Marca Ouellet. Podczas tej mszy wyrażono publicznie skruchę za grzechy popełnione przez księży, za milczenie na temat skandalu, brak troski o ofiary i niesłuchanie ich cierpień.
Odnosząc się do obrad, ksiądz Lombardi wskazał: "Delegaci konferencji episkopatów zdali sobie sprawę z tego, że zaangażowane w nie były władze Kościoła, choć sympozjum odbywało się w siedzibie uczelni, a nie kościelnej instytucji".
Rzecznik Watykanu zapytany przez dziennikarzy, dlaczego Benedykt XVI nie przyjął na audiencji uczestników konferencji, odparł: "Wiedzieliśmy już, co papież ma do powiedzenia w sprawie nadużyć; wypowiadał się na ten temat przy różnych okazjach w jasnych przemówieniach". "Uczestnikom nie była potrzebna wiedza, co myśli papież, ale raczej jak zmierzać ku kulturze zwalczania nadużyć, której celem będzie przezwyciężenie kryzysu i doprowadzenie do skoncentrowania uwagi na ofiarach, na prewencji i na odnowie Kościoła" - oświadczył.
Zdaniem ks. Lombardiego Kościół może pomóc społeczeństwu w walce z przestępstwami pedofilii i wnieść swój wkład do tej walki.
Dyrektor biura prasowego Stolicy Apostolskiej zwrócił też uwagę na znaczenie obecności ofiary pedofilii, Marie Collins z Irlandii, gdyż - jak powiedział - pozwoliła ona rozbudzić w uczestnikach obrad zrozumienie i współczucie dla jej bólu.
W czasie obrad prefekt Kongregacji Nauki Wiary kardynał William Joseph Levada poinformował, że w ciągu ostatnich 10 lat do Watykanu napłynęło 4 tysiące doniesień o przypadkach pedofilii wśród księży. Prawie wszystkie - podkreślił - okazały się prawdziwe.